Halo: Reach - przed premierą - Strona 3
Wraz z Halo: Reach poznamy wydarzenia, które zapoczątkowały sagę o Master Chiefie. Czy ostatnia odsłona serii, opracowana przez studio Bungie, okaże się hołdem złożonym wszystkim uczestnikom wojny z Przymierzem?
Przeczytaj recenzję Halo: Reach - recenzja gry
Pod względem mechaniki rozgrywki tytuł będzie przypominać pierwsze Halo, choć oczywiście nie zabraknie najlepszych elementów trzech kolejnych odsłon oraz zupełnych nowości. Potwierdzeniem tych słów jest choćby powrót paska życia, który będziemy mogli uzupełniać, znajdując w różnych miejscach apteczki. Z kolei arsenał składający się z ulubionych broni – karabinu snajperskiego, miecza, pistoletu plazmowego, granatów (zabraknie jednak Spike Grenades oraz Flame Grenades) czy magnum – wzbogacony zostanie między innymi o karabin DMR i ulepszony Needle Gun. Z innych nowości warto wspomnieć o możliwości eliminowania wrogów po cichu. Zabójstwa staną się zapewne jednym z najlepszych sposobów oczyszczania drogi do celu. Bungie obiecuje, że opcja ta będzie całkiem rozbudowana i efektowna – Noble 6 będzie dysponować kilkoma różnymi animacjami cichych morderstw. Ciekawostką jest system umiejętności (tzw. perków) przypisanych do pancerzy – w ramach którego każdy żołnierz będzie dysponować tylko jedną zdolnością w danym momencie. Wśród nich pojawi się między innymi przyspieszający sprint i kamuflaż, dzięki któremu staniemy niewidzialni dla wrogów. Zamiany perków będziemy mogli dokonywać niemal w każdej chwili, co pozwoli dostosować taktykę walki do aktualnej sytuacji panującej ma polu bitwy. Otwarte przestrzenie dzielące nas od kolejnych celów misji będziemy pokonywać m.in. za kierownicą lub sterami różnych maszyn – w tym pojazdów należących do cywili. Także ta możliwość otworzy przed graczami szansę modyfikacji taktyki.

Szczegóły rozgrywki sieciowej to kwestia, która ciągle czeka na dokładniejszy opis ze strony Bungie. Niemniej jednak wiemy, czego się spodziewać. Otrzymamy zatem czteroosobowy tryb kooperacji w sieci, możliwość współpracy we dwie osoby na jednym ekranie, opcję nagrywania filmów z gry, szesnastoosobowe mecze i większość innych elementów znanych z poprzednich Halo. Wszystkie one zostaną oczywiście wzbogacone o nowinki wprowadzone w Halo: Reach, w tym np. perki.
Ponadto warte odnotowania są pewne aspekty silnika graficznego, na bazie którego powstaje Halo: Reach. W grze ujrzymy zatem nowy system pogody, a zwiększeniu w stosunku do „trójki” ulegnie ilość dynamicznych źródeł światła widocznych jednocześnie na ekranie. Ogólnej poprawy doczeka się również sama oprawa wizualna – i nie przeszkodzi w tym spora liczba otwartych przestrzeni. Dowiedzieliśmy się też, że po raz pierwszy w historii serii animacja postaci zostanie opracowana na bazie techniki motion capture. Spore wrażenie wywrze na nas zapewne system mimiki twarzy, którego deweloping został zlecony firmie Image Metrics, współpracującej m.in. przy produkcji The Warriors, Metal Gear Solid 3: Snake Eater oraz Grand Theft Auto IV.
Możemy oczekiwać, że z uwagi na to, iż Halo: Reach to ostatnia część marki Halo, nad którą czuwa studio Bungie, do naszych rąk trafi dzieło dopracowane i stanowiące doskonałe zwieńczenie tej popularnej sagi. Niezwykle ciekawe z punktu widzenia fanów jest również to, że dopiero za jego sprawą będziemy mogli wziąć udział w wydarzeniach poprzedzających historię z Halo: Combat Evolved. Odpowiadając na pytanie z pierwszego akapitu – tak, Halo: Reach ma spore szanse na bycie prawdziwym hołdem złożonym wszystkim uczestnikom wojny z Przymierzem. Kwestia ta zostanie jednak ostatecznie rozstrzygnięta dopiero jesienią 2010 roku.
Piotr „Jiker” Doroń
NADZIEJE:
- Halo marką samą w sobie;
- nowości i modyfikacje źródłem świeżości;
- prezentacja wydarzeń sprzed sagi Master Chiefa świetną okazją do efektownego domknięcia serii;
- spore doświadczenie studia Bungie.
OBAWY:
- mimo nowego silnika oprawa graficzna nie będzie zachwycająca.