autor: Michał Długosz
Sleeping Dogs - GTA w azjatyckim sosie - Strona 2
True Crime: Hong Kong powstało z martwych i już jako Sleeping Dogs pojawi się na trzech najważniejszych platformach sprzętowych w tym roku. Zapowiada się na ciekawą grę sandboksową z maksymalnym natężeniem akcji.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Sleeping Dogs – mamy hit na koniec wakacji

Oczywiście w Sleeping Dogs na główny plan wybije się czysta akcja. Co to oznacza? Przede wszystkim producenci stawiają na „filmowość”, co sprawi, że zadania opowiadające historię głównego bohatera okażą się niezwykle dynamiczne. Nieraz zdarzy się, że w ramach jednego z nich będziemy płynnie przechodzić z karkołomnego pościgu do efektownej strzelaniny, a kończyć na walce wręcz. Oczywiście w Sleeping Dogs nie zabraknie zwykłych i prostych misji pobocznych, jak wyścigi, bijatyki czy chociażby karaoke (!).
Cechą charakterystyczną serii True Crime były elementy walki wręcz. Naturalnie w Sleeping Dogs również ich nie zabraknie, co więcej – zostaną znacznie usprawnione. System mordobić został stworzony na kształt tego z Arkham Asylum oraz Arkham City. Dzięki temu będzie on w praktyce łatwy do opanowania, cechując się dużą efektownością starć, w których kilka prostych ruchów przeistoczy się w bardzo widowiskowe kombosy. Również w podobny sposób jak w tytułach traktujących o Batmanie Wei Shen otrzyma możliwość wyprowadzania kontr. Do tego w Sleeping Dogs dojdzie opcja wykorzystywania podczas bijatyk wielu elementów otoczenia, mających służyć do wykonywania bardzo krwawych i brutalnych ciosów kończących. Przykładowo odpowiednio mocno obitego oponenta, w zależności od miejsca, w jakim z nim walczymy, możemy zrzucić z dachu, nadziać na pręt wystający ze ściany czy przypalić mu twarz na grillu. Wygląda na to, że finishery będą przypominać zabójstwa, których mieliśmy okazję naoglądać się w dużych ilościach, grając w produkcję The Punisher.

Jako że w zapowiadanym tytule trafimy do otwartego świata, to poza wykonywaniem misji głównych i pobocznych skupimy się również na innych aktywnościach. Na wzór rozwiązań z serii GTA nie zabraknie możliwości przywłaszczenia sobie jakiegokolwiek pojazdu poruszającego się po mieście. Oprócz tego pojawi się też opcja zmiany wyglądu bohatera, a gdy znudzimy się eksploracją świata w Sleeping Dogs, nic nie stanie na przeszkodzie, żeby zająć się graniem w Mahjonga lub obstawiać wyniki w walkach kogutów.
Wygląda na to, że Sleeping Dogs może wprowadzić delikatny powiew świeżości do pozycji sandboksowych. Jednak już teraz z łatwością da się przewidzieć, że jeżeli produkcja United Front Games stanie w szranki z GTA, to raczej nie wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko. Zresztą sami twórcy otwarcie mówią, że ich celem nie jest rywalizacja z flagowym tytułem Rockstara. Mimo to możemy spodziewać się ciekawej gry ze świetnym systemem walki, który od pierwszych zapowiedzi wydaje się być najmocniejszym punktem Sleeping Dogs. Przetestować go w praktyce będą mogli posiadacze Xboksów 360, PlayStation 3 oraz pecetów już w drugiej połowie tego roku.