Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 7 lutego 2008, 12:02

autor: Bartłomiej Kossakowski

American McGee’s Grimm - zapowiedź

Dzieło nazywa się Grimm, jego akcja osadzona jest w mrocznym świecie baśni Braci, a autorem scenariusza będzie ten sam człowiek, który napisał dla McGee Alice: R.J. Berg. No to wiadomo, czego można się spodziewać.

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

American McGee powinien opatentować słowo „zakręcony”. Pojawia się ono – nie tylko na jego ustach – zawsze w odniesieniu do „zakręconej bajkowej fabuły” gier, w których powstaniu brał udział. A przynajmniej w ciągu ostatnich kilku lat, gdy chciał pokazać światu swoje wizje klasycznych baśni, niekoniecznie w wersji dla dzieci. W tej chwili, wraz ze studiem Spicy Horse, McGee dopracowuje w Chinach serial. Growy serial! Dzieło nazywa się Grimm, jego akcja osadzona jest w mrocznym świecie baśni Braci, a autorem scenariusza będzie ten sam człowiek, który napisał dla McGee Alice: R.J. Berg. No to wiadomo, czego można się spodziewać. Zakręconej gry w odcinkach.

Gdzieś między Chinami a Ameryką...

Zaplanowano aż dwadzieścia cztery epizody. Pierwszy pojawi się wiosną, każdy ma wystarczyć na około 30 minut grania. A będzie to zabawa w stylu action adventure zmiksowana z masą mini-gierek. Choć sam McGee ucieka od szufladkowania i mówi, że jeśli Katamary Damacy należy do gatunku rolling (od rolowania, bo to właśnie główna czynność wykonywana w grze), jego dzieło należy do kategorii transforming. Co będziemy transformować, zmieniać, przeistaczać? Każdy odcinek przedstawi osobną historię, z innymi bohaterami, a połączy je jedynie osoba narratora. To klasyczne baśnie, a pod wpływem mrocznych mocy przerodzą się w swoje perwersyjnie przerażające karykatury. To znaczy, nie zrobią tego same. Zadanie przeobrażania świata przypadnie graczowi.

Malowanie mrokiem

Każda z opowieści zaczyna się krótkim wprowadzeniem, na wzór klasycznego teatru kukiełkowego. Początek to zwyczajna, kolorowa i bardzo wesoła bajka. Wiecie, śliczny świat, a w nim mniej lub bardziej uśmiechnięci bohaterowie zajęci tym wszystkim, czym bajkowe postaci mogą się zajmować. Za pomocą swoich mrocznych mocy przetworzymy ten słodki obraz w ruinę. Będziemy musieli zwiedzić okolicę i doprowadzić do kilku katastrof, które z tej sielankowej wizji uczynią mały koszmarek. Stopień, w jakim opowieść zostanie zamroczona, ma zależeć od gracza, ale niezbędne będzie osiągnięcie przynajmniej pewnego minimum makabry do ukończenia każdego odcinka. Pierwsze zadania to proste czynności typu latanie, skradanie się, zbieranie. Po kilku okrutnych interwencjach świat i jego mieszkańcy doznają transformacji, stając się swoim mrocznym alter-ego i będzie można się wziąć za poważniejsze wyzwania. Jedno z zadań ujawnione przez Americana to „uczynić żonę wdową”. Rozumiecie? No właśnie. W innym, po tym, jak zadziałamy, pracujący w lesie drwale przeobrażą się w szalonych rębajłów, którzy w morderczym szale będą rąbać wszystko co się rusza. Siebie nawzajem też. Będzie brutalnie, ale to nie bezmyślna rzeź, a jedynie przykład specyficznego, mrocznego humoru.

Przed i po.

Pośród bohaterów, których spotkamy, znajdą się między innymi Jaś Fasola, Pinokio, Czerwony Kapturek, Kopciuszek, Złota Rybka, Królewna Śnieżka i inni. Same gwiazdy. Kluczem doboru baśni była ich powszechność oraz możliwy stopień skontrastowania jasnych i ciemnych wersji. Wszystkie elementy świata Grimm: postacie, budynki, pojazdy i przedmioty mają więc swoje mroczne odpowiedniki. W przypadku osób, po przemianie poza wyglądem zmieni się także zachowanie. Staną się szalenie złe, ich ruchy nabiorą, hm, nieprzewidywalności. Okoliczności staną się bardziej makabryczne, a to, co z natury świeże i pachnące, popadnie w stan rozkładu.

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.