autor: Luc
Test gry The Long Dark - prawdziwy survival to walka z naturą - Strona 2
Słysząc o grach survivalowych od razu mamy przed oczami przedzieranie się przez hordy zombie i szarą, wyniszczoną rzeczywistość. The Long Dark, nowa gra studia Hinterland Games, stawia jednak na coś całkowicie innego.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry The Long Dark – klimatyczny survival dla jednego gracza
Mróz oraz wilki to jednak niejedyne, co nam zagraża – elementy takie jak głód, pragnienie czy chociażby zmęczenie także wpływają na obniżenie sił witalnych Mackenziego i niezaspokojenie podstawowych potrzeb doprowadzi do śmierci równie szybko, co zbyt długie przebywanie po kolana w śniegu. Zadbamy o siebie zdobywając pożywienie, szukając schronów czy chociażby rozpalając ognisko. Nie wszystko będzie jednak tak proste, jak do tego w grach przywykliśmy – aby dobyć płomień w kominku opuszczonej rezydencji potrzebujemy zapałek i drewna, otworzenie puszki z ananasami wymaga posiadania otwieracza, zaś do dobrodziejstw zamkniętej szafki dostaniemy się tylko przy pomocy łomu. Jakby realizmu wciąż było za mało, twórcy umieścili w grze także… kalorie. Wszystkie bardziej skomplikowane czynności jakie wykonujemy wpływają na ich poziom – zbyt niski oznacza, iż niektórych czynności po prostu nie będziemy w stanie wykonać. Jeżeli któreś z nielicznych niebezpieczeństw zastanie nas w chwili, w której słaniamy się na nogach – śmierć mamy niestety gwarantowaną.
Poziom obecnych w The Long Dark współczynników wpływa także na statusy, jakie zostają przypisane naszej postaci. Oprócz obowiązkowego „wygłodzenia” lub „zamarzania” znajdziemy tu także inne elementy odnoszące się do zdrowia, takie jak chociażby „utrata krwi” lub „skręcona kostka”. Każdy z nich, oprócz tego, że wpływa na wytrzymałość postaci, mocno oddziałuje także na sposób, w jaki się poruszamy oraz to, jak zachowuje się nasz bohater. Część ze statusów jesteśmy w stanie zniwelować poprzez odpowiednie odżywianie się i regularny odpoczynek, niektóre z nich wymagają jednak specjalnej pomocy medycznej – a jak nietrudno się domyślić, odnalezienie bandaży oraz środków przeciwbólowych wcale nie jest proste. Przez to nawet najmniejsza rana, jeśli nie zajmiemy się nią odpowiednio szybko, stanowi poważne zagrożenie, a to z pewnością przypadnie do gustu zwolennikom realizmu i prawdziwego survivalu.
Będąc przy kwestii wytrzymałości warto również wspomnieć o tym, iż odnosi się ona także do przedmiotów oraz samego systemu craftingu. Choć w finalnej wersji The Long Dark najprawdopodobniej swobodnie stworzymy masę potrzebnych rzeczy, aktualnie nasza działalność w tym zakresie skupia się przede wszystkim na naprawianiu poszczególnych fragmentów ekwipunku – np. ubrań potrafiących zużywać się w błyskawicznym tempie. Od czasu do czasu natrafiamy jednakże w którymś z domostw na drobny warsztat, umożliwiający skonstruowanie odrobinę bardziej skomplikowanych przedmiotów. Jednak nawet w wyjątkowo komfortowych warunkach oraz wyposażeni w mnóstwo ubrań i narzędzi nie jesteśmy w stanie wytrzymać zbyt długo – głód oraz pragnienie za każdym razem skutecznie wyganiają nas z przytulnych czterech ścian i zmuszają do dalszych poszukiwań.
Sam motyw nie wydaje się szczególnie zachęcający, ale w praktyce sprawdza się naprawdę doskonale. Rozgrywka jest na tyle dobrze zbalansowana, że świadomość tego, iż rozwiązanie naszych problemów może znajdować się zaledwie kilka kroków przed nami, pcha nas nieustannie do przodu. W momencie kiedy w pobliskim budynku nie znajdziemy wszystkiego, czego potrzebowaliśmy, ruszamy ponownie przed siebie, powtarzając sobie, że przy następnym odkryciu na pewno będziemy mieć więcej szczęścia. Niemal każdy napotkany budynek to gwarancja przeżycia dodatkowych kilkunastu minut i kiedy już rozpoczniemy walkę o przetrwanie, trudno po prostu z niej zrezygnować.