autor: Adam Kaczmarek
This is Vegas - przed premierą - Strona 3
Pierwsze wzmianki o This is Vegas ucieszyły mnie podwójnie. Wreszcie Grand Theft Auto będzie mieć godną (miejmy nadzieję) konkurencję, a przy tym tytuł studia Surreal Software nie zapowiada się na totalną zrzynkę z pierwowzoru.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Wielką zaletą zapowiadanej pozycji będzie z pewnością duże, tętniące życiem miasto. Zespół odpowiedzialny za wizualną stronę programu na każdym kroku zachwala pieczołowitość, z jaką wykonano najbardziej charakterystyczne budowle. Szczególnie imponująco prezentować mają się kasyna. Wśród nich znajdziemy m.in. piramidę Mayan, zamek Avalon, Casino Olimpus z małym Koloseum, oraz tropikalny kompleks Lost Coast. W sumie Vegas zostanie wzbogacone o ponad pięćdziesiąt specyficznych dzieł architektonicznych. Oprócz świątyń hazardu twórcy umieszczą tu wiele lokali usługowych - banki, restauracje, zakłady fryzjerskie, sklepy z ciuchami i wiele innych. Wszystkie obiekty umożliwią swobodną wizytację. Postać kierowana przez gracza będzie mogła jeść, pić, nosić modne uniformy, a także korzystać z bankomatów. Powyższe placówki z pewnością jej to ułatwią.
Obraz brudnej roboty wykonywanej przez głównego bohatera oraz ciężkawy klimat miasta to jednak tylko maska, pod którą kryje się prawdziwa twarz. Przy całej przestępczej atmosferze, jaką oferuje ten tytuł, otoczka TiV przypomni wielu użytkownikom jeden z największych bestsellerów w historii elektronicznej rozrywki. Tak, tak, nie mylicie się. Chodzi o The Sims. Twórcy postawili na łagodny klimat rozgrywki. Krew wystąpi jedynie w śladowych ilościach. Niektórych zrazić może także fakt, że tytuł zakwalifikowany do kategorii M (w taką ostatecznie postanowili celować programiści) posiadać będzie mocno ograniczoną treść erotyczną. Ponadto przy bliskich kontaktach, rozmowach czy zwykłych bijatykach nad głowami zainteresowanych widnieć będą ikony określające nastrój osoby.
Na całe szczęście nie ucierpi na tym oprawa audiowizualna. Specjalnie dla wykreowania metropolii wykupiono najnowszą wersję Unreal Engine. Efektowne neony, dynamiczne oświetlenie ulic oraz majestatyczne kasyna powinny zrobić odpowiednie wrażenie. Nie mniejszy pazur pokaże silnik przy okazji modeli samochodów i postaci. Ciekawie zapowiada się też ścieżka dźwiękowa This is Vegas. Sporo klubowych hitów, dance’owych rytmów oraz hip-hopowej agresji złoży się na bardzo udaną składankę.
Na produkt Surreal Software trzeba poczekać jeszcze kilka miesięcy. W międzyczasie niejeden gracz ukończy czwartą część Grand Theft Auto, a przy tym odkryje wszystkie smaczki ukryte w Liberty City. Czy taka kolejność wydawnicza jest dla Midway korzystna? Czas pokaże. Traktowanie This is Vegas jako konkurenta dla hitu Rockstar Games jest jak najbardziej w porządku. W zapowiadanej pozycji drzemie niemały potencjał związany z obiecującą oprawą graficzną, dźwiękową, a także nieliniową fabułą. Czy złagodzona atmosfera gangsterskich porachunków połączonych z imprezowaniem przyjmie się tak samo dobrze jak produkt w pełni przeznaczony dla dorosłych użytkowników? Jak to mawiają - de gustibus non est disputandum.
Adam „eJay” Kaczmarek
NADZIEJE:
- duże, ładne miasto, do którego będziemy wracać wiele razy;
- rozrywkowy klimat rozgrywki, luźniejszy niż w GTA;
- duża liczba jajcarskich misji pobocznych;
- nieliniowa fabuła rozgrywająca się między czterema frakcjami;
- dynamiczne i widowiskowe strzelaniny;
OBAWY:
- otoczka gry a'la The Sims.