Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Poza grami Gadżety 2 marca 2006, 10:48

Test słuchawek Steel Sound 5H

Steel Sound 5H to świetny produkt firmy Steelpad. Solidne wykonanie, wysoka jakość dźwięku oraz niezbyt wygórowana cena to oferta, nad którą warto się zastanowić. Zwłaszcza, jeśli dużo czasu spędzamy przy FPS-ach, rozkoszując się trybem multiplayer.

Steel Sound 5H a gry

Producenci słuchawek nie ukrywają w materiałach reklamowych, że zestaw powstał głównie z myślą o graczach. W ich projektowaniu uczestniczyli zresztą zawodnicy z klanu Ninjas in Pyjamas oraz SK Gaming. Technicy wzięli pod uwagę wszystkie sugestie swoich konsultantów, zarówno te dotyczące ogólnej konstrukcji, jak i wrażeń słuchowych.

Nie potrafię określić, ile dokładnie czasu spędziłem w słuchawkach Steel Sound 5H na uszach, ale przypuszczam, że gdyby zsumować łączny czas zabawy w Quake’a 4 i F.E.A.R.-a (w obu przypadkach zarówno single jak i multiplayer), to byłoby to około stu godzin. Dzięki temu mogłem sobie wyrobić konkretne zdanie na temat jakości zabawy.

Do tej pory korzystałem ze słuchawek firmy Creative, model prototypowy HQ-1500 (rynkowe oznaczenie HQ-2300D). Wynalazek twórców Sound Blastera wyposażony jest w specjalny, zasilany dwoma bateriami dekoder, który pozwala na przełączanie się pomiędzy pięcioma trybami (Analog/Digital Stereo, DTS, Dolby Digital, Dolby Pro Logic II i Dolby Headphone). Dodatkowo urządzenie posiada jeszcze jeden przełącznik, umożliwiający uzyskanie najwyższej jakości dźwięku w grach video. Mając do dyspozycji tak fenomenalny zestaw, mogłem bez większych wyrzutów sumienia postawić go w szranki z Steel Sound 5H.

Słuchawki, kabel i karta dźwiękowa (zwróć uwagę na niewielkie rozmiary tej ostatniej).

Aby mieć pełen obraz możliwości obu par słuchawek, postanowiłem odpalić F.E.A.R.-a. Zabawę zacząłem w trybie single player, przechodząc dokładnie sześć początkowych etapów. Jakość dźwięku w zestawie firmy Creative (przy aktywnym dekoderze) jest naprawdę wysoka, ale to czego doznałem po założeniu Steel Sound 5H, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Nie przechwalają się Duńczycy twierdząc, że ich sprzęt pozwala usłyszeć więcej. Kroki patrolujących teren wrogów oraz inne odgłosy świadczące o obecności przeciwników były nieporównywalnie głośniejsze, w dodatku dokładnie można było określić ich kierunek w trójwymiarowej przestrzeni. To naprawdę zadziwiające, że sprzęt podobnej klasy pozwala na tak różne odczucia podczas eksploatacji gry.

1 2 3 4 5