autor: Szymon Liebert
Halo Wars - zapowiedź - Strona 4
Próby przedstawienia uniwersum Command & Conquer znanego z gier RTS za pomocą gatunku FPS spaliły na panewce. Czy uda się proces przeciwny w przypadku serii Halo?
Przeczytaj recenzję Halo Wars - recenzja gry
Kampania skupia się na frakcji UNSC. Pomimo tego autorzy udostępnią możliwość wcielenia się w odwiecznego wroga ludzkości w trybie Skirmish (pojedyncza potyczka) oraz w sieci. Grając rasą Convenant, nie odczujemy właściwie różnicy (w kwestii obsługi programu), chociaż otrzymamy oczywiście zupełnie inne jednostki i strukturę bazy. Kluczową budowlą tej frakcji będzie więc między innymi świątynia, dająca dostęp do wyższych poziomów technologicznych (zwanych Wiekami, gdyż, w odróżnieniu od pomniejszych ulepszeń ludzi, mają wprowadzać zupełnie nową jakość). Obrona świątyni będzie priorytetem – bowiem, gdy ta zniknie, utracone zostaną wszystkie techniczne dodatki. Inną specjalnością obcych będzie także urządzenie pozwalające przenosić jednostki bezpośrednio do głównego bohatera. Niektóre bazy będą chronione przez pole siłowe – przejdzie przez nie jedynie piechota.
Oprócz powyższej rasy obcych czeka nas jeszcze jedna niespodzianka – Flood. Twórcy opracowali tę trzecią frakcję, w którą, co prawda, nie będzie nam dane się wcielić, jednak odegra ona swoją epizodyczną rolę w kampanii dla pojedynczego gracza. Czym jest Flood? To tajemnicza rasa o bardzo specyficznym sposobie funkcjonowania na polu walki – zamiast budować własną bazę i jednostki, jej przedstawiciele przejmują kontrolę nad konkurencją. Co ciekawe, zgodnie z kanonem uniwersum Halo, ten gatunek odkryty został długo po wydarzeniach, których świadkami będziemy w Halo Wars – nie wiemy jeszcze, jak rozwiążą tę kwestię twórcy.

Nacisk na intuicyjną i prostą obsługę ma sprawić, że szybko zapomnimy o trudach sterowania i zaczniemy zauważać pracę twórców włożoną w stworzenie świetnie wyglądających map i jednostek. Tytuł dysponuje rzeczywiście widowiskowymi efektami i animacjami (Spartanie przejmujący kontrolę nad latającym statkiem obcych). Walka o najładniejszego RTS-a oczywiście będzie zacięta, bo i konkurencja nie próżnuje. Zabawę umili też na pewno ścieżka dźwiękowa, za którą odpowiada człowiek pracujący wcześniej chociażby przy serii Age of Empires (Stephen Rippy). W sklepach pojawi się dwupłytowy album zawierający muzykę i kilka dodatkowych materiałów (kolekcjonerzy, szykujcie karty kredytowe). Oczywiście ważnym aspektem zabawy będzie również rozgrywka sieciowa, oferująca także trzyosobowy tryb kooperacji ze specjalnie przygotowanymi mapami. Maksymalnie przeciwko sobie w grze przez Internet stanie natomiast do 6 graczy. Pojawią się: wbudowany system umożliwiający rozmowy głosowe oraz rozmaite rankingi i statystyki.
Ensemble i Microsoft stają przed trudnym zadaniem. Wystarczy wspomnieć, że często projekty tego typu ponoszą porażkę. Tak było w przypadku serii Command & Conquer i prób alternatywnego pokazania tego uniwersum w Renegade i anulowanym Tiberium. Podobnego przedsięwzięcia podjął się zresztą i sam Blizzard (StarCraft Ghost). W obu przypadkach plany wzięły w łeb. Halo Wars to oczywiście sytuacja przeciwna – uwielbiany FPS zamienia się bowiem w rasową strategię czasu rzeczywistego, w dodatku w wersji na konsole. Biorąc pod uwagę przeszłe projekty dewelopera (Age of Empires, Age of Mythology) oraz ujawnione już o Halo Wars informacje, można mieć nadzieję, że powstanie dzieło bardzo wartościowe. Ważne, żeby nie była to produkcja tylko dla fanów Halo, ale pełnoprawny przedstawiciel gatunku. Ten warunek wydaje się na szczęście spełniony.
Szymon „Hed” Liebert
NADZIEJE:
- rozbudowana fabuła z wyrazistymi postaciami;
- poważne podejście do kwestii sterowania;
- połączenie strategii z widowiskową akcją.
OBAWY:
- tylko dla fanów Halo;
- wciąż problematyczne opanowanie chaosu walki przy pomocy pada.