autor: Bartłomiej Kossakowski
Halo Wars na X360- zapowiedź - Strona 3
Trylogia Halo udowodniła nie tylko to, że Bungie do spółki z Microsoftem są w stanie zarobić dużo pieniążków. Teraz do akcji wkracza Ensemble Studios, by uświadomić nam, że ten sam manewr da się wykonać w przypadku strategii czasu rzeczywistego.
Przeczytaj recenzję Halo Wars - recenzja gry
Była mowa o Warthogach, ale nie tylko one pojawią się w grze. Będą też antygrawitacyjne Ghosty i zwrotne Banshee. Masa czołgów i śmigłowców – do wyboru, do koloru. Od małych i szybkich, po fortece na kółkach. Prawie wszystkie jakoś dziwnie znajome, choć ze względu na czas akcji, pojawią się też nowe-stare, których w FPS-ach z serii Halo nie było. Do tego dojdą wspomniane supermoce, czyli bardzo potężne ataki, choćby z powietrza. Przydadzą się w kryzysowych sytuacjach. Na przykład takiej, jak pojawienie się Skarabeusza – gigantycznego robota o wiadomym kształcie, który poza tym, że depcze wszystko na swojej drodze, ma całkiem potężne działko laserowe. I choć wciąż nie jest do końca jasne, czy gracze dostaną możliwość pokierowania działaniami Covenantów, komuś z Ensemble wymsknęło się, że Skarabeusz będzie jedną z grywalnych jednostek. Jest nadzieja.
Twórcy gry chcieli wrzucić do niej jak najwięcej elementów już nam znanych. Fakt, że to, co można było odkryć dopiero w Halo 2, pojawi się tutaj, tłumaczą brakiem kontaktu w łączności sił UNSC. Niezłe. Nawet rodzaje broni, w które wyposażeni będą sami żołnierze, mają się częściowo pokrywać. No i najlepsze: będzie też co-op online, więc można powalczyć wspólnie ze znajomymi, których poznaliście przy okazji potyczek w Halo 3.

Do tego wszystkiego dojdzie charakterystyczna muzyka: zagrzewająca do walki i pompatyczna, choć nie skomponował jej Marty O’Donnel. Ale to nie jest najgorsza wiadomość związana z dźwiękiem. Niby odgłosy strzałów poszczególnych pukawek będą takie jak w FPS-ie, ale ekipa Ensemble postanowiła zakupić i wykorzystać technologię WaveWorks Interactive Sound Engine, nad którą ciąży klątwa. A konkretnie: wykorzystano ją w Too Human (gra powstająca już z dziesięć lat i wciąż nie wiadomo, kiedy się ukaże) i Shadowrun (gra, po której premierze rozwiązano tworzące ją studio). Ups.
No dobra, ale to nieważne. Ważna jest idea, która przyświecała twórcom. „Warthogi są fajne. Skorpiony są fajne. Kontrolowanie wielu Warthogów i Skorpionów i wysyłanie ich na bitwę jest bardzo, bardzo fajne” – odpowiedzieli na pytanie o to, dlaczego robią Halo Wars. I fajnie. Fajnie też, że dla wielu graczy będzie to pewnie ich pierwszy RTS. Mniej fajnie mogą się oni poczuć, gdy okryją, że nie ma tu Master Chiefa.
Bartłomiej Kossakowski
NADZIEJE:
- znane i lubiane uniwersum
- przyjemne sterowanie;
- ładna grafika;
- intensywna akcja.
OBAWA:
- nie za dużo tych uproszczeń?