autor: Szymon Liebert
Crysis 2 - Już graliśmy! - gamescom 2010 - Strona 2
Crysis 2 to jeden z pretendentów do tytułu najładniejszej gry w historii. Strzelanka Cryteka to jednak nie tylko grafika, ale i rozbudowany multiplayer.
Przeczytaj recenzję Crysis 2 - recenzja gry
W drużynowej bitwie na dwanaście osób walczyliśmy na mapie Impact (w sali było zaledwie czterech dziennikarzy, ale do drużyn dołączyli producenci z biura w Anglii), która była wypełniona gruzami, zwalonymi ścianami i pochyłymi powierzchniami. Lokacja miała kilka poziomów, pomiędzy którymi można było przemieszczać się schodami lub korzystając ze wzmocnienia nanokombinezonu. Przez większość czasu walka toczyła się w poziomie, a kluczem do sukcesu było wykorzystanie niewidzialności i trybu armor w odpowiedni sposób (oba tryby pożerają energię stroju w zastraszającym tempie). Jednym z gadżetów, którego nie mieliśmy okazji wypróbować w wystarczającym stopniu, był hologram. Za jego pomocą możemy stworzyć kopię naszej postaci i zmylić innych graczy.
Drugi fragment zabawy przeniósł nas na dachy wieżowców, gdzie musieliśmy biegać do nadajników wskazanych na radarze, które co kilkadziesiąt sekund były zrzucane na mapę. Oczywiście na miejscu dochodziło do starć z przeciwnikami pilnującymi urządzeń gwarantujących punkty potrzebne do zwycięstwa. Rozgrywka była niezwykle szybka i dynamiczna, a samo strzelanie dość satysfakcjonujące, chociaż nie doskonałe. Zabicie przeciwnika nie trwało długo, ale z drugiej strony system skradania się powodował, że w każdej chwili można było stać się łatwym celem. Środowisko gry jest napakowane detalami, przez co momentami wydawało się trochę nieczytelne, chociaż to w dużym stopniu kwestia przyswojenia skomplikowanego rozkładu mapy. Warto dodać, że z dachów można spaść w przepaść i zginąć.

Po zakończonym pojedynku przyszedł czas na podsumowanie wyników. Gra śledzi nasze poczynania i rozdziela punkty doświadczenia zależnie od stylu walki. W ten sposób oddzielnie rozwijamy aspekt walki, tryb wzmocnionych statystyk i skradania się. Zdobycie wspomnianych 80 poziomów z różnymi rangami i dodatkami ma zająć kilkadziesiąt godzin zabawy, więc miłośnicy strzelanin z systemami doświadczenia będą wniebowzięci. Autorzy wyjaśnili, że nawet jeśli nie mamy odblokowanej danej broni, to możemy poprawić jej osiągi w czasie walki, co oczywiście, w jakiś sposób urozmaici zabawę.
Za wcześnie jeszcze na oceny, ale po tej krótkiej prezentacji i kilkunastu minutach z grą możemy powiedzieć, że jest naprawdę nieźle, chociaż nie bez pewnych niedociągnięć. Sterowanie wymaga kilku poprawek, bo na razie jest odrobinę toporne i czasami zmagamy się z padem, a nie z rozgrywką. Mówiąc o Crysisie 2, nie sposób nie wspomnieć o oprawie wizualnej. Rzeczywiście prezentowała się ona świetnie, chociaż otoczenie było momentami nieczytelne, a płynność animacji nierówna (co widać szczególnie w porównaniu z bezbłędnym Rage’em). Crytek wkłada sporo funduszy w opracowanie sieciowego segmentu swojej produkcji, więc powyższe problemy powinny zostać rozwiązane. Wtedy potyczki w zrujnowanym Nowym Jorku będą mogły wciągnąć nas na długie godziny.
Szymon „Hed” Liebert