autor: Bartosz Rzepka
Powrót do złodziejskiej przeszłości, czyli Sly Cooper: Złodziej w czasie - Strona 2
Mistrz kradzieży wraca po siedmiu latach, by z pomocą wiernych przyjaciół cofnąć się w czasie i poznać swoich przodków. Nowe przygody przynoszą też nowego producenta - czy spełni on oczekiwania fanów serii?
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

W miarę postępów w zabawie pozyskamy kolejne stroje, które zmienią umiejętności naszego szopa. Pierwszy do zdobycia jest ubiór wojownika ninja od Rioichiego, który umożliwia skakanie ze spiczasto zakończonych płaszczyzn na większą niż do tej pory odległość. Ujawniony został również inspirowany Robin Hoodem kostium Sir Galletha, który da możliwość strzelania z łuku z przyczepioną do strzał liną i pozwoli dzięki temu eksplorować nowe lokacje. Co ciekawe, do odwiedzonych już miejsc będziemy mogli w każdej chwili wrócić z nowymi umiejętnościami, aby odblokować niedostępne do tej pory plansze i bonusy.
Pod względem graficznym nowy Sly również nie zawiedzie swoich fanów. W Thieves in Time znów nacieszymy oczy pięknym cel-shadingiem, dopracowanym bardziej niż kiedykolwiek. Lokacje mają być zdecydowanie większe, różnorodniejsze i oferować ukryte miejsca do eksploracji. Przy nowych umiejętnościach pojawią się też ładne animacje, takie jak np. chwilowa półprzezroczystość przy ulepszonym „Spire Jump”. Dobrą wiadomością dla fanów jest również to, że za udźwiękowienie nadal odpowiada znany z poprzednich trzech części Peter McConnell, a głosów członkom naszego gangu użyczą dokładnie ci sami aktorzy.

Dalszych informacji o nowych przygodach zabawnego szopa i spółki autorzy dostarczą już w czerwcu, kiedy to w Los Angeles odbędą się największe targi elektronicznej rozrywki, czyli E3. Możemy być pewni, że Slya tam nie zabraknie, a ekipa Sanzaru będzie chciała zaskoczyć nas czymś jeszcze.
Warto również wspomnieć o ciekawej inicjatywie, z jaką przed tygodniem wyszło studio Sanzaru Games. Zorganizowało ono konkurs na najlepszy koncept skarbów, jakie nasz antropomorficzny złodziej będzie mógł ukraść. Przez miesiąc fani mogą wysyłać swoje ilustracje, poparte krótkim wyjaśnieniem, czym ów przedmiot jest i dlaczego to właśnie on powinien znaleźć się w grze. Najciekawsze propozycje pojawią się oczywiście w finalnej wersji produktu, a ich twórca będzie mógł zapewne liczyć na małą adnotację na liście płac. Do wygrania jest też nowiutka konsola PS Vita, co niewątpliwie zachęca do zabawy. Konkurs dostępny jest na tej oto stronie i potrwa do 20 maja.

Sly Cooper: Thieves in Time to stary duch w nowym ciele, czyli gra, na którą zdecydowanie warto czekać. Przejęcie pałeczki od Sucker Punch to nie lada wyzwanie, mimo to jednak studio Sanzaru zdaje się wyjątkowo dobrze sobie z nim radzić. Wprowadzając zmiany w rozgrywce, nowy deweloper stara się wiernie odwzorować oryginalną koncepcję gry i nie zawieść przy tym fanów cyklu. Mimo że tytuł jest jeszcze w fazie produkcji, a jego premierę zapowiedziano na jesień 2012 roku, już teraz możemy odetchnąć z ulgą – nowy Sly kontynuuje to, co w serii najlepsze. Jeśli końcowy produkt będzie prezentował się tak dobrze jak teraz, to możemy być pewni, że zadowoli zarówno nowych, jak i tych już zakochanych w marce graczy. Bo jak skakać, to z gracją, jak kraść, to z honorem.