autor: Jerzy Bartoszewicz
Albion Online – najbardziej hardkorowe MMORPG od czasów Ultimy? - Strona 2
Od czasów niezapomnianej Ultimy Online na rynku brakuje gry MMORPG, która oferowałaby podobny poziom rozbudowania, będąc przy tym produkcją dla wymagających graczy. Albion Online ma szansę skutecznie zapełnić tę lukę.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Albion Online – MMO hardkorowego jak Tibia i Ultima Online

Światem Albion Online mocno zainteresowali się już polscy gracze, którzy aktywnie biorą udział w alfa testach. Na oficjalnym forum poświęconym temu tytułowi jest polska sekcja, gdzie swoje wątki założyło kilka gildii. Jedną z największych jest Scoia’Tael, nawiązująca nazwą oczywiście do prozy Andrzeja Sapkowskiego. Jej zarząd cechuje się poważnym podejściem, a na forum znajdziemy m.in. informacje jak wypełnić podanie rekrutacyjne. W świecie gry natomiast rozpoznamy jej członków po charakterystycznych biało-czerwonych płaszczach.
Albion Online nie prowadzi nas za rękę, a przynajmniej nie robił tego w testowanej przeze mnie wersji alfa. Nie spotkałem po drodze żadnych wskaźników, drogowskazów czy fabularnych łańcuchów questów – świat żyje sam, dzięki działaniom podejmowanym przez graczy. Moje czynności naprowadzał jedynie system mini-zadań, mających pokazać mechanikę rozgrywki. Oto musiałem zebrać trochę drewna i kamieni, by wykonać nóż, upolować i oprawić kilka królików, stworzyć broń i zbroję itd. Równie dobrze wolno nam zrobić coś zupełnie innego, ponieważ gra w nas żaden sposób nie ogranicza, może poza tym, że wszystko musimy wykonać sami lub kupić od innych graczy.
W tym nietypowym MMORPG „sandboksowość” widoczna jest również na mapie świata. Znalazłem na niej pozaznaczane działki, które można dzierżawić za odpowiednią opłatą. Na nich możemy wznosić dowolne budynki, począwszy od kilku rozmiarów standardowych domków, poprzez miejsca, w których możemy wyrabiać przedmioty. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, by zbudować osadę w środku lasu i zakwaterować w niej jakąś gildię. Chociaż nie miałem okazji sam tego sprawdzić, twórcy mają nam ponadto zaoferować opcję walki terytorialnej między gildiami. Świat Albion Online ma być przez to jeszcze bardziej dynamiczny, a to, że w jakiejś okolicy w danym momencie będziemy mile widziani, nie znaczy, że tak będzie tydzień później. Warto jednak rozróżnić tzw. terytoria i miasta – twórcy gry nie chcą, by świat był niedostępny dla zwykłych graczy i podzielony na nieosiągalne dla nich strefy, dlatego będzie funkcjonować podział pomiędzy dwoma typami zarządzanych przez graczy lokacji. Terytoria należące do gildii będą dostępne tylko dla jej członków, lecz miasta będą otwarte dla wszystkich, nawet jeśli jakaś konkretna gildia przejmie nad nimi kontrolę.
Posiadanie miast okaże się dla gildii opłacalne, bowiem Albion Online będzie mieć zaimplementowane rozbudowane opcje zarządzania miastem, w tym możliwość nakładania podatków na graczy. Ponieważ w obrębie miast również będziemy mogli budować domki, nikt nie zabroni nam też manipulować opłatami za dzierżawę. Co ciekawe, nie będzie żadnych ograniczeń w kwestii wysokości podatków. Twórcy gry uważają, że ekonomia sama się wyrówna i jeśli jakaś gildia będzie nakładać na mieszkańców swoich miast wysokie daniny, ci przeniosą się po prostu gdzie indziej. Miasta mają też przy okazji pełnić funkcję enklaw dla graczy wybierających samotną rozgrywkę. W okolicach terenów należących do gildii można łatwo zostać przez kogoś zamordowanym i okradzionym, jednak posiadanie domku i sprzętu do wytwarzania przedmiotów w mieście pozwoli nam stworzyć sobie bazę wypadową, do samotnej eksploracji okolic.
Domki pozwolą nam z kolei na składowanie przedmiotów, w tym na zbieranie różnorakich trofeów i dekoracji, swoistych dowodów naszych podbojów. Bez problemu będzie można więc rozpoznać wnętrza należące do wielkich wojowników, którym niestraszne są potwory. Przebywanie w dobrze wyposażonym domu zapewni nam również różnorakie bonusy do statystyk, a przede wszystkim będziemy mogli sobie ustawić w nim punkt startu w razie śmierci, która w świecie Albion Online przydarzy nam się zapewne wielokrotnie. Dość powiedzieć, że sam straciłem cały ekwipunek po ponad godzinie gry, gdy wyczerpany długim polowaniem nieopatrznie zaatakowałem jeszcze jednego lisa, ten zabił mnie w środku leśnej głuszy.