O tym jak dużo może kosztować mała pomyłka dowiedział się jeden z zawodników akademii Fnatic TQ. Gracz podczas streama zalogował się na niewłaściwe konto, które miało bardzo specyficzną nazwę.
Riot Games ma bardzo restrykcyjną politykę jeśli chodzi o korzystanie z niektórych wyrazów w grze. Wiele słów, takich jak chociażby różne przekleństwa, jest zwyczajnie cenzurowanych na czacie gry (chyba, że mamy wyłączoną opcję cenzury). Są również wyrazy, które zwyczajnie źle się kojarzą, a niektóre obraźliwe zwroty lub same skróty mogą poskutkować nawet kilkudniowym banem naszego konta.
A jak sprawa wygląda w przypadku nazw przywoływacza? Riot Games stanowczo zabrania nicków, które w jakikolwiek sposób mogłyby obrażać kogokolwiek ze względu na wydźwięk polityczny, rasowy lub kulturowy, a także promujący nielegalne zachowania.
Jednak nawet przy takiej liczbie restrykcji, jednemu z profesjonalnych zawodników udawało się bezkarnie grać z nieodpowiednią nazwą. I być może wszystko uszłoby mu na sucho, gdyby nie drobna pomyłka.
16 lipca media społecznościowe obiegła informacja, że zawodnik akademii Fnatic TQ, Jon „Reptile” Fritz, podczas jednego ze streamów przypadkiem zalogował się na swoje smurfowe konto. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ma ono nazwę użytkownika „HITLER199”.
Do sytuacji odniósł się jeden z polskich streamerów – Bartek Kuczyński, który na Twitterze skomentował zachowanie zawodnika i zwrócił uwagę, że „Reptile” pochodzi z Niemiec, co dodaje jeszcze większego komizmu całemu zajściu.
Sytuacja bardzo szybko stała się również tematem numer jeden na subreddicie League of Legends, gdzie jeden z użytkowników Kerferkunde utworzył wątek komentujący zachowanie esportowca i na bieżąco informował pozostałych użytkowników o kolejnych zdarzeniach.
Okazuje się, że Fritz podczas streama tłumaczył się, że to konto jego znajomego. Gracze szybko odkryli jednak, że musi ono należeć do niego ze względu na granie podobnymi postaciami, ustawienia czarów przywoływacza i sam fakt, że się na nie logował.
„Reptile” zmienił więc strategię. Gracz tłumaczył się później, że to jego stare konto, z czasów, gdy był młody i głupi. Być może byłoby to wystarczające usprawiedliwienie, gdyby nie fakt, że chociaż konto ma 267 poziom, to sama nazwa została zmieniona w lutym tego roku.
Tłumaczenia Fritza pozostają bez znaczenia, gdyż organizacja Fnatic TQ błyskawicznie zareagowała na jego wybryk. W zaledwie kilka godzin po całym zajściu na Twitterze pojawiło się oficjalne oświadczenie podające do wiadomości, że ADC akademii zostaje natychmiastowo wykluczony.
Reptile przestaje być częścią Fnatic TQ.
Dzisiejsze wydarzenie na streamie pokazuje, że nie reprezentuje on wartości zarówno Team Queso, jak i Fnatic, a także nie spełnia kryteriów przykładności, które każdy, kto jest częścią któregokolwiek z dwóch podmiotów, musi reprezentować zarówno w ramach rywalizacji, jak i poza nią. Z tego powodu zadecydowaliśmy o rozwiązaniu jego kontraktu.
– Fnatic TQ
„Pomyłka” gracza bardzo szybko poskutkowała ogromnymi konsekwencjami i prawdopodobnie wpłynie na dalszą karierę zawodnika, gdyż żadna z profesjonalnych organizacji esportowych nie toleruje tego typu „dziecięcych wybryków”.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
GRYOnline
Gracze
OpenCritic
14
Autor: Michał Serwicki
Niedoszły fizyk, który został dziennikarzem. Współpracę z GRYOnline.pl nawiązał jesienią 2021 roku. W pracy dziennikarskiej lubi rolę człowieka orkiestry i sam podejmuje się różnych tematów i zagadnień. Gry towarzyszą mu od dzieciństwa. Wychował się na Heroes III, a w przerwach od budowania kapitolu przechodził kolejne generacje Pokémonów, zarywając noce z handheldami. W grach ceni przede wszystkim dobrą historię oraz emocje. Obok wirtualnej rozrywki, grywa w fabularne gry RPG, gdzie jako mistrz gry prowadzi przygody w licznych systemach, na czele z Dungeons & Dragons. Czas wolny od gier spędza przy komiksach Marvela i DC Comics. Jest wielkim fanem twórczości Stephena Kinga i sam próbuje swoich sił w pisaniu.
GRYOnline.pl:
tvgry.pl:
