Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 15 sierpnia 2014, 18:00

autor: Luc

Graliśmy w Far Cry 4! – z pomocą tygrysa testujemy dwie misje strzelankowego sandboksa - Strona 2

Zbliżający się wielkimi krokami Far Cry 4 ma nadzieję powtórzyć ogromny sukces poprzednika. Testowaliśmy dwie misje, żeby sprawdzić dokąd zmierza ta sandboksowa strzelanina.

Po przerażająco długim ładowaniu nowego poziomu (twórcy w rozmowie po prezentacji zapewniali, iż do momentu premiery optymalizacja zostanie poprawiona i problem zniknie), moim oczom ukazuje się całkowicie nowa sceneria. W drugiej z dostępnych w demie misji, chłodne szczyty Himalajów ustępują tajemniczej wizji dżungli, zdominowanej przez pomarańczowe oraz czerwone odcienie. Zmianie ulega także dostępny ekwipunek – w miejsce dotychczasowych pułapek pojawia się pokryty runami łuk o wdzięcznej nazwie „Shangri-la”, zaś przy naszej nodze stawia się groźnie wyglądający tygrys wiernie wsłuchujący się w polecenia. Tym razem celem jest przede wszystkim dotarcie do majaczącej w oddali świątyni – choć tego z racji czasowych limitów nie udaje mi się dokonać, to mam okazję przetestować kilka nieobecnych w poprzednim zadaniu elementów. Największe wrażenie wywiera na mnie używanie łuku. Shangri-la już na pierwszy rzut oka nie wygląda na zwyczajną broń, jednak jego specjalna zdolność szczerze mnie zaskakuje. Otóż naciągając jego cięciwę jestem w stanie… spowolnić czas. Podobnie jak żołnierze w górach, także i obecni w tym miejscu tubylcy okazują się niezwykle ruchliwi i skorzy do uników, więc z uśmiechem witam możliwość spokojnego wymierzenia strzału. Równie przydatny jest wspomniany chwilę temu tygrys – przy pomocy prostej komendy nakazuję mu zaatakowanie kolejnych przeciwników, co zresztą równa się ich pewnej śmierci.

Graliśmy w Far Cry 4! – z pomocą tygrysa testujemy dwie misje strzelankowego sandboksa - ilustracja #1

Lokacja, w której rozgrywa się druga misja, sprzyja także odrobinę dokładniejszemu przyjrzeniu się możliwościom jakie stwarza świat gry. Choć w teorii Far Cry 4 ma obfitować w mnóstwo otwartych terenów i bazować na takim właśnie świecie, w prezentowanym demie aspekt ten jest bardzo mocno ograniczony. O ile podczas misji w górach byłem w stanie przymknąć na to oko, z racji tego, iż bez odpowiedniego sprzętu trudno oczekiwać od bohatera cudów, to jednak w przypadku dżungli nie spodziewałem się „blokad” na każdym kroku. Fakt, odrobinę zwiedzam, odkrywam ciekawe miejsca oraz zapoznaję się z ich historią, jednak dosyć szybko natrafiam na ślepą uliczkę i jestem zmuszony zawracać. O niewidzialnych ścianach oczywiście nie ma mowy, jednak tereny w prezentowanych lokacjach są tak zaprojektowane, aby uniemożliwić dalszą eksplorację. Wielka szkoda. Miejmy jedynie nadzieję, iż podobnych ograniczeń w finalnej wersji nie będzie zbyt wiele.

Graliśmy w Far Cry 4! – z pomocą tygrysa testujemy dwie misje strzelankowego sandboksa - ilustracja #2

Jednak nawet nie bacząc na niewielki teren do zwiedzenia, każdy widoczny kawałek lokacji błyskawicznie wywołuje zachwyt. Bez względu na to, czy akcja rozgrywa się w zamarzniętych górach czy też w baśniowej dżungli, z ogromną przyjemnością przystaję co kilka kroków, aby ponapawać się widokami dookoła. Pod tym względem Ubisoftowi nie można zarzucić absolutnie niczego i jeśli pozostałe lokalizacje wyglądają równie imponująco, to Far Cry 4 szybko wskoczy do czołówki gier z najefektowniejszymi widokami. Czy zagości także w gronie najlepszych tytułów? Jak na razie zbyt mało czasu spędziłem z tą produkcją, aby móc jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ale z pewnością szykuje się nam tytuł przynajmniej bardzo dobry. Jeżeli finalna wersja gry pozbawiona będzie dwóch największych bolączek testowego demo – tj. zdecydowanie za długiego ładowania oraz przesadnego ograniczania lokacji – może nawet stać się produkcją świetną.

Luc | GRYOnline.pl

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.