autor: Szymon Liebert
Grand Theft Auto IV - The Lost and Damned - Strona 2
The Lost & Damned na pewno nie zostanie zapomniany i przeklęty – Rockstar szykuje najgorętszą porcję DLC tej zimy.
Przeczytaj recenzję Grand Theft Auto IV - recenzja gry
Sama rozgrywka będzie przypominała w zasadzie to, co mogliśmy zobaczyć w podstawowej wersji gry. W końcu podobno twórcy pisali obie historie jednocześnie, mając dodatek w planach już we wczesnych etapach tworzenia czwartej części swojej sztandarowej produkcji. Rewolucji w kwestii zadań więc raczej nie będzie. W przykładowej misji wyruszymy spacyfikować kwaterę konkurencyjnego gangu. Będzie jednak kilka niespodzianek, nawiązujących niejako do klasyki. Podczas jednej z przygód znajdziemy się więc w roli pasażera motoru i będziemy strzelać do goniących nas wozów policyjnych (niczym w wielu momentach San Andreas). Co ciekawe, prawdopodobnie pojawią się sporadyczne punkty kontrolne, więc w razie niepowodzenia nie będziemy zmuszeni do przechodzenia całego zadania od nowa.

Mimo wspomnianej odrębności fabuła dodatku ma przeplatać się z historią Niko Bellica, którego zresztą członkowie gangu The Lost zwykli podobno określać barwnym epitetem: „słowiański skurczybyk”. Na pewno zobaczymy więc wiele znajomych twarzy. Samego Niko spotkamy przynajmniej raz, w alternatywnej wersji misji znanej uprzednio pod nazwą Blow Your Cover i zlecanej przez Elizabetę. Niko i Playboy udają się w niej na spotkanie ze swoim kontaktem, którym, jak wiemy dzisiaj, jest Johnny. Panowie chcą przypieczętować interesy z handlarzami narkotyków. Szybko okazuje się, że cała sprawa jest spalona i trójka bohaterów musi wydostać się z policyjnej zasadzki. Niko i Playboy uciekają na dach, Johnny schodami w dół. Grając nim, zobaczymy więc tę sytuację z nowej perspektywy. Rola jugosłowiańskiego Serba będzie jednak epizodyczna – podobno nie przemówi on do nas ani jednym nowym słowem (co też wiąże się rzekomo ze sprawą udzielającego mu w GTA IV głosu aktora, który żalił się na niską gażę).

Wielu miłośników GTA IV mógł zafrapować nieco fakt, że w nowej produkcji na pierwszym planie będą motory. Wiąże się to z dość trudną do opanowania mechaniką prowadzenia jednośladów w praktycznie każdej odsłonie serii. Jednak podobno Rockstar przewidział tego typu rozterki graczy i postanowił mocno zmodyfikować model jazdy. W Lost and Damned zaliczenie gleby na motorze będzie więc o wiele trudniejsze i nawet bliskie spotkanie z samochodami lub innymi obiektami rzadko zakończy się upadkiem. Samo prowadzenie harleyów zostanie też odrobinę uproszczone i podrasowane, żeby frustracji podczas wycieczek na miasto było jak najmniej. Zabawnym dodatkiem będzie też minigierka występująca podczas jazdy z innymi członkami gangu. Poruszając się po specjalnych, oznaczonych logiem The Lost ścieżkach, utworzymy równą formację, co zostanie nagrodzone bonusem do życia oraz dodatkowymi dialogami na temat historii gangu.