Anno 2070 - pierwsze spojrzenie - Strona 3
Seria Anno powraca, tym razem jednak w oryginalnym dla tego cyklu, futurystycznym wydaniu. Sprawdziliśmy, czy skok w przyszłość wyszedł serii na dobre.
Przeczytaj recenzję Odświeżający skok w przyszłość - recenzja gry Anno 2070
Gra ponownie zaoferuje multiplayer, choć na razie nie ujawniono żadnych konkretów na jego temat. Podstawowym trybem zabawy tradycyjnie będzie jednak kampania. Do roku 2070 zmiany klimatu spowodowały drastyczne podniesienie się poziomu wód, co zafundowało ludzkości biblijny wręcz potop. W takiej sytuacji postanowiono wrócić do sprawdzonych metod i wzorem Noego wybudowano Arki, mające zapewnić naszemu gatunkowi przetrwanie i umożliwić mu odbudowę swojej dawnej potęgi na tych skrawkach lądu, które wciąż wystają ponad wodę. Tryb solo tym razem ma być znacznie bogatszy fabularnie. Twórcy chcą to osiągnąć m.in. przez wprowadzenie bardziej barwnych bohaterów niezależnych. W poprzednich odsłonach osadzenie akcji w konkretnych realiach historycznych ograniczało swobodę autorów, przez co większość postaci była karykaturami stereotypów z tamtych epok. Tym razem scenarzyści mogą jednak szaleć do woli i zaoferują znacznie większą i bardziej różnorodną galerię osobowości. Oczywiście pojawi się również tryb swobodnej rozgrywki, w którym zajmiemy się spokojnie rozbudową naszych miast, a nie realizowaniem konkretnych zadań. Ponadto czekają nas spore ulepszenia w systemie walki. Niestety, nie zdradzono, jakich dokładnie innowacji możemy się spodziewać. Zasugerowano jedynie, że jedną ze wskazówek jest obecność jednostek latających. Warto jednak uspokoić wszystkich, którzy obawiają się przekształcenia Anno w zwykłego RTS-a. Gra wciąż opiera się przede wszystkim na budowaniu i do osiągnięcia sukcesu nie będą wymagane żadne akty przemocy. Za to sprawa dyplomacji rozwiązana zostanie dokładnie tak samo jak w poprzedniej odsłonie cyklu.

Ostatnie dwie części serii w dniu swoich premier zachwycały wyglądem i najnowsza odsłona raczej nie będzie miała trudności w kontynuowaniu tej tradycji. Skok jakościowy od czasu 1404 jest wyraźny. Gra powstaje w oparciu o nowy silnik wykorzystujący wszystkie dobrodziejstwa DirectX 11. Rezultatem tego jest ociekająca detalami grafika, ustanawiająca nowe standardy wśród tytułów tego typu. Poziom szczegółowości uległ mocnemu zwiększeniu, co współgra ze zwiększoną skalą obiektów. Gdy przyjrzymy się budynkom, takim jak hotele, możemy zobaczyć mieszkańców spacerujących po ogrodach na dachu, wspinających się po schodach czy korzystających z basenów. Pokłady statków również tętnią życiem. Nie zapomniano nawet o takich elementach jak wpływ przemysłu na roślinność. Zanieczyszczenia powoli pozbawiają rośliny soczystej zieleni, następnie z drzew zaczynają odpadać liście, aż w końcu zostajemy z brudną trawą i nagimi przygarbionymi gałęziami. Do tego świetnie sprawdza się zaoferowanie dwóch diametralnie odmiennych stylów graficznych. Echoes i Tycoons prezentują kompletnie różne wizje przyszłości, więc warstwa wizualna raczej nieprędko nam się znudzi.
Prezentacja gry była krótka, jednak wyszedłem z niej z wielkimi nadziejami względem tej produkcji. Pomimo przeniesienia akcji w przyszłość to wciąż stare dobre Anno, tyle że doprawione masą nowych pomysłów. Niektórym fanom zmiany mogą nie przypaść do gustu, ale prawda jest taka, że 1404 było niemal bliskie ideału i do dzisiaj praktycznie wcale się nie zestarzało. Gdyby więc twórcy pozostali w tamtych czasach, to ciężko byłoby im teraz zaoferować coś, co nie sprawiałoby wrażenia odgrzewanego kotleta. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że głównym studiem deweloperskim jest tym razem Blue Byte, podczas gdy ojcowie dwóch poprzednich odsłon, czyli Related Designs, jedynie pomagają w produkcji. Ten drugi zespół zapewne po cichu pracuje nad bardziej tradycyjną kontynuacją cyklu. Weterani nie mają zatem większych powodów do obaw. Seria prędzej czy później na pewno powróci do przeszłości, a nim to nastąpi, będziemy mogli się nacieszyć nowym i świeżym podejściem do jej tematyki.
Wiktor „Adrian Werner” Ziółkowski