autor: Grzegorz Bobrek
Anomaly: Warzone Earth - pierwsze spojrzenie - Strona 2
Ekipa z byłego Metropolisu wyda w przyszłym roku ciekawą mieszankę z pogranicza strategii i gry logicznej. Prezentujemy nasze wrażenia z pokazu Anomaly: Warzone Earth.
Przeczytaj recenzję Anomaly: Warzone Earth - recenzja gry
Nie zapominajmy też o wspomnianym na początku tekstu dowódcy. Jego ingerencja w starcia z obcymi to ostatnia warstwa komplikacji rozgrywki. Lider w swoim arsenale posiada 4 umiejętności: zasłonę dymną, nalot, naprawę uszkodzonych pojazdów i wystawienie przynęty. Każda z nich może zostać użyta ograniczoną ilość razy i już od gracza zależy, czy wystrzela się z nich na początku misji, licząc na szybki napływ gotówki, czy też zachomikuje je na rozrzucone w każdym etapie skryptowane niespodzianki.
W sumie wszystkie wspomniane wyżej elementy zdają się składać na przystępną, ale zaskakująco skomplikowaną rozgrywkę. Gra toczy się w czasie rzeczywistym i pomimo pozornie leniwego tempa konwoju, w trakcie prezentacji sporo było momentów mocnego natężenia akcji. Gracz musi na bieżąco decydować o trasie podróży, używać mocy i zbierać pozostawiane przez przeciwników bonusy. Swoje umiejętności przetestujemy zaś w dwóch trybach.

Kampania obejmie 14 misji, w sumie składających się na około 6-7 godzin gry. Żywotność tytułu powinny przedłużyć specjalne wyzwania, stawiające przed graczem określone ograniczenia. Raz przyjdzie nam przejść misję bez wsparcia lotniczego, w innym przypadku konieczne będzie wykorzystanie tylko wskazanych rodzajów jednostek. Natomiast w trybie Endless gra rzuci nas przeciwko losowo generowanym zagrożeniom o coraz większej sile.
W kwestii technicznej twórcy nie mają się absolutnie czego wstydzić. Anomaly działa na autorskim, bardzo obiecującym silniku. Efekty cząsteczkowe, głębia kolorów i cieni, płynność grafiki, soczystość eksplozji składają się na efektowną w sumie oprawę wizualną. Wrażeń dopełnia niezła muzyka, w typie ścieżek dźwiękowych z gier sygnowanych nazwiskiem Toma Clancy’ego.
Należy podkreślić, że 11 bit studios nie zamierza wystawiać Anomaly do walki z produkcjami z najwyższej sklepowej półki. Decyzja ta wydaje się być słuszna, gdyż styl gry idealnie pasuje do krótkich sesji, wpisując się w niszę niezależnych tytułów dostępnych np. w ramach cyfrowej dystrybucji. Dzięki temu możemy spodziewać się także bardzo przystępnej ceny, gdyż deweloper planuje nie przekroczyć pułapu 15$. Gra poza platformami PC i Mac trafi także m.in. na iPhone’a. Deweloper wychodzi poza tym z rozsądnego, choć z pewnością przykrego dla polskiego odbiorcy, założenia. Najważniejszym rynkiem zbytu ma być Zachód, a więc tytuł pisany jest domyślnie w języku angielskim. Polska wersja ukaże się prawdopodobnie z napisami.
Reasumując, chociaż pokazano zaledwie fragment planowanej całości, możemy śmiało stwierdzić, że w swojej kategorii Anomaly: Warzone Earth zapowiada się na solidną, oryginalną produkcję. Z pewnością jest tu potencjał na sukces, więc bądźcie pewni, że jak tylko gra trafi do sprzedaży, co powinno mieć miejsce na początku przyszłego roku, to uważnie przyjrzymy się efektowi końcowemu pracy 11 bit studios.
Grzegorz „Gambrinus” Bobrek