Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 24 listopada 2011, 10:10

autor: Remigiusz Maciaszek

Raport z bety Star Wars: The Old Republic cz.1: Massive Singleplayer Online - Strona 2

Star Wars: The Old Republic to z jednej strony projekt niezwykle nowatorski, a z drugiej oparty na wypróbowanych pomysłach. Deweloperom w bardzo dużym stopniu udało się wzbogacić klasyczną rozgrywkę MMO o elementy singleplayerowe.

Co samotnikowi może przeszkadzać?

Równie ważne pytanie brzmi: cóż takiego w Star Wars: The Old Republic może nie spodobać się graczom przywykłym do rozgrywki w samotności?

Gwiezdne Wojny BioWare, mimo wielu cech solidnej gry RPG, pozostają jednak produkcją MMO, a ta wymusza współpracę z innymi graczami. Możemy tego uniknąć, ale ominie nas wówczas sporo interesujących przygód.

Nasz bohater nigdy nie stanie się w pełni samowystarczalny. Mimo świetnie rozbudowanego rzemiosła niejednokrotnie będziemy potrzebowali pomocy innych osób do pozyskania rzadkich surowców czy nawet przy zakupie ekwipunku, którego sami nie możemy wyprodukować.

Trzeba jednak przyznać, że nawet tutaj deweloperzy z BioWare wprowadzili kilka rozwiązań, które uprzyjemniają relacje z innymi graczami. Przede wszystkim świetne dialogi multiplayer, dzięki którym nie tyle poznajemy innych uczestników, co postacie, jakie ci stworzyli. To one się wypowiadają, to je widzimy z bliska, możemy im nawet spojrzeć w oczy. Udział innych graczy nie rujnuje imersji, nie przeszkadza wczuć się w świat gry, nie psuje klimatu.

Jest to dobre wyjście, choć nie wszystkim musi przypaść do gustu. Zatwardziały samotnik, nie będzie czuł się do końca komfortowo, wiedząc, że wszechświat pełen jest osób dokonujących równie heroicznych wyczynów jak on.

Zdaniem Jaxy

Moim zdaniem The Old Republic jest bardziej nastawione na grę grupową niż jakiekolwiek inne MMO, w które miałem przyjemność grać. Samotny uczestnik zabawy straci całą frajdę, jaką dają flashpointy i zadania heroiczne, nie wspominając już o tym, że będzie mu po prostu trudniej, bo nawet zwyczajne misje potrafią zaskakiwać swoim poziomem.

The Old Republic jest świetnym wprowadzeniem do świata gier MMO dla tych, którzy nigdy nie grali w produkcje tego typu. Bogata fabularna otoczka pomoże w bezbolesnym wejściu w specyfikę produkcji wieloosobowych, w których z tysiącami innych użytkowników współtworzy się uniwersum gry, wspólnie przeżywa przygody i odkrywa tajemnice galaktycznej wojny między Republiką a Imperium.

Mechanika walki

Dla niektórych to zaleta, dla innych wada. Projektanci gry postawili na wypróbowane rozwiązania, decydując się na przestarzałą już odrobinę mechanikę starć klasycznych MMO. Mamy zatem obszerny pasek umiejętności, sporo statycznej walki i regularnie powtarzanych czynności na polu bitwy.

Wszystko to zostało oczywiście okraszone widowiskowymi animacjami, eksplozjami i wszechstronnością postaci, ale trzeba jednak spojrzeć prawdzie w oczy. Nie jest to coś, do czego przywykł współczesny gracz. Teraz na topie jest dynamika potyczek i tyle umiejętności, ile zmieści się na guzikach konsolowego kontrolera.

Star Wars: The Old Republic jest pod tym względem dużo bardziej wymagające, mniej dynamiczne i gracza z tym nieobytego może odrobinę nużyć. Nie są to wprawdzie kwestie, które odstraszają, ale jest zupełnie zrozumiałe, że nie każdy się na takich grach wychował i nie musi ich teraz od razu polubić.

Do tego dochodzi także argument, że wiele współczesnych tytułów MMO oferuje znacznie bardziej atrakcyjną mechanikę walki niż produkcja BioWare. Jest to fakt, z którym trudno się spierać i trzeba być tego świadomym.

Dużo biegania

Mimo że w SWTOR-ze dbałość o fabułę robi ogromne wrażenie, trzeba przygotować się na to, że mnóstwo czasu spędzimy, poruszając się między lokacjami. Miasta są spore, miejsca docelowe porozrzucane po całych planetach i trzeba mieć świadomość konieczności ich regularnego odwiedzania. Biegamy, eksplorujemy, poszukujemy przeciwników i materiałów do rzemiosła, co zabiera masę czasu.

Z każdym kolejny poziomem jest łatwiej, najpierw uczymy się szybciej biegać, potem zdobywamy licencję na pilotowanie latającego ścigacza, później pozyskujemy szybsze pojazdy, ale trochę to jednak trwa. Do tego czasu należy uzbroić się w cierpliwość i zapomnieć o magicznych teleportach, taksówkach i „szybkiej podróży”. Samo dotarcie do portu kosmicznego, a następnie do hangaru z naszym statkiem kosmicznym potrafi zająć mnóstwo czasu. Taka już prawidłowość światów MMO i wypada być na to przygotowanym.

PvP

Jeżeli ktoś nie lubi, jak mu się przerywa fascynującą przygodę, to niech dla własnego dobra trzyma się z daleka od serwerów PvP. Gdy wybierzemy serwer PvE, również możemy toczyć starcia z innymi użytkownikami – wówczas określamy ich czas i miejsce lub odmawiamy pojedynku. Na serwerze PvP nie ma tego komfortu, a banda wściekłych Sithów wyczyniających harce nad naszym poległym rycerzem Jedi potrafi zirytować. Działa to zresztą w obie strony. Spokojny, pozytywnie nastawiony do świata inkwizytor Sithów również może nie docenić sprawiedliwego gniewu trooperów, mordujących go na każdym kroku.

Tego wszystkiego da się uniknąć, ostrożnie dobierając serwer, ale i tak jest to rzecz warta wzmianki i nie każdemu taka sytuacja musi się podobać.

Płatności

W przeciwieństwie do gier dla jednego gracza, utrzymanie wirtualnego świata kosztuje i co miesiąc trzeba dokładać własną cegiełkę.

Jak widzicie zatem, najnowsza sieciowa odsłona Gwiezdnych wojen ma potencjalnie dużą szansę na przyciągnięcie do gatunku MMO kolejnych osób. Pytanie, czy szansa ta zostanie wykorzystana i czy faktycznie zbiór zalet przebija wskazane wady? Oczywiście dla jednych są to minusy, dla innych stała mechanika gier masowych, ale zupełnie zrozumiałe jest, że właśnie to może odstraszyć pojedynczych graczy.

Remigiusz „Rock Alone” Maciaszek

Remigiusz Maciaszek | GRYOnline.pl

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?

Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4
Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4

Przed premierą

Największy rywal Diablo obrał kurs kolizyjny i planuje pokrzyżować plany Blizzarda. Path of Exile 2 to w zasadzie całkiem nowa gra i wygląda na to, że na rynku gier hack’n’slash dojdzie do pojedynku samców alfa o przewodnictwo w stadzie.