Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 21 sierpnia 2009, 17:43

autor: Maciej Jałowiec

Command & Conquer 4: Tyberyjski Zmierzch - Wrażenia (gamescom 2009) - Strona 2

Command & Conquer 4 ma być zwieńczeniem całej sagi o Tyberium, a sądząc po opublikowanym niedawno zwiastunie gry, będzie to zakończenie z przytupem.

Etap pokazany na prezentacji przedstawiał pustynne tereny, tzw. żółtą strefę. Klimat jest tutaj bardzo podobny do tego, jakim cechował się trzeci C&C. Grafika, choć lepsza niż poprzednio, utrzymana jest w identycznym stylu. Jednostki – mimo że spełniają te same funkcje – wyglądają inaczej, lecz weterani serii bez problemu odnajdą się w nowym środowisku. Gdy doszło do pierwszego starcia z siłami defensywnymi Nod, okazało się, że Bractwo jest w stanie kamuflować swoje budynki, tworząc zasadzki. Przedstawiona misja została tak skonstruowana, że jeżeli gracz nie radził sobie z wieżyczkami obronnymi wroga, mógł wykonać drobne zadania poboczne, które polegały na uruchomieniu potężnej, porzuconej na polu bitwy jednostki. Wygląda na to, że wykonywanie opcjonalnych celów będzie miało w „czwórce” znacznie większe znaczenie niż w poprzednim rozdziale historii wojen o Tyberium.

Oprócz dwu kampanii dla pojedynczego gracza obecny będzie naturalnie tryb multiplayer. Najwięcej emocji w związku z nim wzbudza system zdobywania doświadczenia. Punkty zbieramy, zabijając wrogie jednostki, a z każdym osiągniętym poziomem odblokowujemy nowe dodatki dla naszej armii. Jest to dość kontrowersyjne z dwóch powodów. Po pierwsze, nawet jeżeli dojdzie do starcia dwóch graczy o podobnych umiejętnościach, przewagę zdobędzie ten, który zdoła osiągnąć wyższy poziom doświadczenia. Z bogatsza armią pole manewru jest większe, a szanse na zwycięstwo rosną. Po drugie, doświadczenie zdobywa się zarówno w kampanii dla pojedynczego gracza, jak i w trybie sieciowym. Można zatem spędzić kilkadziesiąt godzin, grając przeciwko sztucznej inteligencji, by potem w multiplayerze wykorzystać odblokowane przed chwilą dodatki. Działa to również w drugą stronę – po rozegraniu kilkudziesięciu bitew da się wrócić do kampanii i załatwić wroga nowymi zabawkami. Pewnie niektórzy będą nabijać doświadczenie w trybie single player, by zyskać przewagę w sieci. Jeżeli okaże się to problemem, konieczne będzie wprowadzenie jakichś ograniczeń. By system zdobywania doświadczenia we wszystkich trybach gry działał poprawnie, niezbędne będzie połączenie się z Internetem w trakcie instalacji.

Opcje gry sieciowej ulegną pewnym modyfikacjom, co wynika ze zmiany mechaniki gry. Przede wszystkim walki mają toczyć się teraz z udziałem sporych grup (do dziesięciu osób), a współpraca z sojusznikami będzie jeszcze istotniejsza. Nie da się mieć wszystkich trzech Crawlerów naraz, więc trzeba będzie polegać na kompanach z drużyny. Przypomina to troszeczkę rozwiązania z World in Conflict. Wiadomo też, że pojawi się tryb rozgrywki opierający się na przejmowaniu jak największej liczby punktów kontrolnych rozmieszczonych na całej planszy.

Twórcy uważają, że C&C4 nie będzie wymagał mocnego sprzętu do działania, co prawdopodobnie okaże się prawdą. W końcu poprzednie gry działają bez zarzutu nawet na starszych maszynach. Przed premierą pojawi się jeszcze wersja demonstracyjna, tak jak to miało miejsce w przypadku poprzedniej części Command & Conquer.

Nie do końca jestem w stanie wyobrazić sobie potyczki sieciowe z wykorzystaniem nowych mechanizmów zabawy, ale przypuszczam że EA LA wie, co robi i stworzy produkt, w który będzie można pograć z niemałą przyjemnością. Intrygująca fabuła i ciekawa idea Crawlerów sprawiają, że warto mieć C&C4 na oku. Premiera odbędzie się w przyszłym roku.

Maciej „Sandro” Jałowiec

Maciej Jałowiec

Maciej Jałowiec

Specjalista do spraw marketingu gier wideo. Łączy pasję do gier ze spostrzeżeniami na temat branży i światowej gospodarki. Zawodowo związany z firmą Techland, a wcześniej m. in. z Activision i Perfect World.

więcej

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.