autor: Grzegorz Sadziński
Co nowego w World of Warcraft? Zmiany w Mists of Pandaria - Strona 2
Szczęśliwcy już wędrują po Pandarii w futrze ich sympatycznych mieszkańców. Co nowego wprowadzi najnowszy dodatek do flagowej produkcji Blizzarda?
Przeczytaj recenzję Mists of Pandaria - recenzja czwartego dodatku do World of WarCraft
Od czasu ogłoszenia jej na zeszłorocznym BlizzConie niewiele zmieniło się w także przypadku klasy mnicha. Uproszczono nieco jego sposób walki – teraz korzysta on z energii i Chi (poprzednio do jego dyspozycji oddane było również tzw. Dark Chi), aby wyprowadzać wszystkie swoje ataki, a jeśli wybierzemy specjalizację leczącą, będzie używał many. Chyba najistotniejszą wiadomością dotyczącą nowej klasy jest ta, że gracze otrzymają jedenaste miejsce na postać na wszystkich serwerach. Dzięki temu każdy będzie mógł rozpocząć przygodę mnichem bez potrzeby kasowania jednej z dotychczasowych jednego z dotychczasowych herosów – jest to szczególnie ważne dla osób, które grają wszystkimi klasami, a takich jest naprawdę sporo.

Początkowe plany zakładające istnienie pięciu lokacji na kontynencie Pandarii uległy zmianie i w tej chwili jest ich już siedem. Nowymi obszarami są Krasarang Wilds oraz Dread Wastes. Głównym powodem, dla którego Blizzard zdecydował się na ich wydzielenie z dotychczasowych terenów, jest chęć zapewnienia graczom większej swobody przy zdobywaniu poziomów oraz to, by granie kolejną postacią nie było nudne właśnie dzięki odwiedzaniu nowych stref. Krasarang Wilds będzie istotnym miejscem w aktualizacji 5.1, bowiem to właśnie tutaj wylądują floty Hordy i Przymierza, rozpoczynając tym samym kolejny rozdział dodatku Mists of Pandaria. Warto podkreślić także bardzo zaawansowany postęp prac nad lokacjami w grze: Kun-Lai Summit, Jade Forest, Krasarang Wilds oraz Valley of the Four Winds są już gotowe, a Townlong Steppes i Vale of Eternal Blossoms niemal zostały ukończone.
Od strony technicznej
Twórcy cieszą się, że mimo pracy na starym silniku graficznym nadal są w stanie pozytywnie zaskoczyć graczy lepszą jakością tekstur. Wystarczy porównać elementy tworzone w 2004 roku i to, co ma do zaoferowania Mists of Pandaria. Na pytanie, czy w planach na przyszłość jest zmiana engine’u, Tom Chilton odpowiedział, że w przypadku World of Warcraft raczej to nie nastąpi.
Jakiś czas temu główny projektant systemów w grze, Greg „Ghostcrawler” Street, rozważał na oficjalnym forum tytułu przyszłość statystyk w Mists of Pandaria. Prawda jest taka, że zadawane obrażenia są coraz większe i nikogo nie dziwią trafienia za kilkadziesiąt tysięcy punktów. Blizzard zastanawiał się przez pewien czas nad globalnym zmniejszeniem statystyk, jednak w przypadku najnowszego dodatku zdecydował się na skracanie niektórych wartości wyświetlanych w grze. Teraz zamiast 30,000 przyjdzie nam zadawać 30K – pozostaje mieć nadzieję, że w najbliższej przyszłości nie przyjdzie im skracać milionów do M.

