autor: Amadeusz Cyganek
Igraszki z różdżką, czyli test grywalnej wersji Sorcery: Świat magii - Strona 3
Baśniowy świat Sorcery ma wreszcie pokazać ogrom możliwości ruchowego kontrolera dedykowanego konsoli Sony. Sprawdzamy, czy wygibasy z Move’em nie zabiją magii rozgrywki.
Przeczytaj recenzję I Ty możesz zostać czarodziejem - recenzja gry Sorcery: Świat Magii

W trakcie zabawy z testową wersją Sorcery: Świat magii mieliśmy również okazję zobaczyć, jak spisuje się specjalne zaklęcie lodowe. Trzeba przyznać, że ma ono szerokie zastosowanie – choć służy głównie do zamrażania, a następnie błyskawicznego rozbijania przeciwników, dzięki niemu możemy również szybciutko utorować sobie przejście, zamieniając rwące potoki i wodospady w lód, jak i spowolnić nacierających wrogów. Bardzo dobrze rozwiązano kwestię zmiany czarów – manewr ten wykonujemy, błyskawicznie wciskając odpowiedni przycisk i energicznie machając kontrolerem.
Kolejnym ciekawym zastosowaniem Move’a staje się panel alchemii, w którym eksperymentujemy, łącząc dowolne składniki. Efekt końcowy, jakim jest wynalezienie nowego napoju bądź wywaru, uzyskujemy, wrzucając do kotła wymagane przedmioty i dosypując przyprawę odpowiednimi ruchami kontrolera. Wszelkie potrzebne akcesoria możemy zakupić, korzystając ze złota, które wydostajemy z rozrzuconych po całym świecie skrzyń, kryjących również wiele innych cennych przedmiotów. Nie brakuje także całego mnóstwa różnorodnych mechanizmów otwierających ukryte drzwi czy pozwalających przejść przez zablokowane do tej pory ścieżki – choć nie wymagają one zbyt wielkiego myślenia, urozmaicają momentami monotonną rozgrywkę.
Czarować czy nie czarować?
Gra nie robi zbyt wielkiego wrażenia, jeśli chodzi o oprawę wizualną – baśniowe projekty etapów prezentują niezły poziom, ale daleko im do pierwszej ligi. Styl graficzny mocno przywodzi na myśl Fable’a – świat nasycony jest kolorami i różnymi przeszkadzajkami, jednak często straszą brzydkie tekstury i niezbyt płynne animacje.

Choć podczas zabawy nieraz uwidaczniają się schematy rządzące rozgrywką w Świecie magii, rzadko miewamy sposobność, by w ogóle o tym pomyśleć. Akcja w grze pędzi na złamanie karku – po kilku godzinach nietrudno poczuć w kościach setki energicznych wymachów, potrząśnięć i zamachów kontrolerem. Mimo że początkowo wszystko działo się bardzo powoli, z każdą minutą całość nabierała coraz większego rozpędu, pominąwszy niezwykle frustrujące i niezbyt zajmujące walki z bossami. Cieszy jednak to, że najprawdopodobniej wreszcie uda się zaprojektować mechanizm rozgrywki potrafiący wykorzystać praktycznie wszystkie możliwości Move’a – na razie wygląda to obiecująco. Polski oddział Sony dba również, by baśniowa zręcznościówka mogła trafić do odbiorcy w każdym wieku – w tym celu zostanie przygotowana pełna polska wersja językowa.
Sorcery: Świat magii zapowiada się na całkiem udaną próbę stworzenia gry, która wreszcie da nam szansę zabawy z kompleksowym wykorzystaniem kontrolera Sony – wrażenie robi spora ilość ataków, zaklęć i okazji do interakcji z otoczeniem. Choć produkcja ta ze względu na swój baśniowy charakter i fabularną otoczkę raczej nie zainteresuje graczy szukających poważnej, wymagającej rozrywki, cała reszta powinna być zadowolona. Dzieło studia The Workshop, mimo iż momentami nieco monotonne i niedopracowane technicznie, już teraz jawi się jako ciekawa propozycja dla posiadaczy elektronicznej różdżki, z prostą do opanowania mechaniką rozgrywki i wieloma interesującymi rozwiązaniami. W maju przekonamy się, czy warto zagłębić się w magiczny świat Sorcery.