Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 17 października 2007, 10:48

autor: Bartłomiej Kossakowski

Borderlands - przed premierą - Strona 3

Borderlands to stworzony z myślą o kooperacji miks FPS-a, RPG-a i wyścigów, który klimatem, fabułą i symboliką nawiązuje do takich dzieł jak Mad Max i Biblia.

Przeczytaj recenzję Borderlands - recenzja gry

Nowe lokacje warto zwiedzać w pojeździe. Mniejsza już z odległościami, tak po prostu będzie bezpieczniej. Widok przeskakuje wtedy na trzecioosobowy, jeden z graczy kieruje pojazdem, a drugi pruje z działka. Gdy sterowanie oddamy w ręce NPC-a, podobno też nie ma się o co martwić – twórcy zapewniają, że przyłożyli się do tego aspektu i wirtualni kierowcy dają radę. Ba, dbają nawet o styl: sporo tu pagórków i nierówności terenu, więc nie zabraknie skoków i efektownych ujęć kamery. W razie czego w każdej chwili można się zamienić miejscami. Będzie dużo pościgów i strzelanin, ale również… tuning! Bo w tej grze naprawdę każdy sprzęt można modyfikować. Nie muszę chyba dodawać, ile różnych części będzie dostępnych? Nie muszę. Dodam więc, że w projektowaniu futurystycznych pojazdów pomagał Ron Cobb – artysta, który ma swoim koncie prace przy Gwiezdnych Wojnach czy Obcym.

Działanie broni numer 3292 okazało się niespodzianką nawet dla samych bohaterów.

Walki z bossami mają być długie i intensywne – takie stwierdzenie może paść z ust połowy twórców gier. A spośród nich wielu okaże się potem kłamczuszkami. W przypadku ekipy Gearbox, autorów Borderlands, można w to jednak wstępnie uwierzyć. Projekty potworów wyglądają na efekt fantazji na temat naszych ziemskich dinozaurów czy słoni – wrażenie, jakie robią niektóre z nich, wydaje się porównywalne do Shadow of the Colossus. Są też nieco mniejsi goście, na przykład masowo pojawiające się pterodaktyle zwane rakk.. Wizja toczenia bitew z gigantycznymi monstrami pobudza wyobraźnię, bo pamiętajcie przecież, że można to zrobić w co-opie! Każdy odgrywa swoją rolę, przygotowuje wcześniej broń na to akurat starcie, ktoś bierze swój ulubiony pojazd… A potem wspólnymi siłami próbują utłuc na pustyni jednego z tych wielkoludów. Troszkę się rozmarzyłem, ale tak właśnie działa na mnie ta gra.

Borderlands to szalenie ambitny projekt. Ciekawe, czy twórcy Brothers in Arms sobie z nim poradzą. Utrzymanie spójności to pierwsze zadanie, bo porywają się na grę, która ma tyle różnych rozwiązań, że można nimi obsadzić co najmniej kilka tytułów. A to jest zawsze ryzykowne. Dodajmy do tego obietnice o losowo generowanych lokacjach i braku jakichkolwiek ekranów ładowania, nie zapominając jednocześnie o magicznej liczbie pięciuset tysięcy broni, by stwierdzić, że z jednej strony inwestujemy w grę duże pokłady nadziei, ale z drugiej pojawiają się obawy.

Bartłomiej Kossakowski

NADZIEJE:

  • Pięćset. Tysięcy. Broni.
  • Duży i intrygujący świat;
  • tryb kooperacji dla czterech osób;

OBAWA:

  • ciekawe, czy uda się to wszystko zgrabnie połączyć.
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a
Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a

Przed premierą

Połączenie The Division z Destiny, gry MMO z RPG. Najbardziej realistyczny i bezkompromisowy symulator strzelania i walk, jaki powstał. Obietnice twórców nowej gry Escape from Tarkov brzmią rewelacyjnie!

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.