Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 30 stycznia 2009, 11:38

autor: Szymon Liebert

Grand Theft Auto IV - The Lost and Damned - Strona 2

The Lost & Damned na pewno nie zostanie zapomniany i przeklęty – Rockstar szykuje najgorętszą porcję DLC tej zimy.

Przeczytaj recenzję Grand Theft Auto IV - recenzja gry

Sama rozgrywka będzie przypominała w zasadzie to, co mogliśmy zobaczyć w podstawowej wersji gry. W końcu podobno twórcy pisali obie historie jednocześnie, mając dodatek w planach już we wczesnych etapach tworzenia czwartej części swojej sztandarowej produkcji. Rewolucji w kwestii zadań więc raczej nie będzie. W przykładowej misji wyruszymy spacyfikować kwaterę konkurencyjnego gangu. Będzie jednak kilka niespodzianek, nawiązujących niejako do klasyki. Podczas jednej z przygód znajdziemy się więc w roli pasażera motoru i będziemy strzelać do goniących nas wozów policyjnych (niczym w wielu momentach San Andreas). Co ciekawe, prawdopodobnie pojawią się sporadyczne punkty kontrolne, więc w razie niepowodzenia nie będziemy zmuszeni do przechodzenia całego zadania od nowa.

Romantyczna wycieczka w stronę zachodzącego słońca.

Mimo wspomnianej odrębności fabuła dodatku ma przeplatać się z historią Niko Bellica, którego zresztą członkowie gangu The Lost zwykli podobno określać barwnym epitetem: „słowiański skurczybyk”. Na pewno zobaczymy więc wiele znajomych twarzy. Samego Niko spotkamy przynajmniej raz, w alternatywnej wersji misji znanej uprzednio pod nazwą Blow Your Cover i zlecanej przez Elizabetę. Niko i Playboy udają się w niej na spotkanie ze swoim kontaktem, którym, jak wiemy dzisiaj, jest Johnny. Panowie chcą przypieczętować interesy z handlarzami narkotyków. Szybko okazuje się, że cała sprawa jest spalona i trójka bohaterów musi wydostać się z policyjnej zasadzki. Niko i Playboy uciekają na dach, Johnny schodami w dół. Grając nim, zobaczymy więc tę sytuację z nowej perspektywy. Rola jugosłowiańskiego Serba będzie jednak epizodyczna – podobno nie przemówi on do nas ani jednym nowym słowem (co też wiąże się rzekomo ze sprawą udzielającego mu w GTA IV głosu aktora, który żalił się na niską gażę).

Prosimy nie bać się motorów – w Lost and Damned spaść z nich będzie wyjątkowo trudno.

Wielu miłośników GTA IV mógł zafrapować nieco fakt, że w nowej produkcji na pierwszym planie będą motory. Wiąże się to z dość trudną do opanowania mechaniką prowadzenia jednośladów w praktycznie każdej odsłonie serii. Jednak podobno Rockstar przewidział tego typu rozterki graczy i postanowił mocno zmodyfikować model jazdy. W Lost and Damned zaliczenie gleby na motorze będzie więc o wiele trudniejsze i nawet bliskie spotkanie z samochodami lub innymi obiektami rzadko zakończy się upadkiem. Samo prowadzenie harleyów zostanie też odrobinę uproszczone i podrasowane, żeby frustracji podczas wycieczek na miasto było jak najmniej. Zabawnym dodatkiem będzie też minigierka występująca podczas jazdy z innymi członkami gangu. Poruszając się po specjalnych, oznaczonych logiem The Lost ścieżkach, utworzymy równą formację, co zostanie nagrodzone bonusem do życia oraz dodatkowymi dialogami na temat historii gangu.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.