autor: Grzegorz Bobrek
Kane & Lynch 2: Dog Days - zapowiedź - Strona 2
Dwóch bezwzględnych oprychów powraca. Tym razem Kane i Lynch odwiedzą Szanghaj, a ich przygody zostaną przedstawione w dość unikalny sposób.
Przeczytaj recenzję Kane & Lynch 2: Dog Days - recenzja gry
Równie poważne usprawnienie czeka mechanikę prowadzenia ognia. Na zaprezentowanych przed dewelopera materiałach broń sprawia wrażenie adekwatnie ciężkiej. Efekt pocisków na otoczenie oraz ciała przeciwników przekonuje, że w naszych rękach spoczywa faktycznie kawał śmiercionośnego żelastwa, a nie plastikowa giwera na kulki z farbą. Osłony rozsypują się w proch pod ogniem cięższego kalibru, kule efektownie ryją ściany – miejmy nadzieję, że do ostatecznej wersji chaos walk nie ulegnie osłabieniu. Intensywne strzelaniny pokażą również postęp w fizyce użytego silnika.
Nie znamy jeszcze dostępnego arsenału, jednak dotychczasowe materiały pokazują spory wybór pistoletów, strzelb i karabinów. Bohaterowie nie obładują się sprzętem niczym juczny muł. Postać w danym momencie będzie mogła nieść jedynie dwa egzemplarze broni.

Kręgosłup rozgrywki stworzą liczne sceny akcji, osadzone w różnorodnych zakątkach Szanghaju. Możemy spodziewać się rozróby między innymi w tradycyjnej chińskiej restauracji oraz na zatłoczonych ulicach miasta. Gra będzie niestety ściśle liniowa – poziomy zapowiadają się na system korytarzy, łączących co istotniejsze punkty fabularne i miejsca większych strzelanin.
Wielką bolączką pierwszej części była katastrofalna inteligencja przeciwników. Koszenie dziesiątków tępych wrogów pozostawiało spory niedosyt. W kontynuacji nie będą już oni jedynie kukiełkami do odstrzału. Tym razem mają sprytnie używać osłon i ataku z flanki. Dzięki temu każda scena akcji zyska na intensywności, a każde zaliczone trafienie da sporą satysfakcję.
Do rozgrywki zostanie wprowadzona jedna wątpliwa nowość. Tzw. buddy moments, czyli krótkie akcje wymagające konkretnego współdziałania obu bohaterów, znane są już np. z Resident Evil 5. Na razie nie zapowiada się tutaj nic ponad pokonywanie przeszkód czy pomoc w odratowaniu rannego towarzysza. Musimy jeszcze poczekać, aby ocenić implementację tego pomysłu.
Kane & Lynch 2: Dog Days zapewni lepsze wrażenia w trybie single, nadal jednak na prawdziwą perełkę zapowiada się tryb co-op dla dwóch graczy. Poza możliwością gry przez sieć, udostępnione zostanie także klasyczne rozwiązanie podzielenia ekranu na pół. Wrócą też ciekawe tryby rozgrywek sieciowych, w tym Fragile Alliance, w którym drużyna nie tylko musi poradzić sobie z obrabowaniem np. banku, lecz także zważać na potencjalnych zdrajców w zespole.

W wywiadzie dla serwisu GameSpot, przeprowadzonym w połowie stycznia, Karsten Lund z IO Interactive podkreślił, że niemal wszystkie elementy zostały dopracowane od czasu pierwszej części. Faktycznie, to, co na razie przedstawił deweloper, wygląda na bardzo smakowitą, brutalną strzelaninę. Tym razem niecodziennym bohaterom i mocnej fabule towarzyszyć ma adekwatnie ciekawa rozgrywka, satysfakcjonująca wymiana ognia i doszlifowana oprawa graficzna. Reasumując, powinniśmy otrzymać produkt, który obiecywano nam już w 2007 roku.
Kane & Lynch 2: Dog Days ukaże się nie tylko w wersji na komputery osobiste, ale także na konsole Xbox 360 i PlayStation 3. Dokładna data wydania nie jest aktualnie znana, choć twórcy nadal trzymają się wersji o drugim kwartale 2010 roku. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w przeciągu kilku miesięcy sprawdzimy, czy tym razem IO Interactive dotrzymało wszystkich obietnic.
Grzegorz „Gambrinus” Bobrek
NADZIEJE:
- mocny klimat;
- pomysłowa konwencja przedstawienia akcji;
- charyzmatyczne postacie.
OBAWY:
- pierwsza część również zapowiadała się świetnie.