autor: Amadeusz Cyganek
Graliśmy w DayZ - od moda do Army do samodzielnej gry - Strona 2
Jeśli myśleliście, że do tej pory przeżycie na surowych terenach Czarnorusi było trudne, to wkrótce zmienicie zdanie – nowa wersja DayZ pokazuje, co znaczy prawdziwy survival.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Znacznemu rozbudowaniu ulegnie system odżywiania, który wpłynie na energię życiową oraz sprawność naszej postaci. Wartość jedzenia i napojów zostanie określona poprzez ilość kalorii – niezwykle ważne stanie się sięganie po jak najbardziej energetyczne produkty. Niewłaściwa dieta może prowadzić do wielu różnych chorób, które będziemy leczyć odpowiednimi medykamentami i o ile taka aspiryna czy środki przeciwbólowe okażą się powszechnie dostępne, tak w przypadku bardziej poważnych dolegliwości zdobycie lekarstwa może sprawić pewien problem. Czasem pozostanie jedynie zabawa w farmaceutę i samodzielne przygotowanie specyfiku za pomocą systemu craftingu. W drastycznych sytuacjach wykorzystamy też zastrzyki ze zdrową ludzką krwią, umożliwiających pozbycie się różnego rodzaju wyniszczających zakażeń. Stare przysłowie głoszące, że „lepiej zapobiegać niż leczyć” tutaj zdecydowanie znajdzie odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Poznać pana po cholewkach!
Przedmioty, które zgromadzimy podczas wędrówki po bezkresnych przestrzeniach Czarnorusi, w trakcie eksploatacji ulegną zużyciu, co wymusi konieczność ciągłego poszukiwania nowego ekwipunku. Oczywiście najbardziej podatne na zniszczenia staną się odzież oraz broń palna – paradowanie w podartych ubraniach doprowadzi do chorób i ran, które zmniejszą naszą mobilność i wytrzymałość na obrażenia, z kolei w drugim przypadku obniżeniu ulegną osiągi giwer i ich zasięg. Rzecz jasna pojawią się narzędzia pozwalające na naprawę przedmiotów, niemniej odkrycie ich okaże się nie lada wyzwaniem. Ciekawym pomysłem wydaje się również wprowadzenie stacji radiowych strumieniowanych bezpośrednio z internetu, co zdecydowanie umili długie godziny oczekiwania i działania w ukryciu.
DayZ działa na zmodyfikowanym silniku graficznym zastosowanym w Take On Helicopters, więc nie oczekujmy raczej wizualnych fajerwerków, ale gracze przyzwyczajeni do darmowej wersji moda poczują się tu jak u siebie w domu. Twórcy mocno zabrali się za rozbudowywanie Czarnorusi, czego efektem będzie powiększenie północnych terenów oraz dodanie mnóstwa nowych budynków i interaktywnych lokacji. Zarówno nasz bohater, jak i zombie otrzymają zupełnie nowe zestawy animacji pozwalające na urozmaicenie wyprowadzanych ataków, choć podczas rozgrywki było widać, że wciąż mamy do czynienia z wersją alfa - postacie wtapiały się w tekstury i często blokowały na dobre. Osobną kwestią jest optymalizacja gry – autorzy mają ambicję, by DayZ hulało w 60 klatkach na większości komputerów i trzeba przyznać, że jeszcze sporo pracy przed nimi. Co wcale nie oznacza, że to zadanie niewykonalne, biorąc pod uwagę, że większość obliczeń będzie teraz przeprowadzać główny serwer gry.
Choć dzieło Deana Halla i jego ekipy deweloperskiej nadal znajduje się we wczesnej fazie produkcji, fani tej niesamowicie popularnej modyfikacji, przyzwyczajeni do jej technicznej toporności, z pewnością będą zadowoleni. Wprowadzone elementy craftingu, poszerzenie interakcji z otoczeniem czy system żywienia to z pewnością udane pomysły, a nowe umiejętności bojowe zombie sprawią, że staną się one jeszcze bardziej wymagającym przeciwnikiem. Rzecz w tym, by twórcom udało się przekonać kolejnych graczy do spróbowania swoich sił w tej niezwykle absorbującej i trudnej produkcji.
Amadeusz Cyganek | GRYOnline.pl