autor: Luc
Mortal Kombat X - na jubileusz seria utonie we krwi - Strona 2
Bez względu na stosunek do mordobić, słyszał o niej każdy. Seria Mortal Kombat od ponad dwudziestu lat budzi niezliczone kontrowersje, a hektolitrów krwi wylewających się z ekranu z każdą odsłoną przybywa. Jak będzie tym razem?
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Mortal Kombat X - słynny smok dostał lekkiej zadyszki
Zanim jednak skupimy się na nowych i powracających postaciach, odrobinę o zmianach w samej rozgrywce, które szykuje nam studio NetherRealm. A tych jest przynajmniej kilka, z czego niektóre dosyć mocno wpłyną na dynamikę pojedynków. Po pierwsze – seria nareszcie doczeka się interaktywnego otoczenia. Motyw, który w podobnej formie zainicjowano w Injustice: Gods Among Us, zostanie przeniesiony niemal w całości do nowej odsłony Mortal Kombat. Twórcy zdecydowali się jednak na drobne cięcia w ilości używalnych obiektów. Zabieg służy przede wszystkim ograniczeniu nadmiernego miotania w rywala przedmiotami, które często wypaczało wynik starcia. Dzięki temu gracze mają skupić się na opanowywaniu repertuaru ciosów wojowników.
Choć Ed Boon wciąż nie chce zdradzać zbyt wielu szczegółów, niedawno ujawniono, iż wszyscy posiadacze Mortal Kombat X, stając do jakiejkolwiek walki, będą jednocześnie uczestniczyli w ogromnym, sieciowym rankingu. Za osiąganie kolejnych poziomów, gracze otrzymywać będą specjalne nagrody, wpływające w pewnym stopniu na rozgrywkę. Czy oznacza to konieczność nieustannego połączenia z Internetem, aby otrzymać dostęp do wszystkich ukrytych w grze bonusów? Jak na razie – nie wiadomo.

Fanów serii z pewnością ucieszy wiadomość o tym, iż wraz z premierą Mortal Kombat X, na sklepowe półki trafi dedykowany grze kontroler. Specyficzna konstrukcja przypomina układem przycisków pady wykorzystywane przez specjalizujących się w bijatykach, profesjonalnych graczy, z jedną drobną różnicą – zamiast klasycznych strzałek, po lewej stronie znajdziemy 8-kierunkową gałkę. Kontroler ujawniono podczas niedawnej imprezy GameStop – pojawi się on zarówno w wersji na Xbox One, jak i PlayStation 4.
Dodatkowym mechanizmem, który ma utrzymać interakcję z areną w ryzach, jest wprowadzenie odnawialnej wytrzymałości wojowników. Każde użycie dodatkowego obiektu pochłonie część paska naszego bohatera, który mimo wszystko po kilku sekundach się zregeneruje. Tyczy się to także korzystania z umiejętności pozwalających na ataki z dystansu oraz tzw. „ślizgi”, których spamowanie często pozwalało poszczególnym graczom dominować rywala przy użyciu zaledwie pojedynczych przycisków. MKX kładzie po prostu nacisk na walkę w zwarciu i umiejętności wyprowadzania bezpośrednich ciosów, co z pewnością przypadnie do gustu graczom, którzy wychowali się na klasycznych bijatykach. To, czy pasek wytrzymałości przetrwa w obecnej formie do premiery, nie jest wprawdzie jeszcze pewne (został wprowadzony w testowych wersjach zaledwie kilka tygodni temu), ale widać, że twórcy podążają we właściwym kierunku.
O tym, jak bardzo zależy im na zwiększeniu dynamizmu rozgrywki i wymuszeniu na graczach częstszej wymiany ciosów, świadczy także to, iż odległość pomiędzy walczącymi uległa dodatkowemu zawężeniu. Wojownicy znajdować będą się odrobinę bliżej siebie niż w ostatnich kilku odsłonach i choć wciąż otrzymamy sporo miejsca na wykonanie odpowiednich uskoków, to konfrontacji nie damy rady zbyt długo unikać. Jeśli wierzyć zapewnieniom Eda Boona, mało kto zdecyduje się zresztą na tak pasywną strategię. W nowym Mortal Kombat pasek odpowiedzialny za specjalne kombosy (w tym także te, ukazujące ciosy z rentgenowskiej perspektywy) wypełniać będzie się znacznie szybciej, a wszystko po to, aby walka na ekranie przebiegała jeszcze płynniej i bardziej efektownie.