autor: Łukasz Malik
Wiedźmin 2: Zabójcy Królów - nasze wrażenia z prologu - Strona 2
Mieliśmy okazję zagrać w Wiedźmina 2 - oto nasze pierwsze wrażenia z prologu tej oczekiwanej polskiej produkcji. Nasze apetyty zostały jeszcze bardziej zaostrzone!
Przeczytaj recenzję Wiedźmin 2: Zabójcy Królów - recenzja gry
Gra na ustawieniach ultra wygląda fenomenalnie, dbałość o szczegóły – zwłaszcza w prezentacji postaci po prostu poraża. Również otoczeniu nie można niczego zarzucić i to zarówno, jeżeli chodzi o wnętrza, jak i piękne, daleko rysowane panoramy. Zapomnijcie także o zmorze pierwszej części, czyli doładowywaniu gry nawet po wejściu do małej chatki.
Większość scenek przerywnikowych wykonano na silniku gry (są także animowane ręcznie rysowane plansze), z tym zadaniem twórcy poradzili sobie wzorowo, a moment wieńczący atak na zamek baronowej to małe dzieło sztuki – duża w tym również zasługa muzyki. Dialogi także prezentują się bardzo dobrze – choć w tym wypadku sporo tracą przez kiepską mimikę. Jednak głębia ostrości, świetne ujęcia i możliwość delikatnego poruszania kamerą rekompensują w pewnym stopniu tę niedoróbkę. Wzorem np. Mass Effecta wybieramy tylko ogólny zarys wypowiedzi, a nie całą linijkę tekstu, który wygłosi Geralt. W niektórych sytuacjach możemy użyć magii i np. zastraszyć rozmówcę.
Grę testowałem na komputerze o konfiguracji Intel Core i5 750, 4 GB pamięci RAM, Radeon 5850 1GB, Windows 7 64-bit. Niestety, spadki animacji są momentami drastyczne, oczywiście nie mówimy tutaj o ustawieniach ultra. Zmiana poziomu detali nawet na średnie oraz zmniejszenie rozdzielczości nie przyniosły oczekiwanej poprawy. Udało mi się porozmawiać na ten temat z Adamem Badowskim – szefem projektu Wiedźmin 2. Spadki wydajności to problem znany autorom i występuje w systemie Windows 7. Zarówno optymalizacja samej gry jak i sterowników kart graficznych powinny znacznie poprawić wydajność pełnej wersji Zabójców Królów. Słabo wypada mimika, owszem – mamy dokładną synchronizację ruchu ust z wypowiadanymi kwestiami, ale na twarzach bohaterów nie rysują się praktycznie żadne emocje. Pod tym względem gry BioWare mają przewagę nad nowym dziełem CD Projekt RED.
Początek Wiedźmina 2 wywarł na mnie kolosalne wrażenia, ale wciąż jestem daleki od ferowania ostatecznych wyroków na jego temat. Jedno jest pewne – gra może upaść tylko i wyłącznie pod własnym ciężarem, bo obecną na rynku konkurencję Geralt zostawia daleko w tyle.
W prologu autorzy zarysowali niezwykle ciekawą intrygę, ze świetnymi dialogami i niebanalnymi bohaterami. Czy uda im się utrzymać ten poziom? Mam nadzieję, że czerpać przyjemność z gry będą mogli nie tylko posiadacze superkomputerów, w przeciwnym wypadku pozostanie nam wypatrywanie edycji konsolowej.
Ja tymczasem wracam do zabawy – przede mną cały pierwszy akt (w pełnej wersji będą trzy plus epilog). Więcej materiałów tekstowych i wideo na temat Wiedźmina 2 w przyszłym tygodniu.
Wrażenia w pigułce
- fabuła i dialogi – tutaj nie powinniśmy się niczego obawiać, prolog zawiera esencję wszystkiego, za co pokochaliśmy pierwszą część Wiedźmina;
- walka – bardzo zręcznościowa i widowiskowa;
- interfejs – estetyczny, ale nie do końca intuicyjny, w niektórych miejscach brakuje podpowiedzi, ale to podobno ma się zmienić;
- przerywniki zrealizowane na silniku gry wyglądają świetnie;
- w grze są także cut-scenki w postaci animowanych rysowanych plansz;
- opisy questów w dzienniku są bardzo obrazowe i wyczerpujące, to duży plus, mamy też dostęp do bestiariusza i charakterystyk kluczowych i pobocznych postaci;
- rewelacyjna grafika na ustawieniach ultra;
- optymalizacja kodu w Windows 7 oraz mimika do poprawki.
Łukasz „Verminus” Malik