autor: Andrzej Jerzyk
Tom Clancy's Ghost Recon - przed premierą - Strona 2
Tom Clancy's Ghost Recon to kolejna taktyczna gra akcji promowana nazwiskiem Tom’a Clancy’ego. Tym razem jej bohaterami są członkowie elitarnego oddziału żołnierzy „The Ghosts”, których można spotkać wszędzie tam gdzie toczy się konflikt zbrojny.
Przeczytaj recenzję Tom Clancy's Ghost Recon - recenzja gry
Dziwić może fakt, że autorzy z góry założyli brak takich elementów, jak helikoptery, jeepy czy broń pancerna. Mogą one kilka razy pojawić się w grze (np. M1 Abrams, A-10 Warthog, Bradley APC), jednak nigdy nie będzie nam dane usiąść za sterami jakiegokolwiek pojazdu czy maszyny latającej. Dlaczego ? Trudno powiedzieć, oficjalne stanowisko brzmi mało przekonywująco, bo twierdzenie że "wolimy zrobić mniej ale dobrze" nie zawsze jest uzasadnione brakiem możliwości. Natomiast nie można narzekać na brak bardziej "konwencjonalnego" uzbrojenia. Ma go być ponad trzydzieści rodzajów, m.in. karabin M249, snajperski karabin M24 czy przeciwpancerne M136. Poza tym wystąpią takie cudeńka, jak tajemnicza broń przyszłości OICW ze zintegrowanym wyrzutnikiem granatów.
Bardzo ciekawym urozmaiceniem rozgrywki mają być, skromne bo skromne, elementy rozwoju postaci biorących udział w akcjach. Z gier RPG (jakież to ostatnio modne !) zaczerpnięto cechy postaci, które możemy rozwijać. Należą do nich m.in. umiejętność posługiwania się danym typem broni (co przekłada się na szybkość i celność strzału), umiejętność maskowania (odpowiednio rozwinięta pozwoli nam odpalać papierosy zapalniczką wroga bez jego wiedzy), wytrzymałość (nasz bohater nawet po stracie obu nóg będzie nadal biegał szybciej od wroga) i umiejętność dowodzenia (czyli zagarniania wszystkich odznaczeń za dobrze wykonaną misję dla siebie). Zwiększanie wspomnianych cech odbywać się będzie za pomocą punktów, przyznawanych nam za dobrze wykonane zadania. Mała dygresja - coraz bardziej przypomina to gry rpg, jednak już dawno można było przewidzieć taką właśnie tendencję w grach komputerowych. Czymkolwiek kierujemy w danej grze, staje się nam bliższe jeżeli mam wpływ na tego rozwój. Dobra gra musi zachowywać pewną ciągłość, nie może sobie pozwolić na zupełne oddzielenie kolejnych etapów od siebie. Gracz lubi mieć świadomość, że komandos którego od kilkunastu godzin ćwiczy na polu walki do czegoś mu się przyda w kolejnej misji. Bo przecież nikt nie lubi marnować swego czasu. Dlatego tak ogromną popularność osiągnęła np. tak słaba sama w sobie gra jak Diablo. Bo tam jedną postać można prowadzić przez kilka lat ! Inaczej ma się sprawa w grach massive multiplayer, bo tam chodzi o samą rozrywkę... Jednak zmierzam do tego, że przyszłość należy do gier, w których każdy będzie mógł do woli rozwijać swoją postać, potem sprawdzając ją w misjach wieloosobowych przez internet, zdobywając odznaczenia i awanse. Dobrym krokiem w tym kierunku są takie gry jak World War II, ale był to projekt jak na nasze czasy zbyt ambitny. Dlatego właśnie póki co, trenować będziemy na takich grach jak "Ghost Recon".
Gra bazuje na gruntownie zmodernizowanym engine z Rainbow 6. Modernizacja taka była niezbędna z bardzo prostej przyczyny. Akcja Rainbow 6 traktuje o walce z terrorystami, co wiąże się raczej z walką w obiektach zamkniętych, podczas gdy w "Ghost Recon" większość czasu spędzimy walcząc na świeżym powietrzu. Gra prezentuje się dobrze, chociaż po Max Payne długo nic nas chyba nie zaskoczy... Jednak niech przemówią liczby. Gra ma posiadać znakomitą animację, opartą na przeniesionych do komputera ponad 600 ruchach ludzkiego ciała, co odpowiada 2757 sekundom animacji. Jest to wskaźnik znacznie wyższy niż np. w "Operation Flashpoint". Każda postać zbudowana została z około 1200 wielokątów, a ich sposób poruszania się ma być niezwykle realistyczny. Do repertuaru zachowań biorących w walce postaci również dodano wiele niespotykanych w grach elementów, a mapy, na których rozgrywane będą misje, szokować mają przede wszystkim rozmiarami. Osiągać mają wymiary sięgające czterystu metrów kwadratowych, wypełnionych z dbałością o najdrobniejsze szczegóły.