autor: Szymon Liebert
Multiplayer w Crysis 3 na targach gamescom 2012 - łowcy i ich ofiary - Strona 2
Crytek ma nowe pomysły na multiplayer w Crysis 3. Jeden z trybów sprawi, że poczujecie się niczym Predator polujący na liczniejszych, ale słabszych przeciwników.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Crysis 3 - prorok FPSów przyszłości
W „Hunterze” sprawy komplikują się z czasem, bo zabici żołnierze powracają na mapę jako kolejni łowcy, co dynamizuje rozgrywkę. Jako że tytułowi hunterzy zaczynają w mniejszej grupie, muszą być przebiegli. Ich podstawową bronią jest łuk oraz podrasowane zdolności kombinezonu: nieustanne maskowanie, lepsza zbroja, większa mobilność itd. W praktyce przypomina to więc zabawę w Predatora polującego na słabszych, ale liczniejszych przeciwników. Podczas pokazu do charakteru rozgrywki dopasowano mapę – zamglone bagna z fragmentami zrujnowanych budynków i korzeniami wielkich drzew wykorzystanymi w charakterze pomostów.

Tryb multiplayer będzie na pewno ważnym dodatkiem do kampanii solowej, przy którym spędzimy wiele godzin. Zapewnią to nie tylko nowe mapy, w większości oparte na środowiskach wykorzystanych w głównej opowieści, ale też system zachęcający do gry – New York Feed. Mowa oczywiście o wyzwaniach i osiągnięciach. Crytek podzielił je na trzy rodzaje. Pierwsze są tworzone na podstawie dokonań naszych znajomych, drugie autorzy dobierają losowo z przygotowanej wcześniej puli, a trzecie wynikają z ogólnych rezultatów społeczności graczy.

Poza tym dostaniemy starego, dobrego Crysisa. Podczas zabawy trzeba będzie odpowiednio używać różnych systemów nanokombinezonu, pozostawać w ruchu i być czujnym. Nastąpiło kilka pomniejszych zmian, które osobom świeżym w temacie powinny ułatwić wejście w ten model rozgrywki. W „trójce” nanokombinezon po otrzymaniu trafienia włączy automatycznie tarczę i będzie utrzymywał ją przez jakiś czas. Takie drobnostki mają wyrównać szanse między weteranami a nowymi graczami, którzy nie zawsze potrafią sprawnie obsługiwać to urządzenie, więc niepotrzebnie marnują cenną energię. W najnowszej odsłonie cyklu nie będzie na to miejsca – mając na ogonie potężnych łowców czy Pingera, nie można pozwolić sobie na nieprofesjonalne zagrania.