autor: Szymon Błaszczyk
Euro Truck Simulator - zapowiedź - Strona 2
Prośby graczy zostały wysłuchane! W Euro Truck Simulator opuścimy Stany Zjednoczone i przeniesiemy się do Europy, by trochę pośmigać po niemieckich czy włoskich autostradach. Może nawet zobaczymy wirtualną Warszawę...
Przeczytaj recenzję Euro Truck Simulator - recenzja gry
Europo witaj nam
O czekających nas trasach na razie wiadomo tylko tyle, że przyjdzie nam odwiedzić Berlin, Frankfurt, Rzym, Madryt czy Pragę. Przy czym lista stolic (prawdopodobnie pojawią się też małe, ale z innych powodów ważne miasta) niewątpliwie będzie dłuższa. Nie wydaje mi się, by twórcy zapomnieli o Londynie, Paryżu czy Wiedniu. Osobiście liczę też na to, że czeski developer odstawi na bok stereotypy i waśnie, umieszczając w swoim projekcie wirtualną Warszawę. To byłoby naprawdę coś! Chętnie zobaczyłbym również Kraków albo Wrocław...
Grafika a optymalizacja
Jeśli chodzi o inne poważne zmiany, trudno doszukać się czegokolwiek nowego. Ekipa SCS Software obiecuje, że znacznej poprawie ulegnie oprawa graficzna. Screeny rzeczywiście prezentują się całkiem ładnie. Mam tu na myśli przede wszystkim wyraźnie lepsze niż w serii 18 Wheels of Steel tekstury dróg oraz zaskakująco dobrze wyglądające drzewa. Modele ciężarówek oraz samochodów osobowych sterowanych przez komputer też są niczego sobie. Autorski engine Prism3D pomimo upływu lat nadal daje radę. Oczywiście zachowując wszelkie proporcje. Firma SCS Software do zbyt zamożnych nie należy (symulatory jazdy ciężarówką to jej produkty sztandarowe), toteż trudno oczekiwać grafiki na poziomie Crysisa. To zupełnie inna liga. Boję się jedynie o to, że optymalizacja znów będzie mocno przeciętna. Moje obawy są raczej uzasadnione, bowiem graficy w pocie czoła pracują nad maksymalnym dopracowaniem szczegółów trójwymiarowego kokpitu i zapewne dadzą się ponieść fantazji, przeginając z liczbą detali. O ile dobrze pamiętam, już w Haulin’ gracze borykali się z problemem płynności obrazu. Dopiero przełączenie na widok inny niż z kokpitu pozwalało w pełni cieszyć się grą.

Licencja? Nie tym razem
Wiele wskazuje na to, że twórcy nie zdecydują się na wykupienie licencji uprawniającej ich do przeniesienia rzeczywistych modeli ciężarówek do własnych produkcji. To akurat było do przewidzenia – wszak taki papierek musi kosztować niemało. Można tylko żałować. Na pocieszenie dodam, że osiemnastokołowce da się rozpoznać bez większych kłopotów – tu logo producenta zostało odwrócone (Mercedes), gdzie indziej nieco poprzestawiane.