Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 16 kwietnia 2012, 12:08

autor: Amadeusz Cyganek

Igraszki z różdżką, czyli test grywalnej wersji Sorcery: Świat magii - Strona 3

Baśniowy świat Sorcery ma wreszcie pokazać ogrom możliwości ruchowego kontrolera dedykowanego konsoli Sony. Sprawdzamy, czy wygibasy z Move’em nie zabiją magii rozgrywki.

W trakcie zabawy z testową wersją Sorcery: Świat magii mieliśmy również okazję zobaczyć, jak spisuje się specjalne zaklęcie lodowe. Trzeba przyznać, że ma ono szerokie zastosowanie – choć służy głównie do zamrażania, a następnie błyskawicznego rozbijania przeciwników, dzięki niemu możemy również szybciutko utorować sobie przejście, zamieniając rwące potoki i wodospady w lód, jak i spowolnić nacierających wrogów. Bardzo dobrze rozwiązano kwestię zmiany czarów – manewr ten wykonujemy, błyskawicznie wciskając odpowiedni przycisk i energicznie machając kontrolerem.

Kolejnym ciekawym zastosowaniem Move’a staje się panel alchemii, w którym eksperymentujemy, łącząc dowolne składniki. Efekt końcowy, jakim jest wynalezienie nowego napoju bądź wywaru, uzyskujemy, wrzucając do kotła wymagane przedmioty i dosypując przyprawę odpowiednimi ruchami kontrolera. Wszelkie potrzebne akcesoria możemy zakupić, korzystając ze złota, które wydostajemy z rozrzuconych po całym świecie skrzyń, kryjących również wiele innych cennych przedmiotów. Nie brakuje także całego mnóstwa różnorodnych mechanizmów otwierających ukryte drzwi czy pozwalających przejść przez zablokowane do tej pory ścieżki – choć nie wymagają one zbyt wielkiego myślenia, urozmaicają momentami monotonną rozgrywkę.

Czarować czy nie czarować?

Gra nie robi zbyt wielkiego wrażenia, jeśli chodzi o oprawę wizualną – baśniowe projekty etapów prezentują niezły poziom, ale daleko im do pierwszej ligi. Styl graficzny mocno przywodzi na myśl Fable’a – świat nasycony jest kolorami i różnymi przeszkadzajkami, jednak często straszą brzydkie tekstury i niezbyt płynne animacje.

Choć podczas zabawy nieraz uwidaczniają się schematy rządzące rozgrywką w Świecie magii, rzadko miewamy sposobność, by w ogóle o tym pomyśleć. Akcja w grze pędzi na złamanie karku – po kilku godzinach nietrudno poczuć w kościach setki energicznych wymachów, potrząśnięć i zamachów kontrolerem. Mimo że początkowo wszystko działo się bardzo powoli, z każdą minutą całość nabierała coraz większego rozpędu, pominąwszy niezwykle frustrujące i niezbyt zajmujące walki z bossami. Cieszy jednak to, że najprawdopodobniej wreszcie uda się zaprojektować mechanizm rozgrywki potrafiący wykorzystać praktycznie wszystkie możliwości Move’a – na razie wygląda to obiecująco. Polski oddział Sony dba również, by baśniowa zręcznościówka mogła trafić do odbiorcy w każdym wieku – w tym celu zostanie przygotowana pełna polska wersja językowa.

Sorcery: Świat magii zapowiada się na całkiem udaną próbę stworzenia gry, która wreszcie da nam szansę zabawy z kompleksowym wykorzystaniem kontrolera Sony – wrażenie robi spora ilość ataków, zaklęć i okazji do interakcji z otoczeniem. Choć produkcja ta ze względu na swój baśniowy charakter i fabularną otoczkę raczej nie zainteresuje graczy szukających poważnej, wymagającej rozrywki, cała reszta powinna być zadowolona. Dzieło studia The Workshop, mimo iż momentami nieco monotonne i niedopracowane technicznie, już teraz jawi się jako ciekawa propozycja dla posiadaczy elektronicznej różdżki, z prostą do opanowania mechaniką rozgrywki i wieloma interesującymi rozwiązaniami. W maju przekonamy się, czy warto zagłębić się w magiczny świat Sorcery.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?
Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?

Przed premierą

Podczas gdy wszyscy sugerują ucieczkę, my wracamy do Tarkova, by przeanalizować wysyp informacji na temat tej gry. Informacji wskazujących na produkt imponujący w wielu aspektach, ale i coraz bardziej niszowy, coraz mniej przystępny dla większości graczy.