Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 24 marca 2010, 17:28

autor: Radosław Grabowski

Prince of Persia: Zapomniane Piaski - już graliśmy! - Strona 2

Jeśli skończyliście piaskową trylogię i chcecie więcej, to Zapomniane Piaski będą dla Was świetną rozrywką. Przekonaliśmy się o tym grając w przedpremierową wersję najnowszych przygód Księcia Persji w paryskiej siedzibie Ubisoftu.

W praktyce trzeba wykazać się nie lada zręcznością, bowiem w Zapomnianych Piaskach sekcje platformówkowe wymagają błyskawicznego łączenia wszystkich akrobatycznych zdolności bohatera w skomplikowane kombinacje. Przykładowo: najpierw wbiegamy po pionowej powierzchni przy użyciu prawego triggera, odbijamy się od niej, wciskając A i w ułamku sekundy przytrzymujemy lewy spust, by stworzyć drążek do huśtania się z tryskającej w pobliżu wody, a z niego z kolei przeskakujemy na kolejną ścianę, po czym wspinamy się po wystających z niej cegłach. Ten opis przedstawia i tak wyjątkowo łatwy do przejścia ciąg zdarzeń – zazwyczaj sekwencje ruchów są o wiele bardziej rozbudowane i wymagają opanowania schematu sterowania na takim poziomie jak w Mirror’s Edge. Ujmując rzecz krótko – stopień trudności jest wysoki. I bardzo dobrze, gdyż w Prince of Persia z 2008 roku było zdecydowanie za łatwo, również z uwagi na ratującą nas z każdej opresji Elikę. Zamiast niej mamy ponownie za pazuchą Piaski Czasu, dzięki którym jesteśmy w stanie cofnąć bieg wydarzeń o kilka sekund. Przydaje się to szczególnie, gdy nie wyjdzie nam skok nad rozpadliną czy akrobacja na dużej wysokości. Z mocy przewijania czasu do tyłu możemy skorzystać ograniczoną ilość razy, symbolizowaną przez specjalny wskaźnik. Ten ostatni zapełnia się w trakcie drugiego głównego elementu rozgrywki w Zapomnianych Piaskach, czyli podczas walk z przeciwnikami.

Z mocy zamrażania wody korzysta się bardzo często.

Pod względem ubijania wrogów najnowszy Prince of Persia to de facto dość banalny slasher. Wciskamy przeważnie jeden guzik, czyli X, odpowiedzialny za zadawanie ciosów mieczem. Robienie tego w odpowiednim tempie pozwala na odpalanie prostych combosów. Pod przyciskiem Y mamy kopnięcie, przydatne do przełamywania gardy niektórych wrogów i otwierające ich na standardowe ataki. „Kujawiakiem” można też powalić przeciwnika na ziemię, po czym szybko dobić ostrzem – kamera wykonuje wtedy efektowny najazd. Jeśli walki w Zapomnianych Piaskach byłyby tak kameralne, jak w poprzedniej odsłonie przygód Księcia, to kombinacja miecz+but mogłaby spokojnie wystarczyć. Tym razem na szczęście Ubisoft postawił na większy rozmach, więc w trakcie starć mierzymy się nawet z kilkudziesięcioma oponentami jednocześnie. Właśnie dlatego bohatera wyposażono w cztery dodatkowe umiejętności bojowe, przyporządkowane kierunkom na D-padzie. Miałem możliwość przetestować w akcji trzech z nich.

Pierwszą była trąba powietrzna, zadająca obrażenia wszystkim wrogom wokół – czyni ona spore spustoszenie i najlepiej używać jej w sytuacjach podbramkowych. Kolejna zdolność to wzmocnienie standardowych ciosów mieczem specjalnym liniowym atakiem obszarowym, powodującym wyrastanie spod ziemi zabójczych lodowych kolców. Ostatnia umiejętność była typowo defensywna i tworzyła na ciele Księcia kamienny pancerz. W pełnej wersji gry znajdzie się jeszcze moc ofensywna, bazująca na żywiole ognia. Rzecz jasna każda z tych zdolności wymaga do działania energii, której pasek uzupełnia się poprzez zabijanie kolejnych przeciwników.

W trakcie mojego obcowania z przedpremierową wersją Zapomnianych Piasków udało mi się zaliczyć kilkadziesiąt sekcji, polegających na ubijaniu wrogów. Jednakże żadna z nich nie była wybitnie wymagająca – niestety udostępniona przez Ubisoft wersja gry nie oferowała żadnej konfrontacji z bossem. Na najbardziej pospolitych oponentów wystarczały dwa-trzy cięcia mieczem, natomiast strażników z tarczami „zmiękczałem” najpierw kopniakiem, a potem dokańczałem ostrzem. Nieco trudności sprawiali pojawiający się od czasu do czasu „nekromanci”, potrafiący w ekspresowym tempie wskrzeszać poległych towarzyszy. Takich delikwentów trzeba było likwidować w pierwszej kolejności. Z tego, co miałem okazję sprawdzić, wynika, iż siła wrogów leży przede wszystkim w ich liczebności. Nierzadko trudno dostrzec Księcia pośród otaczających go nieprzyjaciół. Bardzo życzyłbym Wam i sobie, aby mające pojawić się w pełnej wersji starcia z bossami były zdecydowanie trudniejsze od zwykłych walk.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.