Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 4 stycznia 2008, 14:53

autor: Patrycja Rodzińska

Brutal Legend - przed premierą - Strona 2

Heavy metalowa muzyka, bohater, świat. Na okrasę Dio, Judas Priest, Motorhead i Jack Black. To w skrócie Brutal Legend – najnowsza produkcja Tima Schafera, twórcy The Secret of Monkey Island i Psychonautów.

Przeczytaj recenzję Brutal Legend - recenzja gry

Tim Schafer usiądzie kiedyś z wnuczętami przed kominkiem i opowie im, co dziadek zmajstrował za młodu: The Secret of Monkey Island, Monkey Island 2: LeChuck’s Revenge, Day of the Tentacle, Full Throttle, Grim Fandango, Psychonauts. O Brutal Legend może niekoniecznie, wszak to tytuł z kategorii wiekowej 18+. Jego najnowsza produkcja, w pełni trójwymiarowa gra akcji, będzie drugim tytułem studia Double Fine Productions, które Schafer założył w 2000 w San Fransisco po przepracowaniu 8 lat dla LucasArts.

Schafer robi gry niebanalne, które nie zawsze odnoszą marketingowy sukces, jednak zostają docenione przez branżę. Taki właśnie los spotkał Psychonautów – pierwszy tytuł Double Fine. Gra zachwyciła krytyków, została obsypana nagrodami za najbardziej oryginalny pomysł, najśmieszniejszą i najciekawszą grę, a sprzedała się w 400.000 egzemplarzy (dane z lipca 2007). Za co została uhonorowana tytułem najlepszej gry, w którą nikt nie grał. Miejmy nadzieję, że za Brutal Legend Schafer po raz drugi takiej nagrody nie otrzyma.

Zaczęło się od Black Sabbath

Schafer mając dziesięć lat usłyszał kawałek Iron Man Black Sabbath i dziecię nie było już nigdy takie samo. Gra o kształcie Brutal Legend majaczyła w głowie Tima od blisko dekady. Zresztą zainteresowanie metalową poetyką Tim ma we krwi – wszak to Amerykanin, ale o norweskich korzeniach. Studio Double Fine nie bez trudu znalazło wydawcę – Sierrę, która nie przestraszyła się „mitologii metalu”, estetyki zaczerpniętej wprost z okładek, koncertów i fanowskich koszulek. Ani Jacka Blacka.

Aktor i muzyk Jack Black (po lewej), protoplasta głównego bohatera Brutal Legend: Eddiego Riggsa (po prawej).

Bohater Brutal Legend, Eddie Riggs, przykładny metalowiec, marzy, by wystąpić na scenie. Pogrywa nawet na gitarze elektrycznej, jednak jako techniczny znanej kapeli musi zadowolić się podpinaniem kabli. Chłopak nosi kutą w metalu sprzączkę od paska przypominającą jako żywo czaszkę z albumów Motorhead, którą, jak się okazuje, zamieszkuje paskudny demon. Eddie niechcący budzi demona, gdy podczas strojenia gitary rani dłoń, a kilka kropel jego krwi spływa wprost na klamrę. Demon przenosi się wraz z Eddiem do alternatywnego świata, w którym fani ciężkich brzmień dopatrzą się bezpośrednich nawiązań do najbardziej kultowych kapel i płyt ostatnich 40 lat.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?
Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?

Przed premierą

Podczas gdy wszyscy sugerują ucieczkę, my wracamy do Tarkova, by przeanalizować wysyp informacji na temat tej gry. Informacji wskazujących na produkt imponujący w wielu aspektach, ale i coraz bardziej niszowy, coraz mniej przystępny dla większości graczy.