autor: Remigiusz Maciaszek
Star Wars: The Old Republic - MMO według BioWare - Strona 2
Czy BioWare planuje swój debiut w gatunku MMO od innowacji, czy może od wzbogacenia sprawdzonych schematów? Dzisiaj spróbujemy się temu przyjrzeć.
Przeczytaj recenzję Tytuł, który nie zawiódł - recenzja gry Star Wars: The Old Republic
Rzućmy także okiem na projekt świata gry. Ten oczywiście wymuszony jest przez specyfikę uniwersum, ale fakt, że będziemy bawić się na wielu różnych planetach, stwarza całą masę możliwości. Przede wszystkim świat The Old Republic da się bardzo swobodnie rozbudowywać. Dokładanie kolejnych planet, nie stanowi żadnego problemu, nowe obszary nie muszą być w żaden sposób powiązane z istniejącym uniwersum. Do tego dochodzą domy dla graczy, które w produkcjach MMO bywają bardzo trudne do wkomponowania w rozgrywkę. Problematyczne są takie kwestie, jak chociażby stała ich lokalizacja, czy bardziej ogólne: do czego taki dom można właściwie przeznaczyć? W produkcji BioWare ten aspekt zabawy został pomyślany niezwykle prosto, ale za to bardzo sprytnie. Osobiste statki kosmiczne umożliwią zabieranie ze sobą na wyprawę przez galaktykę całego warsztatu, magazynu, a nawet towarzyszy, dzięki czemu, niezależnie od rozmiaru świata, wszystko będziemy mieć pod ręką.
Przy okazji warto także zwrócić uwagę na podróże między planetami i walkę w kosmosie. To, co mieliśmy okazję oglądać do tej pory, czyli czysto zręcznościowe pojedynki, wprowadza z jednej strony przyjemne urozmaicenie zabawy, ale stwarza także pole do rozwoju gry. Interesujące są takie kwestie, jak chociażby obrażenia zadawane przez broń pokładową czy manewrowanie pojazdem. Czy będą zależeć od modelu statku, czy od zamontowanego osprzętu, a może od wyszkolenia załogi lub umiejętności naszej postaci? Niezależnie od odpowiedzi pojawia się cała masa możliwości rozbudowy gry, także w tym kierunku.

Następna ważna rzecz, to oczywiście zadania, a i tu szykuje się kilka ciekawych urozmaiceń. Po pierwsze – wszystkie ścieżki dialogowe będą mówione, co zdecydowanie ułatwi immersję, ale tak naprawdę jest to drobny szczegół. Coś takiego musiało kiedyś nastąpić i traktuję to jako kolejny etap w rozwoju tego typu gier. Do ciekawostek należy jednak sposób poprowadzenia dialogów, gdyż mają one toczyć się wielotorowo, w zależności od tego, ile osób będzie w nich uczestniczyć. Nie wiadomo jeszcze, do jakiego stopnia system będzie elastyczny, ale przykładowo w sytuacji, gdy dwie osoby wykonują razem zadanie, każda będzie miała wpływ na kierunek, w jakim pójdzie rozmowa. Mniejszy lub większy wkład w dyskusję będą mieli także nasi wirtualni towarzysze, a będzie on uzależniony od ich przekonań i charakteru.
Podsumowując zatem – jak na tę chwilę prezentuje się Star Wars: The Old Republic od BioWare? Całkiem nieźle i wygląda przy tym na dość klasycznego przedstawiciela MMO. Mamy sprawny silnik graficzny, klasy postaci wyposażone w drzewka talentów, standardowy system zdobywania poziomów i tradycyjne questy. Do tego dochodzą instancje dla wypraw drużynowych, pola bitew czy nawet wydzielone instancje dla pojedynczych graczy (przy niektórych zadaniach).
Deweloperzy z BioWare nie kombinują zatem na siłę, stosują dobre, wypróbowane rozwiązania, w miarę możliwości wzbogacając je swoim doświadczeniem z prac nad grami fabularnymi. Jak na mój gust jest to bardzo dobrze obrany kierunek, umożliwiający dalszą rozbudowę gry, co świetnie wróży na przyszłość.
Remigiusz „Rock Alone” Maciaszek