Graliśmy w Reaper of Souls - dodatek do Diablo III warty grzechu - Strona 2
Rozszerzenie do Diablo III wprowadza wystarczającą liczbę nowości, aby mieć na co czekać. Przeciwko upadłemu aniołowi wytoczymy ciężki korbacz Krzyżowca.
Przeczytaj recenzję Recenzja dodatku Reaper of Souls – mrocznego rozszerzenia do Diablo III
Poprawki w systemie wypadania przedmiotów nie będą dostępne wyłącznie dla posiadaczy dodatku. Tuż przed premierą rozszerzenia w 2014 roku Blizzard opublikuje stosowną łatkę do podstawowej wersji, co potwierdzono na polskim forum gry.
Z wprowadzonych zmian ucieszyć powinni się również ci, którym nie odpowiadał zdobywany w Diablo III loot. Autorzy zapowiedzieli, że w Reaper of Souls z potworów wypadać będzie mniej klamotów, ale mają być za to zdecydowanie lepszej jakości. Posłużono się nawet interesującym porównaniem. W wybranym fragmencie podstawowej wersji gry dropy przedstawiały się następująco: 256 przedmiotów białych, 399 niebieskich, 275 żółtych, jeden legendarny. Podczas eksploatacji rozszerzenia na tym samym odcinku uzyskano 73 białe, 266 niebieskich, 83 żółte oraz aż siedem legendarnych. Co ważne, nowy system uwzględnia już tzw. smart dropy, czyli rzeczy dopasowujące się statystykami do klasy naszej postaci – kto spędził przy podstawce sporo czasu, wie, że ten ostatni aspekt był prawdziwym utrapieniem. Unikaty będą też charakteryzować się interesującymi właściwościami (np. możliwością przywołania goblina, który zbiera za nas typowe śmieci, a po zdobyciu 40 sztuk bezwartościowego złomu wyrzuca rzadki lub legendarny przedmiot). Jeśli jednak tak się stanie, będą one na stałe przypisane do konta i nie da się ich sprzedać. Skoro o ekwipunku mowa, warto jeszcze dodać, że w Reaper of Souls pojawi się od dawna oczekiwany rzemieślnik – mistyk. Z jego pomocą będziemy mogli na nowo losować afiksy najbardziej wartościowych broni.
Ukończenie dema zajęło nam około piętnastu minut, w tym czasie przemierzyliśmy kilka interesujących lokacji, m.in. pięknie prezentującą się świątynię Zakarum. Do walki stanęły głównie nowe, niewidziane wcześniej stwory, jedynym wyjątkiem były węgorze w kanałach. Liczebność przeciwników nie dorównywała III aktowi, ale pojawiło się ich wystarczająco dużo, byśmy mieli pełne ręce roboty. Dostępne zadania wieńczyły walki z minibossami. Ostatnim z nich był Abaddon.
Dodatek do Diablo III już teraz prezentuje się bardzo konkretnie, choć nie da się ukryć, że Blizzard – jak ma to w zwyczaju – dokonał pewnych korekt w oparciu o sugestie graczy. Cieszą poprawki w systemie wypadania przedmiotów, kolejne urozmaicenia unikatów i totalna zmiana klimatu w V akcie. Intrygują przerobione poziomy mistrzowskie i obecność mistyków, choć o tych akurat zbyt wiele na razie powiedzieć się nie da. Czasu na przygotowanie rozszerzenia jest sporo. Reaper of Souls na pewno nie ukaże się w tym roku.
Czy dodatek zachęci malkontentów do dania „Rogatemu” jeszcze jednej szansy? Jest zdecydowanie zbyt wcześnie, by pokusić się o odpowiedź na takie pytanie. Wątpliwości nie ma za to w przypadku fanów „trójki” – dla nich będzie to zakup obowiązkowy. Liczba nowości jest zadowalająca, a innowacje w mechanice rozgrywki wydają się przemyślane. W Reaper of Souls gra się po prostu znakomicie, co na tę chwilę jest wystarczającą rekomendacją.
Krystian Smoszna | GRYOnline.pl