Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Przed premierą 13 stycznia 2012, 11:59

autor: Przemysław Zamęcki

Nie wszystek umrę - zapowiedź gry Darksiders II

Wojna zaginął. Latem nadjedzie drugi jeździec Apokalipsy – Śmierć. Zaraza by to wzięła, że to jeszcze nie teraz. Odczuwamy bowiem Głód dobrych slasherów.

Przeczytaj recenzję Recenzja gry Darksiders II - igraj ze Śmiercią

Artykuł powstał na bazie wersji X360.

W SKRÓCIE:
  • fabuła gry będzie toczyć się równolegle do wydarzeń opowiedzianych w pierwowzorze;
  • w roli głównej zupełnie nowy protagonista – Śmierć;
  • twórcy przygotowali aż 1000 animacji dla naszego śmiałka;
  • autorzy położyli zdecydowanie większy nacisk na elementy RPG;
  • akcja rozgrywa się w Zaświatach, czterokrotnie większy świat niż w „jedynce”;
  • w grze pojawią się elementy platformowe rodem z serii Prince of Persia;
  • możliwość swobodnego doboru broni dodatkowej, więcej typów oręża.

Darksiders bez wątpienia było jednym z najbardziej zaskakujących debiutów 2010 roku. Gra doczekała się bardzo pozytywnych recenzji oraz spodobała licznemu gronu klientów, którzy ochoczo zagłosowali na nią ciężko zarobionymi pieniędzmi. Co prawda dzisiaj autorzy ze studia Vigil Games mówią, że tytuł od początku planowany był jako start nowej serii, ale wydaje mi się, że to raczej oni sami zostali zaskoczeni odniesionym sukcesem, co sugeruje fakt, że prace nad drugą częścią ruszyły dopiero kilka miesięcy po premierze. Z drugiej strony, być może pomysłami na sequel dysponowali już wcześniej, ale dopiero zarobione pieniądze pozwoliły im podjąć konkretniejsze działania. Tak czy siak – Darksiders II jest już od dłuższego czasu faktem, a w sklepach ma pojawić się latem tego roku. Kiedy konkretnie – jeszcze nie wiadomo, natomiast wiemy już całkiem sporo na temat zawartości gry, więc nie pozostaje nic innego, jak wszystkie te informacje podsumować.

Nie śmierci się boimy, lecz myśli o śmierci

Pisząc o Darksiders II, dobrze byłoby uniknąć jakichkolwiek spoilerów mogących zepsuć Wam przyjemność obcowania z pierwszą częścią, tak więc odnotujemy tylko, że wydarzenia mające miejsce w sequelu dzieją się mniej więcej równolegle do przygód Wojny. Ważne jest owo „mniej więcej”, bowiem historia opowiedziana w Darksiders została nieco rozłożona w czasie, wobec czego możemy spodziewać się, że podobny zabieg fabularny nastąpi się także i tym razem.

Śmierć w pełnej krasie.

Bohaterem kontynuacji jest drugi z czterech jeźdźców Apokalipsy, czyli Śmierć we własnej osobie. Apokalipsa, która wydarzyła się całe milenia przed tym, niż pierwotnie zakładano, sprowadziła na ludzkość, jedną z trzech stron odwiecznego konfliktu pomiędzy światłem a mrokiem, zagładę. W chwili inwazji demonów ludzie byli po prostu zbyt słabi, by się obronić, choć podobno niektórym jednostkom udało się przeżyć i to właśnie one są szansą ponownego odrodzenia. Pomińmy związki Wojny z tymi wydarzeniami, a skupmy się na Śmierci, którego zadaniem jest dotarcie do persony tytułowanej Lord of Bones, a zajmującej się kierowaniem ruchem dusz, odnalezienie kompana i oczyszczenie jego dobrego imienia.

Śmierć został zaprojektowany tak, by nie powielać schematu Wojny. Przede wszystkim jest szybszy i tę przewagę znakomicie wykorzystuje w czasie potyczek. Jego ruchy są płynne, a dzięki zmienionej mechanice walki błyskawicznie wykonuje następujące po sobie kombosy. Nic dziwnego, skoro autorzy twierdzą, że przygotowali głównemu bohaterowi około tysiąca różnych animacji, z których na pewno gros przypada na szlachtowanie przeciwników. Podstawową bronią naszego herosa jest tym razem zakończona podwójnymi ostrzami kosa o milusiej nazwie harvester. Jeżeli zestawimy to z informacją, że Śmierć potrafi przybierać formę zakapturzonego Ponurego Żniwiarza, możemy sobie wyobrazić, jaka jatka będzie miała miejsce na ekranie. Zyskawszy szybkość i umiejętność skutecznych uników, bohater stracił możliwości używania bloku.

Kosa o podwójnym ostrzu to jeden z atrybutów Śmierci.

Śmierć jest też bardziej zwinny od poprzednika, w związku z czym zobaczymy w grze więcej elementów platformowych. Skojarzenia z Prince of Persia są ponoć jak najbardziej na miejscu. No cóż, przeglądając udostępnione obrazki, faktycznie trudno nie robić porównań, pozostaje zatem czekać, jak owo hasanie wypadnie w praniu.

Podobnie jak w „jedynce” będzie też można korzystać z drugiej broni, którą może być na przykład ogromny, większy od samej postaci, ale powolny młot, dosłownie wbijający wrogów w glebę. Ponadto bohater ma posiadać m.in. hak służący do błyskawicznego przyciągnięcia delikwenta do siebie. Lub też siebie do delikwenta. Broni będzie zresztą na pewno znacznie więcej, tym bardziej, że autorzy postanowili odejść od tych rozwiązań z Darksiders, które ich zdaniem stawiały ich produkt niebezpiecznie blisko takich serii jak The Legend of Zelda czy Metroid Prime. To trochę dziwne stwierdzenie, skoro dużo pozytywnych głosów dotyczyło właśnie sprawnego wykorzystania takiego modelu rozgrywki. No cóż, ponoć było to wynikiem braku odpowiednich funduszy, a twórcy serii zawsze marzyli o takiej grze, jaką ma być właśnie część druga. W takim razie przyjrzyjmy się ich marzeniom.

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?