Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 3 sierpnia 2010, 14:07

autor: Piotr Doroń

Vanquish - przed premierą - Strona 2

Bayonetta na nowo zdefiniowała gatunek slasherów. Czy Vanquish – nowe dzieło Platinum Games – dokona tego samego w przypadku strzelanin TPP?

Przeczytaj recenzję Vanquish - recenzja gry

Bohater odziany w futurystyczny kombinezon nie tylko będzie w stanie przyjąć „na klatę” sporą liczbę wrogich pocisków, ale również wykonywać akrobacje, o których zwykły śmiertelnik, przynależący do amerykańskiej armii, nawet nie śnił. Jedną z nich będzie specjalny ślizg, możliwy dzięki wbudowanym w kombinezon mechanizmom, a także dynamiczny wyskok połączony z wykopem, realizowany bezpośrednio zza wykorzystywanej w danym momencie osłony. Przy każdej z tych akcji automatycznie uruchomi się spowolnienie czasu, ułatwiające dokładniejsze namierzenie przeciwników oraz uskuteczniające ich eliminację. Aby jednak nie było zbyt prosto, częste wykorzystywanie tych zagrywek doprowadzi do przegrzewania się kombinezonu (symbolizowanego przez specjalny pasek u dołu ekranu). Gracz będzie zatem zmuszony bez przerwy analizować pole walki oraz robić użytek ze specjalnych umiejętności w przemyślany sposób. Twórcy chcą bowiem nieustannie pompować adrenalinę, nie pozwalając na dłuższe chwile wytchnienia (szczęśliwie przywrócenie właściwej temperatury kombinezonu nie będzie trwało zbyt długo). Poszczególne ruchy – w tym ataki bronią palną, a także ciosy wyprowadzane w walce w zwarciu – będzie można łączyć w zabójcze kombinacje, pozwalające na szybką likwidację sporej liczby rosyjskich robotów oraz żołnierzy. Pomocne okaże się w szczególności nagłe przyspieszenie (zmniejszające w krótkim czasie dystans pomiędzy Samem a ostrzeliwującymi go jednostkami wroga), a także dash, ułatwiający błyskawiczne doskoczenie w okolicę zajmowaną przez namierzonych przeciwników.

Nie obejdzie się jednak bez pomocy żołnierzy armii amerykańskiej. Jeśli większość z nich polegnie, ukończenie kolejnej misji będziezdecydowanie trudniejsze.

W obecnych czasach w każdej nowoczesnej strzelaninie istotny jest dobrze funkcjonujący system osłon, a także szeroki wybór broni. Oba te elementy znajdziemy w Vanquishu. O ile jednak ukrywanie się za przeszkodami w Gears of War było obligatoryjne i niezbędne dla sukcesu misji, o tyle w dziele Mikamiego ma być jedynie dodatkiem, pozwalającym na złapanie oddechu i odnowienie energii kombinezonu. Niemniej jednak ze zrzutów ekranowych i filmów można wywnioskować, że całość nie zostanie potraktowana po macoszemu i zadziała poprawnie – Sam nie tylko automatycznie dobierze odpowiednią postawę do rodzaju osłony, ale również będzie w stanie wyprowadzić zza niej błyskawiczny atak połączony z aktywacją spowolnienia czasu. Nieobce ma być mu również ostrzeliwanie przeciwników z ukrycia.

Wrogów będziemy likwidować przy użyciu wielu rodzajów broni. Wśród nich znajdą się karabiny maszynowe i snajperskie, strzelby, granaty, a także środki zagłady o dużo większej mocy (m.in. wyrzutnie rakiet) – przy czym Sam w danym momencie będzie mógł nosić przy sobie tylko trzy typy pukawek (a także dwa rodzaje granatów), które gracz wybierze przy pomocy d-pada, czyli krzyżaka (system zaczerpnięty prosto z Gears of War). Co ciekawe, z uwagi na przypadkowe i zmieniające się przy każdym uruchomieniu gry rozstawienie broni oraz amunicji poszczególne podejścia do tych samych misji mają się od siebie znacznie różnić, wymuszając na nas stosowanie odmiennych taktyk. Dodatkowo gracz sterujący Samem będzie mógł przejąć kontrolę nad różnego rodzaju wieżyczkami i robotami, pozostawionymi na placu boju przez poległych Rosjan. W niektórych sytuacjach nieodzowna okaże się również pomoc amerykańskich żołnierzy, cały czas towarzyszących nam w trakcie starć.

Piotr Doroń

Piotr Doroń

Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.

więcej

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?
Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?

Przed premierą

Podczas gdy wszyscy sugerują ucieczkę, my wracamy do Tarkova, by przeanalizować wysyp informacji na temat tej gry. Informacji wskazujących na produkt imponujący w wielu aspektach, ale i coraz bardziej niszowy, coraz mniej przystępny dla większości graczy.