autor: Maciej Kozłowski
Testujemy Nowy wspaniały świat - bogaty dodatek do gry Civilization V - Strona 3
Nowe rozszerzenie do Cywilizacji niesie ze sobą więcej zmian niż jakikolwiek inny dodatek z ostatnich kilku lat. Szykuje się nie lada gratka dla fanów strategii!
Do wojny potrzebne są trzy rzeczy: złoto, złoto i jeszcze raz złoto
Handel doczeka się sporej rewolucji – poza mechanizmami, które znamy z podstawki, pojawią się też nowe elementy i postacie. Największą zmianą bez wątpienia będą szlaki handlowe dla karawan (lądowe) i statków towarowych (morskie). Te specjalne jednostki mają poruszać się po mapie świata i krążyć pomiędzy wybranymi przez nas ośrodkami – zarówno wewnątrz naszego imperium, jak i na zewnątrz. Jeśli zdecydujemy się na handel w obrębie jednego państwa, to oba uczestniczące w nim miasta otrzymają jedną z wybranych przez nas premii, na przykład do żywności lub produkcji. W przypadku gdy postawimy na transakcje pomiędzy różnymi cywilizacjami, uzyskamy nie tylko wymierne korzyści finansowe, ale wymienimy też wpływy religijne, turystyczne oraz punkty nauki (państwo słabsze w danej dziedzinie zostanie poddane oddziaływaniu silniejszego). Oznacza to, że podczas wyznaczania szlaków handlowych trzeba będzie brać pod uwagę nie tylko nasze własne zyski, ale również profity, jakie osiągnie przeciwnik. Nikt przecież nie chce wspomóc nauką wroga, który dąży do zwycięstwa w kosmosie, prawda?

Raz ustanowione drogi handlowe da się oczywiście zmieniać – co będzie nawet wskazane, ponieważ karawany i konwoje mają być bardzo podatne na ataki barbarzyńców i innych graczy. Gospodarkę wrogiej cywilizacji łatwo podkopiemy poprzez zrujnowanie jej handlu: zarówno stosując embarga, jak i czystą siłę militarną. Jest to o tyle istotne, że zysk z wymiany towarów będzie tym większy, im znaczniejsza okaże się różnica surowcowa pomiędzy handlującymi stronami. Oznacza to, że jeżeli jakieś wolne miasto jako jedyne posiądzie złoża diamentów, to profity płynące z handlu nimi staną się łakomym kąskiem dla wszystkich ościennych państw.
Nowy, wspaniały świat
Elementy wprowadzone w Nowym wspaniałym świecie to nie tylko małe ulepszenia, ale przede wszystkim nowa jakość rozgrywki. Testując grę w Londynie, nie mogłem się nadziwić, jakim cudem zabawa z podstawową wersję Cywilizacji sprawiała mi frajdę – dopiero teraz bowiem doznanie jest kompletne. Wszystkie premierowe mechanizmy doskonale się zazębiają, nadając grze wielowymiarowość i czyniąc ją znacznie bardziej złożoną. O ile dotychczas najważniejsze było stworzenie optymalnego planu rozwoju i dążenie do jego wykonania, o tyle teraz dużo istotniejsze będzie przeszkadzanie przeciwnikom. Jako że do realizacji tego ostatniego celu oddano nam całkiem spory arsenał, rozgrywka stanie się znacznie bardziej wymagająca.
Stworzyć nowy szlak handlowy czy zainwestować w turystykę? Czy jeśli otworzę granice państwa, to później stracę wszystkie miasta ze względu na niską kulturę? Powinienem głosować w kongresie za ustanowieniem Wystawy Światowej czy ustalić wyższy podatek na wojsko? Szpiegować przeciwników czy z nimi negocjować? A może eksportować własną religię, by łatwiej wywierać wpływ na wrogów? Tego typu pytania trzeba będzie zadawać sobie praktycznie co turę. I to jest właśnie lepsza jakość zabawy!
Jedną z istotnych wiadomości dla posiadaczy podstawowej wersji Civilization V jest ta, że Nowy wspaniały świat nie będzie wymagać poprzedniego rozszerzenia – Bogowie i królowie. Co więcej, wszystkie mechanizmy rozgrywki (czyli religia i szpiegostwo) zostaną przeniesione do nowego dodatku bez najmniejszych strat. Nabywcy ostatniego add-onu dostaną jedynie tę przewagą, że zachowają dodatkowe cywilizacje i scenariusze. Teoretycznie jest to dla nich pewien prztyczek w nos, ale kto wie – może trafi się jakaś sensowna promocja dla fanów serii?