autor: Marek Grochowski
FIFA 09 na PC - GC 2008 - Strona 2
Pecetowej wersji FIFY 09 bardzo daleko do grywalności znanej z konsol. Wariant blaszakowy, zamiast przypominać symulację z prawdziwego zdarzenia, dorobił się statutu zwykłego klikadła.
Przeczytaj recenzję FIFA 09 - recenzja gry
Trzecim z filarów, na których opiera się „blaszkowa” wersja FIFY 09, są widgety, czyli zestawy tabelek opisujących osiągnięcia gracza oraz piłkarzy występujących na wirtualnych arenach. Statystyki obejmują zarówno dokonania w sieci, jak i offline, dzięki czemu widzimy, jaki odsetek meczów wygraliśmy, który z naszych przeciwników jest obecnie w najlepszej formie oraz kto z czołowych zawodników zasłużył na miano (anty)bohatera tygodnia. Tabelki możemy przesuwać myszą po całym ekranie, a także włączać i wyłączać poszczególne ich elementy, dostosowując panele informacyjne do własnych potrzeb. Nie ma w tym nic odkrywczego, ale szybki dostęp do danych liczbowych może przypaść do gustu tym, którzy chcą samodzielnie nakręcać atmosferę sportowej rywalizacji.
Ostatnią rzeczą mającą wynieść FIFĘ 09 na wyższe stadium rozwoju jest kompletnie odmienione sterowanie. Owszem, grę nadal można obsługiwać samą klawiaturą lub padem, jednak teraz autorzy dołożyli do tego kolejną opcję – kontrolę za pomocą myszy. W teorii wygląda to intrygująco; w praktyce wypada co najmniej kontrowersyjnie. Po włączeniu do akcji gryzonia funkcja klawiatury zostaje ograniczona do wyznaczania piłkarzowi kierunku biegu (przy pomocy przycisków WSAD) oraz używania spacji w celu włączenia sprintu albo zastawienia futbolówki ciałem. Kluczowe zagrania – podania i strzały leżą natomiast w gestii myszy. Więcej, urządzenie pozwala nawet na wykorzystanie kółka do przełączania się pomiędzy aktywnymi zawodnikami oraz wskazywania miejsca, na które mają wybiec niekryci partnerzy z drużyny. By zbudować sensowną akcję, trzeba jednak ciągle machać kursorem po ekranie i klikać, gdzie tylko się da – bądź to na bramkę przeciwnika, bądź na kolegę, do którego zamierzamy kopnąć piłkę.

Niełatwo się w tym wszystkim odnaleźć, bo mimo zwolnienia tempa meczu gra przypomina bardziej pospolity celowniczek pokroju Kurki Wodnej niż sportówkę z ambicjami. FIFA 09 PC z pewnością nie zdobędzie nagród w kategorii „intuicyjny interfejs” ani „przyjazne sterowanie”. I nie pomogą cztery specjalne triki w stylu przerzucania piłki nad przeciwnikiem czy innej ruletki a la Zidane. Jeżeli produkcja EA Sports zasłuży sobie na miano next-genowej, to wyłącznie w kwestii fizyki.
Gra o wiele lepiej będzie wykrywać kolizje pomiędzy zawodnikami i dostosuje efekt starć do parametrów sportowców. Niski piłkarz nie rozstrzygnie na swoją korzyść główkowego pojedynku z dwumetrowym olbrzymem, a gracz o drobnej budowie przegra z kretesem w walce bark w bark z masywnym stoperem. Autorzy zarzekają się, że na potrzeby FIFY 09 wykonali aż 350 różnych animacji, ale taka deklaracja w ich ustach to wyłącznie słowa rzucone na wiatr. Pecetowej wersji bardzo daleko do grywalności znanej z konsol, więc sukcesu „blaszakowej” FIFY 09 w dorocznym starciu z PES-em można spodziewać się najwcześniej w przypadku likwidacji firmy Konami.
Marek „Vercetti” Grochowski