Thief po raz 4 - Garret powraca w grze od twórców Deus Ex: Human Revolution - Strona 2
Odradzająca się po prawie dziesięcioletniej nieobecności na rynku seria Thief musi na nowo zdobyć grono wiernych fanów. Na razie czaruje oprawą wizualną, ale czy Eidos Montreal nie zaserwuje przypadkiem klona Dishonored?
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Thief - restart kultowej skradanki słabszy od Dishonored
Żeby jednak nie było nazbyt prosto, znacznie polepszy się sztuczna inteligencja przeciwników. W zależności od rodzaju patrolujący korytarze strażnicy będą polować na gracza inaczej. Po raz pierwszy w historii serii NPC poznają budowę pilnowanych przez siebie pomieszczeń, co pozwoli im chociażby na przeszukiwanie potencjalnych kryjówek dla złodzieja. Skończą się więc stare, dobre czasy, w których schowany za krzesłem Garrett mógł w nieskończoność pozostawać poza zasięgiem wzroku wartowników. Jak zatem nie dać wykryć? Pomoże, jak zawsze, trzymanie się w cieniu i cierpliwe oraz ciche dążenie do celu. Dodatkową rolę odegra łuk z charakterystycznym dla serii wyborem strzał: od wodnych, używanych do gaszenia niepożądanych źródeł światła, aż po hukowe, odwracające uwagę stróżów. Nieodłącznym elementem będzie także pałka, wyjątkowo skuteczna w ogłuszaniu nieświadomych zagrożenia strażników. Wszystkie przydatne akcesoria zakupimy oczywiście przed rozpoczęciem misji.
Ci, którym nie uśmiecha się czekanie do 2014 roku na nowego Thiefa, bez problemu znajdą w sieci mnóstwo fanowskich misji do poprzednich trzech części. W ich przypadku autorzy modów są bowiem bardzo aktywni – pomimo prawie dekady od wydania Deadly Shadows nadal można natrafić na świeżo stworzone etapy, najczęściej do „dwójki”. Niektóre grywalnością przewyższają nawet sam oryginał, a do najciekawszych zaliczyć należy tryb sieciowy do The Metal Age czy oddzielną modyfikację na silniku Dooma 3, The Dark Mod.
Obaw nie ma za to co do jakości oprawy graficznej. Gra tworzona jest na komputery osobiste, PlayStation 4 oraz „inne konsole ósmej generacji” (czyli w domyśle następcę Xboksa 360), toteż twórcy nie są ograniczeni sprzętowymi możliwościami dotychczasowych platform. Obrazki, jakie niedawno wyciekły do sieci, prezentują doskonały poziom – przede wszystkim świetnie wygląda samo Miasto. Utrzymane będzie ono w podobnym, chociaż chyba nieco mroczniejszym stylu niż poprzednio, zdominują je bowiem strzeliste, gotyckie budowle z elementami typowymi dla epoki wiktoriańskiej i steampunku. Nieco gorzej ma się rzecz z wnętrzami. Nie ustępują one oczywiście otwartym przestrzeniom jakością – wręcz przeciwnie: pomieszczenia pełne są detali i dopracowane w najmniejszych szczegółach. Nie mają jednak klimatu pierwszych trzech części – za mało tu cieni, w których można zniknąć, za dużo zaś ludzi. Całość przypomina nieco Dishonored, ale z końcowym werdyktem trzeba wstrzymać się do pokazania szerszej publice fragmentów rozgrywki.
Thief, szczególnie na fanowskich forach, wzbudza sporo skrajnych emocji: od bezgranicznej radości z powodu wznowienia jednej z najbardziej klimatycznych serii w historii gier aż po gromki jęk zawodu w reakcji na zapowiadane zmiany. Nie ma wątpliwości, że nowa odsłona prekursora skradanek ulegnie pewnemu uproszczeniu. Najbardziej konserwatywni miłośnicy cyklu zapewne kompletnie zbojkotują tryb Focus, który na razie zapowiada się na konkretne ułatwienie, kończące erę błądzenia po korytarzach obrabowywanych domostw. Z drugiej strony nadzieje na wymagającą kampanię nie giną dzięki zapowiedziom ulepszonej, bardziej dociekliwej sztucznej inteligencji, a klimat oraz niezapomniany główny bohater zostały zachowane – warstwa fabularna stanie się dojrzalsza i przynajmniej częściowo pozbawiona magicznych elementów. Studio Eidos Montreal już pokazało, że radzi sobie z presją tworzenia nowych wersji znanych marek. Oby tak samo stało się z Thiefem.
Jakub Mirowski | GRYOnline.pl