Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Poza grami Konsole 27 marca 2008, 12:25 Redakcja GRYOnline.pl

Szanowni gracze, proszę wstać: oto Wii Fit

Japońska wersja Wii Fita zawitała do redakcji. Dowiedz się kilku szczegółów na temat gadżetu, którego premiera w Europie odbędzie się 19 maja.

Dla większości ludzi w Polsce – także tych bezpośrednio zainteresowanych grami video – Wii pozostaje niezgłębioną ciekawostką. Coś się jednak w temacie rusza, jest światło w tunelu dla produktów Nintendo w Polsce. Jest na co czekać i z czego się cieszyć, bo na całym świecie Japońska machina nabiera coraz większego rozpędu. Głównie założenie ich ostatniej konsoli to zmiana rozumienia „rozwoju technologicznego”, zwyczajowo kojarzonego z wydajnością obliczeniową. Interfejs, interaktywność, interakcja z użytkownikiem – na tym skupia się Ninny od paru lat. Zaczęło się od ekranu dotykowego w DS-ie, przeszło przez Wiilota, a teraz idzie dalej. W stronę Wii Balance Board, czyli kawałka plastiku, który stanowi nowoczesną wersję maty do tańczenia. Jakiś czas temu w redakcji pojawił się egzemplarz japońskiej wersji tego gadżetu, który na drugim końcu świata w sprzedaży jest od grudnia zeszłego roku. Europejska, i co ważniejsze polska premiera zapowiedziana została na 19 maja.

Uśmiechnij się, Lordareon, jesteś w ukrytej kamerze!

Jak to ostatnio bywa z Nintendo, design sprzętu nie pozostawia wiele do życzenia. Deska może i ma w sobie coś z owocu romansu wagi łazienkowej i podgrzewacza do kanapek, ale ogólnie prezentuje się estetycznie. Wykonana jest z przyjemnego, nieco szorstkiego plastiku, a zasilana czterema bateriami-paluszkami. Na obudowie znajdziemy włącznik oraz przycisk do synchronizacji bezprzewodowej – poza nimi, paluchy graczy nie mają tu przy czym grzebać. Pozostaje położyć sprzęt na podłodze, zdjąć buty i stanąć na nim, układając stopy symetrycznie na dwóch wydzielonych częściach obudowy.

Bieganie z wilotem w kieszeni – niby nic, a cieszy.

Powiedzmy sobie jasno: obsługa oryginalnej, japońskiej wersji językowej czegokolwiek do najłatwiejszych nie należy, stąd też do pewnego stopnia operować musimy ogólnikami. Po włożeniu płytki z Wii Fitem do napędu naszym oczom ukazuje się seria ekranów z ustawieniami, wśród których przewija się konieczność wprowadzenia do pamięci konsoli wagi oraz wzrostu użytkownika. Po tym krępującym (jak dla kogo) procesie dany nam zostaje wybór: możemy podążać z góry zaplanowanym kursem fitnessowym, albo też zrelaksować się nad jedną z licznych mini-gierek. Z oczywistych względów my skupiliśmy się na tych ostatnich..

1 2 3