autor: Jakub Wencel
Max Payne 3 - przed premierą - Strona 2
Starego i lubianego bohatera zobaczymy już niedługo w zupełnie nowym wizerunku – czy fani Maxa Payne’a przełkną liczne i nierzadko kontrowersyjne zmiany, jakie szykują twórcy trzeciej odsłony cyklu?
Przeczytaj recenzję Wielki powrót upadłego gliny – recenzja gry Max Payne 3
Sama rozgrywka nie odbiegnie daleko od tego, do czego przyzwyczaiły nas poprzednie odsłony serii, choć oczywiście ma gonić za duchem czasu i wszyscy, którzy śledzą współczesne, przede wszystkim konsolowe, gry akcji, na pewno rozpoznają wpływy wielu topowych produkcji z ostatnich lat. Osią zabawy pozostanie dynamiczne pozbywanie się przeciwników za pomocą broni palnej wszelkiego rodzaju, a bohatera wciąż będziemy obserwować z perspektywy trzeciej osoby.
Pierwsze nowości dotyczą struktury poziomów. Przede wszystkim nie będą one tak ciasne i jednostajne pod względem tempa rozgrywki – zamiast w wielu mniejszych potyczkach (choć do takich oczywiście też dojdzie) częściej weźmiemy dział w długich, kilkuetapowych sekwencjach walk z większą liczbą przeciwników na dużo bardziej złożonych i ciekawszych architektonicznie planszach. Twórcy twierdzą, że są doskonale świadomi tego, iż pracują nad grą całkowicie liniową, dlatego nic nie może być w niej zbędne, przypadkowe. Innymi słowy dostaniemy jak najmniej „wypełniaczy” – starcia mają być ściśle osadzone nie tylko w kontekście fabularnym, ale i środowiskowym, co nie znaczy oczywiście, że walk w grze będzie mniej, inaczej tylko rozłożone zostaną pewne akcenty. Celem, do którego dąży ekipa Rockstar Vancouver, jest bowiem jak największa filmowość i fabularna spójność rozgrywki. Jak podkreślają jej członkowie, gracz nie ma czuć, kiedy kończy się cut-scenka, a zaczyna właściwa zabawa, tak płynnie z części interaktywnej do nieinteraktywnej będzie przechodzić narracja.
„Filmowego” usprawnienia doczeka się również flagowy dla serii bullet time. Podobnie jak w poprzednich odsłonach cyklu spowolniać czas będzie można w dowolnym momencie zabawy, dodatkowo pojawią się natomiast specjalne miejsca, gdzie jednym kliknięciem myszki uaktywnimy niezwykle efektowną sekwencję ataku, wykorzystując obecne dookoła elementy otoczenia. Przypomina to nieco, choć twórcy nie używają tej nazwy, popularne quick time eventy. Graczom, którzy pamiętają grę akcji Stranglehold, kojarzyć się to może z kolei z bogatymi możliwościami interakcji z otoczeniem podczas walki, jakie były obecne w tym tytule. Kolejną innowacją mechanizmów rozgrywki jest wprowadzenie możliwości chowania się za przeszkodami, co funkcjonuje już chyba we wszystkich strzelaninach z widokiem z perspektywy trzeciej osoby od czasów Gears of War. Ukryci za osłoną zyskamy chwilę zastanowienia, jak dalej poprowadzić akcję. Sprawić ma to, że całość nabierze delikatnie taktycznego posmaku. Wybitnie konserwatywny będzie z kolei system regeneracji zdrowia – powrócą dobrze znane środki przeciwbólowe, które będziemy musieli regularnie łykać w celu leczenia ran.
Integralną częścią systemu walki ma być silnik fizyczny NaturalMotion Euphoria, który ogromna część graczy kojarzy zapewne z Grand Theft Auto IV. Sprawia on, że robiący niegdyś (między innymi w poprzednich odsłonach Maxa Payne’a) furorę model tzw. szmacianej lalki wydaje się być zupełnym archaizmem. Euphoria stawia na jak najbardziej realistyczne (także z punktu widzenia sztucznej inteligencji postaci) zachowanie ciał po postrzałach – przykładowo trafiony w ramię przeciwnik błyskawicznie się za nie złapie i być może zacznie zwijać się z bólu, ale nie znaczy to, że odleci bezwładnie na kilka metrów wstecz. Natural MotionEuphora ma być jednym z czynników, które sprawią, że akcja w Maxie Paynie 3 będzie realistyczna i efektowna – a zapewnią to właśnie niezwykle „rzeczywiste” interakcje bohatera i jego przeciwników z otoczeniem.