Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Przed premierą 7 lutego 2011, 14:39

autor: Krzysztof Gonciarz

Uncharted 3: Oszustwo Drake’a - pierwsze spojrzenie - Strona 2

Londyński pokaz Uncharted 3 był jednym z najbardziej efektownych, jakie kiedykolwiek widzieliśmy! Prezentujemy garść najświeższych informacji i wrażeń na temat nowej gry studia Naughty Dog.

Po kilku minutach rozpętuje się prawdziwe piekło, rozpoczynając popisową dla Naughty Dog scenę akcji. Przesadna dynamika takich sekwencji jest jednym z fundamentów tej serii, pamięta o tym każdy, komu zaświeciły się oczy do słynnej sceny z pociągiem w U2. W wyniku starcia z najemnikami zrujnowana posiadłość zostaje podpalona. Drake i Sully muszą uciekać, scena nabiera coraz większego tempa. Widzimy nowy mechanizm poruszania się po kładce, wspólne wyważanie drzwi przez bohaterów. Całe otoczenie zaczyna pożerać ogień: piękny, choć nieinteraktywny (wrzucony w płomienie przeciwnik nie zostaje podpalony). Bohaterowie biegną do góry przez wielką klatkę schodową, Nathanowi nagle klinuje się noga w podłodze – Sully pomaga mu ją oswobodzić, podczas gdy Drake sam odpiera atak wrogów.

Jedną z kluczowych postaci będzie Victor Sullivan.

Im szybsze tempo sceny, tym więcej patentów Naughty Dog na ekranie. Coraz większą uwagę zwracają dynamiczne, ciągle zmieniające się ujęcia kamery – wrażenie filmowości jest jeszcze większe niż w poprzednich częściach! Cały ekran przysłaniają iskry i niszczone przez ogień elementy otoczenia, bohaterowie co chwilę spadają w przepaść, by ratować się w ostatnim momencie. Gorejące piekło odkrywa przed nami cudowny, kinowy level design, w którym cały segment budynku nagle przewraca się, kamera obraca o 180 stopni, a my nieustannie zmieniamy kierunek ucieczki i wykonujemy karkołomne, prawie niemożliwe akrobacje. Aż chciałoby się odetchnąć, a tu przed nami pojawiają się przeciwnicy. W wielkim finale wciąż pokrzykujący do siebie Drake i Sully wchodzą po drabinie: w końcu opuszczamy piekielny karmazyn płonącego budynku i widzimy światło słoneczne, lecąc kilkadziesiąt metrów nad ziemią! Demko się urywa, jakżeby inaczej, w najbardziej dramatycznym momencie. Oklaski.

Unchated 3 zrobiło na mnie wielkie wrażenie, zdecydowanie największe ze wszystkich gier Sony, jakie miałem okazje zobaczyć w Londynie. Wydawca zresztą jest tego w pełni świadomy, bo dzieło studia Naughty Dog prezentowane było w najbardziej podniosłym i najbardziej zabezpieczonym przed obiektywami kamer i aparatów fotograficznych miejscu. A nie mają się przecież twórcy czego wstydzić. Na dokładkę pokazano nam znany zwiastun tej gry, tyle że w wersji 3D. Nieinteraktywny trójwymiar nie robi już jednak takiego wrażenia, zwłaszcza w obliczu premiery Killzone’a 3 – zobaczymy, ile z tego faktycznie znajdzie się w rozgrywce. Jak na razie Uncharted 3 jest jedną z najgoręcej zapowiadających się premier roku, a w Polsce oczywiście ponownie usłyszymy Drake’a w rodzimej wersji językowej.

Wychodząc z sali, zapytałem Justina Richmonda o coś, co trapiło mnie od pewnego czasu. Jak to jest, że Drake w drodze do jakiegoś skarbu może zabić 1000 osób i nie ma o tym nawet wzmianki w linii fabularnej? Przecież to nie pasuje do tej postaci. „Jak zabijesz jedną osobę, równie dobrze możesz zabić tysiąc!”, odpowiada Justin, ironizując. „Nie, ale serio, to jest gra akcji – ja mogę spać z tą świadomością i ty też powinieneś” – dodaje. I taka racja w sumie, trzeba wiedzieć, kiedy odpuścić. Najważniejsza jest dobra zabawa.

Krzysztof „Lordareon” Gonciarz

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?