autor: Maciej Kurowiak
Ojciec chrzestny II - GC 2008 - Strona 2
Na targach Games Convention w Lipsku zaprezentowano drugą grę z serii Ojciec Chrzestny. Mieliśmy okazję ją zobaczyć - oto nasze wrażenia!
Przeczytaj recenzję Ojciec chrzestny II - recenzja gry
Same misje mają już mieć charakter czysto zręcznościowy. Dominic podjeżdża ze swoimi żołnierzami i tłuką na kwaśne jabłko ochronę. Walki wręcz wyglądają bardzo efektownie i nie ograniczają się jedynie do walenia delikwenta pięściami, wymagają bowiem zastosowania prostych chwytów. Wszystko kończy się jednak totalną strzelaniną, przy czym widać, że autorzy nie silili się na zachowanie jakiegokolwiek realizmu. Nasz bohater może bez problemu przyjąć sporą dawkę ołowiu, samemu strzelając nim w ogromnych ilościach.
W zaprezentowanej wersji na Xboksa 360 gra korzysta z funkcji automatycznego celowania, przy czym namierzonemu przeciwnikowi możemy strzelić w wybraną część ciała. Zabity oponent zostawia po sobie broń, którą można natychmiast wykorzystać. W jednej ze scen, gdzie musimy zdobyć rafinerię, Dominic wypala z karabinu snajperskiego prosto w głowę strażnika na sąsiedniej platformie, błyskawicznie zmieniając dotychczasową pukawkę na shotgun i zabijając stojących w pobliżu wrogów. Trzeba jednak przyznać, że arcadowy klimat szybkiej dynamicznej strzelaniny może się podobać i wygląda bardzo obiecująco.
Nasz bohater przenosząc się z miejsca na miejsce, może korzystać z rozmaitych samochodów. W kwestii złożoności ruchu ulicznego Grand Theft Auto podniosło poprzeczkę niezwykle wysoko, ale i autorom drugiej części Ojca Chrzestnego nie można odmówić tu pewnych ambicji. Ich produkcja prezentuje się naprawdę znakomicie. Choć nie wiemy jeszcze, jak rozległe będą miasta i widzieliśmy tylko podróż przez Miami, to mimo lekkiego chrupania grafika robi bardzo dobre wrażenie. Blacha samochodów gniecie się niemiłosiernie, budynki pięknie eksplodują, przelatujący przez witrynę gangster rozbija okno w drobny mak. Gra jest też bardzo brutalna – w jednej ze scen Dominic podchodzi do delikwenta i przypieka mu twarz na płycie grzewczej. Takich akcji możemy zapewne spodziewać się znacznie więcej.
Jeśli chodzi o tryb multiplayer, który w perspektywie wojny gangów i zdobywania rozmaitych stref wpływów, jawi się bardzo obiecująco – to autorzy niestety nie udzielili na temat żadnych informacji.
Maciej „Shinobix” Kurowiak