Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 20 lutego 2013, 12:00

autor: Przemysław Zamęcki

Graliśmy w The Last of Us - survival horror od twórców Uncharted - Strona 2

Postapokaliptyczny obraz Ameryki w dwadzieścia lat po katastrofie będącej wynikiem infekcji zabójczych grzybów. Książki Droga Cormacka McCarthy'ego i Bastion Stephena Kinga, gry Enslaved i I Am Alive, serial Revolution - wszystko to w The Last of Us.

Joel ma za to coś w rodzaju szóstego zmysłu lub też namiastki trybu detektywistycznego z Batmana: Arkham Asylum. Przystając na chwilę, może się tak dokładnie wsłuchać w otoczenie, że widzi sylwetki przeciwników nawet przez ściany, co pozwala zaplanować kolejne ruchy. The Last of Us ma bowiem w sobie znacznie więcej ze skradanki niż z typowej gry akcji. Przyklejanie się do ścian i cierpliwe czekanie jest kluczem do zwycięstwa, o czym przekonałem się dość boleśnie, próbując likwidować wrogów w mniej elegancki sposób. Możliwe też, że patent na rozprawianie się z grupami przeciwników zależy od ich rodzaju. W zaprezentowanym demie mogłem stawić czoła jedynie dwóm typom zainfekowanych przez grzyba – runnerom i clickerom.

Bohaterowie często będą zmuszeni sobie pomagać. - 2013-02-20
Bohaterowie często będą zmuszeni sobie pomagać.

Szczerze mówiąc, nie wiem, którzy są gorsi i bardziej przerażający. Runnerzy zawdzięczają swoje miano umiejętności błyskawicznego atakowania przeciwnika. I to najczęściej w kilkuosobowej grupie. Na szczęście można sobie z nimi poradzić, uderzając wielokrotnie pięścią lub za pomocą znajdowanych tu i ówdzie przedmiotów w rodzaju deski czy gazrurki. Kilka walnięć i kłopot z głowy. Stwory mogą dopaść Joela, by wbić mu zęby w szyję, i wtedy ratuje nas rytmiczne uderzanie w odpowiedni przycisk pada. Wyrwać się z łap zainfekowanych da się także poprzez wciśnięcie klawisza sprintu i salwowanie się ucieczką na drugi koniec lokacji, po czym można rozpocząć polowanie od nowa. Najlepiej zachodzić oponentów od tyłu. Szybki chwyt i duszenie lub wbicie ostrego przedmiotu w szyję kończą sprawę.

Chyba jednak gorsi są clikerzy. Nie widzą, grzyb rozerwał im mózg i niemal całą czaszkę oraz przejął wszystkie funkcje motoryczne. Poruszają się sztywno, wydając co chwilę przerażające odgłosy klikania, będące formą echolokacji. Jeżeli nie będziemy się ruszać, stwór przejdzie tuż obok. Do odwracania uwagi zainfekowanych służą też puste butelki lub cegłówki, którymi można rzucić w dowolne miejsce, robiąc tam hałas i zwabiając wrogów. Tak, clicker jest zdecydowanie straszniejszy. Kiedy już dopadnie Joela w bezpośrednim kontakcie, ten nie ma żadnych szans. Bezgłośne załatwienie stwora od tyłu też nie jest takie proste, bo wymaga ostrego przedmiotu. Te możemy wytwarzać jedynie poprzez system craftingu.

Dopóki clicker nie zbliży się bardziej, Joel nie jest bez szans. - 2013-02-20
Dopóki clicker nie zbliży się bardziej, Joel nie jest bez szans.

Na sukces bądź porażkę w The Last of Us w największym chyba stopniu wpłynie aspekt eksploracji. Tylko w ten sposób odnajdziemy przedmioty niezbędne do powstania jednego z co najmniej kilku bardziej zaawansowanych narzędzi. W zgliszczach domostw po kątach walają się baterie, szmaty, nożyczki, butelki z alkoholem czy cukier i to właśnie z ich połączenia ze sobą lub z innym przenoszonym w plecaku ekwipunkiem tworzymy coś, co może być pomocne w przeżyciu. Baterie przydają się oczywiście do latarki, a ze skrzyżowania szmaty i alkoholu zmajstrujemy koktajl Mołotowa. Opanowanie mechaniki craftingu nie wydaje się trudne. Gra sama podpowiada, co da się sklecić z aktualnie posiadanych przedmiotów.

Poczucie zagrożenia potęguje świetna oprawa dźwiękowa. Przy dobrej jakości sprzęcie, to, co wydobywa się z głośników, niejednokrotnie przyprawia o gęsią skórkę. Szczególnie charakterystyczne klikanie i jęk stworów. Kiedy tylko gra ukaże się w pełnej wersji, będzie to zachwycająca masakra dla uszu.

Strzelić, czy nie strzelić? Oto jest pytanie. - 2013-02-20
Strzelić, czy nie strzelić? Oto jest pytanie.

Ekipa Naughty Dog przyzwyczaiła graczy, że spod jej ręki nie ma prawa wyjść kiepski produkt. Owszem, może pojawić się nieco słabsza końcówka danej serii (Jak 3 czy Uncharted 3), ale nadal studio z Santa Monica potrafi przywalić prosto między oczy. Nie inaczej będzie z The Last of Us, tytułem z jednej strony technologicznie zbliżonym do cyklu o Nathanie Drake'u, a jednocześnie tak od niego różnym, jak tylko się da w obrębie gatunku gier akcji rozgrywanych z perspektywy trzeciej osoby. Demo, które miałem okazję wypróbować, kładło nacisk na eksplorację i ciche podejście do przeciwnika. Jak będzie prezentować się reszta tego dzieła? Przekonamy się już w czerwcu.

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.