autor: Marek Grochowski
Pro Evolution Soccer 2011 - przed premierą - Strona 2
Mimo że ostatnie Pro Evolution Soccer było grą udaną, kolejny rok z rzędu musiało uznać wyższość FIF-y pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy oraz ocen w branżowej prasie. Czy najnowsza edycja zaprezentuje się lepiej?
Przeczytaj recenzję Pro Evolution Soccer 2011 - recenzja gry
Całkowitej swobody należy spodziewać się w podaniach i uderzeniach na bramkę. Oba typy zagrań pozwolą cieszyć się nieskrępowaną przez asystę AI wolnością, ale wymagać będą precyzyjnego dostosowania siły uderzenia. Tym razem ma być ona mierzona za pomocą wskaźnika umieszczonego nie na dole ekranu, a tuż pod sylwetką aktywowanego piłkarza. Po ponad dekadzie do serii powróci też opcja regulowania tempa meczu. Gracz będzie miał do dyspozycji 5 poziomów prędkości, z jaką chce rozgrywać spotkania, a gdy już na dobre się rozpędzi i zacznie strzelać gole jeden za drugim, otrzyma możliwość podpinania taktyk pod aktualny wynik. W opcjach da się ustawić, aby przy dwubramkowym prowadzeniu drużyna postawiła na defensywę, natomiast przy niekorzystnym rezultacie podkręciła pressing i przesunęła wszystkie formacje wyżej, w kierunku pola karnego rywala. Szczególnego znaczenia nabierze to w grze w sieci, do której zachęcać będzie tryb Master League Online, oczekiwany od lat i tak samo przez lata odwlekany. Fanom singla pozostanie 6 zróżnicowanych poziomów trudności, z czego ten ostatni trzeba będzie odblokować samodzielnie. Zmiany nastąpią też na stanowisku komentatorskim. Marka Lawresona zastąpi były piłkarz, Jim Beglin, który w angielskiej wersji gry wtórować będzie Jonowi Championowi.

W kwestii grafiki natomiast PES 2011 doczeka się nowego systemu oświetlenia, zaś wydarzenia na boisku będzie można oglądać z dwóch nowych ujęć kamery. Gruntowny przegląd przejdą także modele piłkarzy, bo autorzy chcą uniknąć sytuacji, kiedy sylwetki sportowców przenikają się w kluczowych momentach spotkania. Nie zobaczymy za to zbyt wielu oryginalnych godeł na piersiach zawodników, bo PES Productions nie zamierza poszerzać bazy europejskich licencji o nowe zespoły. Zamiast tego firma kupiła prawa do użycia w grze wszelkich elementów dotyczących południowoamerykańskiego pucharu Copa Libertadores oraz ligi meksykańskiej. Brakujące emblematy fani będą jednak musieli wykonać na własną rękę. Na szczęście planowana przez twórców duża konfigurowalność grafiki pozwoli na umieszczenie w PES-ie 2011 nawet własnych ikon, tapet czy wygaszaczy ekranu. Co ciekawe, większość elementów w menusach będzie można przestawiać metodą „przeciągnij i upuść”. Smaczek ten przyda się z pewnością graczom lubiącym dłubać godzinami w ustawieniach taktycznych, bo dzięki niemu szybciej zmienią zawodników i przypiszą im żądane pozycje.
Na tym lista modyfikacji z pewnością się nie kończy, a Takatsuka i spółka mają w zanadrzu jeszcze kilka asów. Teraz sztuką będzie połączyć wszystkie te zmiany w całość, by wynikła z nich spójna, grywalna produkcja, mogąca rywalizować z FIF-ą o tytuł królowej kopanek. Nam z werdyktem pozostaje czekać do jesieni.
Marek „Vercetti” Grochowski
NADZIEJE:
- poczucie kreowania gry;
- większa kontrola nad piłką;
- poprawiona animacja zawodników;
- Master League Online.
OBAWY:
- w związku z dużą ilością zmian PES może stracić swój specyficzny, ceniony przez fanów charakter.