Battlefield 2142 - przed premierą
Szykuje się kolejny Battlefield do kolekcji. Co pozostanie niezmienione? Co zostanie dodane? Co zostanie zmodyfikowane i – nade wszystko – czy powtórzą się błędy z poprzedniej części?
Przygodę z DICE i EA na internetowych polach bitwy całego świata zaczęliśmy w 1942 roku, kiedy to przyszło nam stać się jednym z wielu maleńkich trybików w wielkiej machinie wojennej. Potem, w wyniku zimnowojennych zawirowań, zostaliśmy rzuceni do gęstej, nieprzeniknionej wietnamskiej puszczy. Na początku dwudziestego pierwszego wieku niektóre rejony globu stały się terenem starć Arabów, Chińczyków i Amerykanów. Teraz mamy rok 2142, świat pokrył się lodową skorupą, wojskowa dyktatura jest czymś, z czym ludzie muszą stykać się na co dzień. Znowu trzeba założyć mundur i załadować broń – teraz już jednak nie ma prochu strzelniczego, wszystko, łącznie z karabinami, zasilane jest antymaterią. Nie używamy ołowiu, tylko fal elektromagnetycznych. Gracz to ma wiecznie pełne ręce roboty.
A zaczęło się od zagadki...
Świat graczy pierwszy raz usłyszał o Battlefieldzie 2142 już w lutym. Wtedy to Dan Blackstone, pracownik DICE, dał graczom wskazówkę w postaci dwóch prostych działań matematycznych. Pierwsze to 3213/3*2. Drugie zaś polega na obliczeniu pierwiastka kwadratowego z liczby 4588164. Wyniki obu tych działań to właśnie 2142. Prawdopodobnie nikt się wtedy nie zastanawiał nad znaczeniem tego, co powiedział Blackstone, dopiero teraz wszyscy przypomnieli sobie jego zagadkę i zaczęli kompletować informacje na temat przygotowywanej części serii.

... trwa kolekcjonowanie danych...
Od lutego minęło niewiele czasu, ale nie przeszkodziło to twórcom w ujawnieniu wielu ciekawych faktów na temat gry. Cała akcja rozgrywa się – jak sama liczba w tytule wskazuje – w przyszłości, podczas kolejnej epoki lodowcowej. Planeta niemal w całości pokryta jest śniegiem i lodem. Niemal, gdyż okolice równika wciąż nadają się do zamieszkania, i to właśnie o te ziemie trzeba będzie toczyć batalie. Pozostaje tylko pytanie: po której ze stron konfliktu się opowiemy?
... o przeciwniku...
O miejsce do życia walczą ze sobą dwa wojskowe ugrupowania: Unia Europejska skupiająca państwa europejskie i północnoamerykańskie oraz PAC (Pan Asian Coalition), czyli mieszanka ludności rosyjskiej, bliskowschodniej i indyjskiej. Jak widać, określenie „zimna wojna” nabiera tutaj nowego znaczenia. Obie frakcje dysponują podobnym uzbrojeniem i możliwościami, należy się więc spodziewać bardzo dobrego wyważenia sił, podobnie jak w przypadku Battlefielda 2. Szczerze mówiąc, dziwi mnie brak Chin w szeregach PAC. Może ewentualny dodatek do gry wyjaśni tę kwestię...?
... jego armii...
UE i PAC dysponują naprawdę potężnymi możliwościami. Na pierwszy ogień idą odpowiedniki maszyn z poprzednich części serii. Mamy więc oczywiście czołgi, transportery opancerzone (o ich wyjątkowości powiem za chwilę), helikoptery, samoloty i pojazdy zwiadowcze. W oczy rzucają się dodane mechy, czyli olbrzymie maszyny poruszające się na dwóch odnóżach. Kto grał w Mechwarriora (lub obejrzał obrazki z gry :-)), ten wie, o czym mówię. Prawdę powiedziawszy, zupełnie nie mam pojęcia, jak te maszyny będą się sprawdzać na nierównym terenie. Wszystkie trailery pokazujące mechy w akcji przedstawiają je na płaskiej ziemi. Może w takim razie geometria terenu będzie na większości plansz mało zróżnicowana? Czas pokaże.
