autor: Amadeusz Cyganek
Kingdoms of Amalur: Reckoning - wrażenia z kampanii fabularnej - Strona 2
Kingdoms of Amalur: Reckoning to jedna z najodważniejszych prób połączenia RPG z rasową zręcznościówką. Sprawdzamy, czy taki miks ma szanse powodzenia.
Przeczytaj recenzję Recenzja Kingdoms of Amalur: Reckoning - między Skyrim a Diablo
Każdy przeciwnik zostawia po sobie sporo przeróżnych przedmiotów. Poza tradycyjnym złotem pozyskujemy również elementy uzbrojenia, choć największe skarby znajdziemy w skrzyniach ulokowanych w ciemnych zaułkach. Nie sposób nie zwrócić uwagi na niesamowicie rozbudowany ekran rozwoju postaci – kilka drzewek zawiera ogromną ilość różnorodnych umiejętności oraz cech wpływających na kondycję naszego herosa. Maniacy mozolnego kształtowania swojego wirtualnego alter ego z pewnością będą zadowoleni. W późniejszych etapach gry będziemy mogli wprawić się m.in. w złodziejskim fachu za pomocą kieszonkowych kradzieży czy nauczyć alchemii. Z kolei pola i łąki są wręcz usiane różnymi kwiatami i ziołami, co pozwoli uwarzyć substancje wspomagające siły witalne i zdolności bojowe naszego bohatera.

Walka w dalszym stadium rozgrywki staje się jeszcze bardziej dynamiczna i złożona – nasza postać uczy się bowiem specjalnych ruchów wykonywanych dzięki kombinacji odpowiednich przycisków na padzie. Starcia z większymi adwersarzami – a z takimi musimy sobie poradzić, opuszczając początkową lokację – wieńczą niezwykle efektowne uderzenia kończące, przeprowadzane za pomocą popularnych quick time eventów. Z odsieczą przychodzi także „reckoning mode”, podczas którego wrogowie zostają spowolnieni, a my zadajemy zwiększone obrażenia i płynniej likwidujemy oponentów wokół.
Ostatnie kilka minut spędzamy w zupełnie nowym otoczeniu – lokacja nazwana Allastar Glade to w porównaniu z poprzednim ponurym terenem zdecydowanie radośniejsze miejsce, otwierające przed nami większe możliwości. W leżącym nieopodal lesie można znaleźć nie tylko sporo ciekawych łupów, ale również dziesiątki przeciwników, którzy – zwłaszcza na jego obrzeżach – służą głównie podnoszeniu poziomu naszego doświadczenia. Co ważne, rozmiar dostępnego na pokazie obszaru naprawdę wzbudził spory podziw. Wśród grupy obecnych na londyńskiej imprezie dziennikarzy znalazło się kilku śmiałków, którzy zadali sobie trud pokonania tego fragmentu mapy pieszo – zajęło im to bite kilkanaście minut. Zważywszy, że była to zaledwie mała część pierwszej z pięciu krain, możemy spodziewać się niezwykle rozbudowanego i zróżnicowanego świata.
Pod względem graficznym tytuł nie robi wielkiego wrażenia, zwłaszcza na konsolach. Choć w trakcie rozgrywki ekrany doczytywań pojawiały się tylko podczas wchodzenia do pomieszczeń, świat gry nie zachwycał poziomem detali, a wnętrza początkowej lokacji straszyły rozmazanymi teksturami. Nie można się za to przyczepić do animacji i wyglądu postaci – potyczki prezentowały się szalenie efektownie.

Kingdoms of Amalur: Reckoning to gra, która dzięki swojej otwartości na wpływy różnych gatunków może zarówno sporo zyskać, jak i stracić. Walka jest niezwykle przyjemna i wymusza korzystanie z różnych broni i czarów, jednak momentami jako żywo przypomina ostre zadymy znane z dynamicznych slasherów, co z kolei może nie spodobać się fanom tradycyjnych RPG. Spore wrażenie robią rozmiary świata oraz możliwości rozwoju głównej postaci. Całkiem interesująco zapowiada się również opowiadana w Reckoning historia, choć jej ostateczny kształt będzie można miarodajnie ocenić dopiero po premierze. Produkcja 38 Studios wygląda naprawdę ciekawie i warto poświęcić jej uwagę. Czy debiutancki projekt ekipy z Rhode Island spełni pokładane w nim nadzieje, okaże się już w lutym przyszłego roku.
Amadeusz „ElMundo” Cyganek