Wprowadzanie elementów wspólnych dla całego konta w World of Warcraft również nie idzie tak szybko, jak chcieliby tego gracze. Aktualnie jedynym pewnikiem jest to, że wszystkie nasze postacie będą dzielić się zwierzakami. Co jeszcze? Wygląda na to, że wreszcie osiągnięcia staną się wspólne, jednak nie poznaliśmy jeszcze dokładnych szczegółów na ten temat. Wierzchowce również mają należeć do wszystkich naszych postaci, jednak póki co nie wiadomo, czy Blizzard zdąży z tym na premierę Mists of Pandaria, czy też przyjdzie nam poczekać na aktualizacje.
Ogromnym ułatwieniem będzie możliwość obszarowego podnoszenia przedmiotów – wyświetlając okienko z łupem pokonanego wroga, zobaczymy w nim wszystkie graty, jakie można pozyskać ze zwłok znajdujących się w pobliżu przeciwników.
Technologia skalowania obiektów jest zupełnie nowym rozwiązaniem, które pojawi się wraz z trybem wyzwań w Mists of Pandaria. Jeśli okaże się sukcesem, Blizzard nie wyklucza zastosowania jej w innych aspektach gry, na przykład starych strefach instance. Twórcy World of Warcraft nie są jednak przekonani do wprowadzenia skalowania przedmiotów w przypadku rozgrywki PvP, bowiem w niej bardzo istotny element stanowi zdobywanie coraz lepszych zestawów, co nie miałoby sensu, gdyby wszyscy musieli być równi na polu bitwy.
PvP, klasy i coś dla każdego
Z trzech nowych zaprezentowanych na BlizzConie 2011 stref battleground do Mists of Pandaria trafią dwie. Pierwszą z nich jest znajdująca się pod Stranglethorn Vale kopalnia, rozgrywka w której przypominać będzie tryb Payload, gdzie gracze kontrolują wózek górniczy i prowadzą go do opanowanej przez ich drużynę strefy. Drugie pole bitwy, na którym zmierzą się członkowie Hordy i Przymierza, znajduje się w jednej ze świątyń na kontynencie Pandarii. Rozgrywka w tym miejscu ma polegać na przejęciu kontroli nad artefaktem, który zacznie zadawać postaci obrażenia – zabawa będzie zasadzać się na tym, aby przekazywać go sobie nawzajem, zdobywając w międzyczasie punkty, których ilość będzie zależała od tego, w jakiej strefie na polu walki znajduje się ów artefakt. Porzucony pomysł dotyczył rozgrywki w stylu DotA, jednak Blizzard w przyszłości planuje jeszcze powrócić do tego trybu.

Twórcy odnieśli się także do archeologii, niezbyt udanego elementu poprzedniego rozszerzenia. Po pierwsze – będzie można w danym miejscu wykopać więcej fragmentów, poza tym czasem na wykopaliskach znajdziemy przedmiot, który automatycznie przeniesie nas do kolejnej strefy. Dodatkowo archeologia ma być powiązana z frakcją tzw. Lorewalkers, jednak póki co nie wiadomo, na czym miałoby to polegać. Kolejną profesją, o której wspomnieli twórcy World of Warcraft, jest inskrypcja. Dość bolesny proces tworzenia niezliczonych glifów ma wynagrodzić specjalny przedmiot (laska), który zyska na mocy wraz ze wzrostem poziomu profesji.
Blizzard robi wszystko co w jego mocy, aby osoby spędzające swój czas w Azeroth nie narzekały na nudę. Jeśli myśleliście, że walki zwierzaków (tzw. Pet Battle System) to coś dziwnego, to co powiedziecie na zabawę w stylu Farmville? W lokacji Valley of the Four Winds nasza postać otrzyma okazję do wspomożenia frakcji farmerów, a nasze postępy odzwierciedli jedna z farm, którą będziemy mogli ozdabiać oraz siać na niej roślinki, będące składnikami do gotowania, czy zioła do alchemii itd.

Na koniec
Twórcy obiecują powrót do korzeni i przygodę, jakiej gracze dawno nie przeżyli w Azeroth. Po pierwszych reakcjach społeczności wydaje się, że ryzyko, na jakie zdecydował się Blizzard, ma szansę się opłacić.