Jedną z najciekawszych nowości w Battlefieldzie 2142 jest fakt, iż twórcy postawili na broń sterowaną... zdalnie. W grze pojawią się m. in. latające ‘spodki’ z podwieszonymi karabinami maszynowymi (które pełnić mogą również funkcję zwiadowczą) albo bezzałogowe stacjonarne kaemy. To, komu przypadnie zaszczyt kierowania tego typu bronią, zależeć będzie od ważności w wojskowej hierarchii.

Nie da się ukryć, że w najnowszej części serii nacisk zostanie położony na bitwy z wykorzystaniem ciężkiego sprzętu. Widać to również po rozwiązaniach dotyczących piechoty. Liczba klas została pomniejszona z siedmiu do czterech. Te, które się ostały, stanowią mieszanki tych, co były kiedyś. I tak, przykładowo, snajper (prócz swego karabinu) ma w sobie cechy Spec-Opsa, Szturmowcy są jednocześnie medykami, a jednostki wsparcia to od teraz inżynierowie. Nie należy jednak nad tym faktem rozpaczać, bowiem twórcy pozostawią nieco więcej swobody w kwestii doboru ekwipunku. W BF2 przy wyborze klasy byliśmy skazani na odgórnie określoną liczbę granatów, ładunków wybuchowych itd. Teraz będziemy mogli sami zdecydować, co jest bardziej potrzebne i dobrać wszystkie elementy wyposażenia według własnych preferencji. Mowa tu o 1500 możliwych kombinacji, lecz prawdopodobnie sprawdzać się będzie tylko kilka rodzajów ustawienia.
O samych pukawkach na razie wiadomo niewiele. Będą zwyczajnymi odpowiednikami broni z dzisiejszych czasów. Nawet więcej – ich nazwy nawiązują do tych, które znamy już dziś. Jeden z karabinów maszynowych nazywa się NK-42, a jedna z broni snajperskich nosi nazwę FL-PSG. Jakbyśmy to już gdzieś słyszeli, prawda?
Kolejną nowością w serii są pola siłowe oraz kamuflaż. Pola siłowe (tzw. Active Defence), a więc najzwyczajniejsza w świecie nietykalność pojazdów, znajdzie się na wyposażeniu PAC. Unia Europejska dostanie Active Camo, czyli możliwość uczynienia swoich żołnierzy... przezroczystymi. Największy problem z niewidzialnością polegać będzie na tym, że w trakcie jej trwania, nóż staje się jedyną dostępną bronią. Dla przeciwwagi, pola siłowe będzie się dało wyłączyć... granatami elektromagnetycznymi. Nie tylko niszczą Active Defence, ale również sprawiają, że pojazdy poruszają się wolniej, a piechota na moment traci wzrok (dokładnie tak, jak po ataku granatem oślepiającym).
... sposobie walki...
Najnowsza odsłona również opierać się będzie na trybie Conquest polegającym na zdobywaniu kolejnych posterunków na mapie – zdobywając je zmniejszamy ilość kuponów przeciwnika, co przekłada się na szybkie (i zwycięskie) zakończenie batalii.
Pojawia się jednak kolejny tryb rozgrywki. Titan Mode polegać ma na zniszczeniu wrogiego powietrznego statku transportowego i jednoczesnej obronie własnego. Brzmi to trywialnie, ale w rzeczywistości proces przejmowania i wysadzania transportera (który nazywa się Tytan, stąd nazwa trybu gry) jest dużo bardziej złożony. Najpierw trzeba będzie zniszczyć pole siłowe statku za pomocą specjalnie przygotowanej do tego celu rakiety Bloc-2 ATM. Następnie, wyładowany piechotą transporter opancerzony musi podjechać do Tytana. Załoga wozu ma za zadanie dostać się na statek za pomocą latających kapsuł, zniszczyć posterunki ochrony, dostać się do głównego reaktora Tytana, założyć ładunki wybuchowe i uciec ze statku skacząc na spadochronach. Jest to dosyć złożona operacja i z pewnością nie będzie łatwa, niemniej jednak przybliży to rozgrywkę do tej znanej choćby z Enemy Territory, a to może okazać się sporym plusem Battlefielda 2142.

... zorganizowaniu...
Dokładnie tak jak w BF2, tak i tu mamy do czynienia z ogólnoświatowym systemem zliczania punktów i rankingu. Przyznawane będą stopnie wojskowe, odznaki i medale, za zasługi na polu bitwy będzie można odblokowywać lepsze modele broni. Nie należy się spodziewać rewelacji na tej płaszczyźnie. W poprzedniej części wykonano ten element bardzo porządnie, teraz nie będzie gorzej.
