autor: Maciej Kozłowski
Testujemy Nowy wspaniały świat - bogaty dodatek do gry Civilization V - Strona 2
Nowe rozszerzenie do Cywilizacji niesie ze sobą więcej zmian niż jakikolwiek inny dodatek z ostatnich kilku lat. Szykuje się nie lada gratka dla fanów strategii!
Pióro mocniejsze od miecza
Również w dyplomacji nastąpią spore zmiany. Główną nowinką stanie się z pewnością Kongres Światowy, w którym kraje będą uchwalać rozmaite rezolucje. Dostęp do tego wynalazku otrzymamy z chwilą odkrycia wszystkich cywilizacji na świecie lub wejścia w epokę przemysłową. Co ciekawe, założyciel kongresu uzyska w nim dwa głosy, podczas gdy reszta uczestników zabawy (łącznie z wolnymi miastami) – po jednym. Pod głosowanie będzie można poddać rozmaite wnioski: od różnorodnych ograniczeń i podatków wojskowych począwszy, a na ustanowieniu powszechnej religii skończywszy. Pełna lista oferowała ponad dwadzieścia opcji, które z pewnością pozwolą na dowolne i wygodne kształtowanie światowej polityki.
Z chwilą wejścia w epokę atomową kongres przekształci się w ONZ – zwycięstwo dyplomatyczne stanie się jednak dużo bardziej skomplikowane. Z biegiem czasu liczba posłów będzie się podwajać – co oczywiście zadziała na korzyść przewodniczącego, który wyjściowo posiądzie ich dwa razy więcej niż wszyscy pozostali gracze (rachunek 2+2+2… wobec 1+1+1...). Obalenie dotychczasowych władz i zastąpienie ich nowymi okaże się więc niezbędne – ale uczynić to będzie można jedynie podczas samego głosowania. To zaś oznacza, że trybiki skomplikowanej machiny zazębią się jeszcze bardziej.
W grze pojawi się dziewięć nowych cywilizacji,m.in. Polska, Portugalia, Brazylia, Asyria i Zulusi. Pewnym modyfikacjom poddano również te państwa, które znamy z wcześniejszych edycji – np. Francja przekwalifikuje się z „czystej” kultury na turystykę. Nie obędzie się też bez nowych wynalazków, cudów świata, jednostek i budynków oraz zmian w tych już istniejących. Oficjalnie ujawniono także dwa scenariusze: „Wojnę secesyjną” i „Wyścig o Afrykę”, chociaż możliwe, że autorzy zaproponują również kilka dodatkowych.
Grając przez dwie godziny w Nowy wspaniały świat, odniosłem wrażenie, że wszystkie poczynione zmiany są bardzo przemyślane i dążą do jak największego zbalansowania rozgrywki. Najlepiej widać to na przykładzie drzewka rozwoju technologicznego – dotychczas istniały trzy czy cztery optymalne ścieżki, teraz będzie ich całe mnóstwo (bo nie ma nieprzydatnych wynalazków). To samo dotyczy praktycznie każdego aspektu gry. Możliwości wyboru jest aktualnie znacznie więcej i są one bardziej brzemienne w skutki. Nie ma jednej optymalnej drogi do zwycięstwa i właśnie o to powinno chodzić w Cywilizacji.
Jak poradzić sobie z tym galimatiasem? Oczywiście przy pomocy dyplomatów! Każdego szpiega będzie można przekształcić w wyspecjalizowanego emisariusza, zdolnego do zaawansowanych negocjacji z władcami obcych państw. Podczas tego rodzaju specjalnych misji ustalimy wspólną politykę wobec kongresu, a nawet przekupimy głosujących posłów, by ci zadziałali po naszej myśli i np. zawetowali ustawę przeciwnika. Tego typu zakulisowe rozgrywki staną się sednem światowej polityki, co tylko doda jej głębi.