autor: Kamil Ostrowski
Jak zmieni się Final Fantasy w Final Fantasy XIII-2? Japońskie RPG przed premierą - Strona 2
Final Fantasy XIII nieco zawiodło fanów serii. Bezpośrednia kontynuacja przygód Lightning ma poprawić niemal wszystki elementy rozgrywki.
Przeczytaj recenzję Naprawiając błędy przeszłości – recenzja Final Fantasy XIII-2

Gotowi do walki?
System walki z grubsza pozostanie taki sam jak w poprzedniej części. Pojawią się jednak nowości. Pierwszą jest tzw. Mog Clock. Uruchamia się on, gdy potwór materializuje się w pobliżu. Wykorzystanie możliwości tego rozwiązania i zaatakowanie przeciwnika z odpowiednim wyprzedzeniem pozwoli na zyskanie przewagi w nadchodzącej walce bądź przeciwnie – jeżeli będziemy ociągać się z konfrontacją lub nieudolnie uciekać, zostaniemy ukarani czasowym obniżeniem statystyk. Kolejną nowinką będą „quick time events”, które urozmaicą potyczki, zmuszając do wciśnięcia odpowiedniego przycisku w odpowiednim czasie. Co istotne, w zależności od naszej decyzji efekty poprawnie wykonanego QTE mogą być dwojakie. Przykładowo będziemy mogli uderzyć przeciwnika dzierżoną bronią albo użyć magii. Ostatnią z dużych modyfikacji w starciach ma być możliwość zwerbowania do drużyny pokonanych potworów, a następnie wykorzystania ich umiejętności do wzbogacenia specjalnych ataków naszych bohaterów.
Poza zmianami w walce znajdziemy w Final Fantasy XIII-2 także inne atrakcje, m.in. minigry logiczne w formie Temporal Rifts, przestrzeni znajdujących się gdzieś pomiędzy różnymi wymiarami. Co ciekawe, rozwiązywanie zagadek w tej nieskończonej pustce wpłynie na rzeczywistość i pomoże pokonać niektóre przeszkody.
Wycieczka all-inclusive
Podczas podróży odbywanej w poszukiwaniu zaginionej siostry odwiedzimy rozmaite lokacje, m.in. miasto New Bodhum, zbudowane na wzór oryginalnego Bodhum, które zostało zniszczone w poprzedniej części gry. Przyjdzie nam także zwiedzić Valhallę, „niewidzialny świat”, w którym może przebywać Lightning, i wiele innych spektakularnych lokacji. Część miejsc, jakie odwiedzimy, będzie znana osobom, które grały w Final Fantasy XIII, choć ich wygląd może okazać się mocno odmienny.

Jeżeli chodzi o warstwę artystyczną gry, to prezentuje się ona podobnie do tej z poprzednich części serii. Przeciętny zachodni odbiorca wciąż nie będzie w stanie na pierwszy rzut oka odróżnić postaci kobiecych od męskich, a bohaterowie w dalszym ciągu mają nosić pstrokate ubrania, wzbogacone dziesiątkami przaśnych ozdóbek. Krótko mówiąc: wielbiciele szeroko pojętej „japońszczyzny” będą zachwyceni, natomiast gracze o bardziej zachodnim zacięciu ponarzekają na latające czajniki albo inne dziwactwa, z którymi przyjdzie nam walczyć.
Czy Final Fantasy XIII-2 ma szansę osiągnąć większy sukces niż poprzednia część serii? Z pewnością tak, choć wszystko oczywiście zależy od tego, czy obiecujące nowości zostaną prawidłowo wdrożone w mechanikę rozgrywki. Wciąż nie wiemy także, jak prezentuje się całość fabuły, która zawsze była ważnym elementem tej serii. Marka Final Fantasy, jeżeli chce pozostać wyznacznikiem jakości, bardzo potrzebuje sukcesu. Niewykluczone, że Final Fantasty XIII-2 to ostatnia szansa na takowy. Miejmy nadzieję, że tym razem się uda.