Na polu bitwy dalej będzie istniał podział na „lepszych” i „gorszych”. Uświadczymy więc klasyczne role komendanta, dowódców drużyn i ich członków. Ponieważ kompetencje żołnierzy na wyższych szczeblach uległy powiększeniu, gracze prawdopodobnie będą częściej stawać na czele kolejnych drużyn i brać udział w wyborach na komendanta. Uzbrojony ‘spodek’, który opisywałem wcześniej, jest sterowany właśnie przez dowódcę drużyny. Pilotem transportera Tytan jest nie kto inny jak komendant zespołu. Ponadto, biorąc pod uwagę fakt, iż – tak jak poprzednio – na jednym serwerze będzie mogło grać maksymalnie 64 graczy, należy się spodziewać powiększenia maksymalnej liczby drużyn w zespole.
Twórcy obiecali, że gra będzie hulać na poprawionym silniku z Battlefielda 2. Usprawnienia tyczą się głównie grafiki, a więc renderingu, animacji i shaderów. Dodatkowo, przy całym swoim wizualnym bogactwie, mapy i wszelkie obiekty znajdujące się na nich mają wczytywać się szybciej niż w BF2. Trochę trudno w to uwierzyć, ale nawet jeżeli to stwierdzenie okaże się prawdą, to i tak trzeba będzie zbierać pieniądze na nowy sprzęt – taki, który zdoła udźwignąć Battlefielda 2142.
Podobnie ma być z oprawą dźwiękową. Dźwiękowcy już kilka razy pokazali klasę przy okazji poprzednich części serii, teraz więc nie będzie inaczej. Programiści zdradzili graczom, że trwa odsłuchiwanie i rozważanie, które dźwięki najlepiej pasują do takich sytuacji jak, na przykład, wybuch granatu EMP lub chód dwunożnych maszyn bojowych. Teraz ich zadanie jest dużo trudniejsze, gdyż nie mogą zaczerpnąć odgłosów z rzeczywistości – zdani są na samych siebie.
To, co było nie do wytrzymania w Battlefieldzie 2, może dosięgnąć i 2142 – masa błędów wynikających z niedbalstwa. Szczerze mówiąc, gdyby twórcy powiedzieli, że wzięli sobie do serca opinie graczy i postanowią wyeliminować niedociągnięcia w kolejnej części serii, nie uwierzyłbym im. Prawdopodobnie znowu czekają nas problemy z niepoprawnym wyświetlaniem ksywek graczy i flag na posterunkach, nieodtwarzanie animacji i dźwięków czy też fatalna wyszukiwarka serwerów. Może zaczniemy obstawiać, ile dni po premierze zostanie wypuszczony pierwszy patch?
Dodam jeszcze, że – tak jak i w poprzednich częściach – będziemy mieli możliwość gry z botami. Ich AI ma być poprawione, dzięki czemu walka z żywymi graczami przeciwko komputerowym przeciwnikom w trybie co-op będzie trudniejsza i jeszcze ciekawsza niż do tej pory.
... przewidywany termin starcia?
Premierę gry ustalono na jesień tego roku. Prawdopodobnie będzie ona jednak przełożona, dokładnie tak, jak to było w przypadku Battlefielda 2. Dodać jednak należy, że twórcy obiecali wypuścić wersję demonstracyjną tuż przed wprowadzeniem do sprzedaży pełnego produktu. Oczywiście, wszystko ma być poprzedzone betatestami, w których udział weźmie udział aż dziesięć tysięcy graczy. Pozostaje nam jeszcze zdecydować, w jaki sposób kupimy grę? Czy klasycznie wybierzemy się po nią do marketu czy też może ściągniemy ją poprzez EA Downloader, tak jak to było w przypadku Booster Pack’ów do BF2?
Maciej „Sandro” Jałowiec
NADZIEJE:
- zupełnie nowe elementy ekwipunku i pojazdy;
- Titan Mode;
- śliczna oprawa audiowizualna.
OBAWY:
- mało zróżnicowany teren walk;
- wysokie wymagania sprzętowe;
- powtórzenie błędów z Battlefield 2.
