Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 2 października 2007, 09:23

autor: Marek Czajor

Code Lyoko: Quest for Infinity - przed premierą - Strona 3

Po majowej premierze Code Lyoko na NDS-a czas na wersję na dużą konsolę Nintendo. Czy gra oparta na umiarkowanie popularnym serialu ma szansę na sukces? Cóż, szansa zawsze jest…

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Zabite stwory gubić będą „zbierajki”, upgradujące twoje zdrowie i poszerzające zdolności bojowe. Oprócz broni, każda postać posiadać będzie unikalne zdolności specjalne, przydatne w pokonywaniu trudnych etapów. I tak Aelita, gdy zajdzie potrzeba, wzniesie się w powietrze, Odd wespnie się na najwyższe skały, Yumi usunie przy pomocy telekinezy przeszkody z drogi, a Ulrich sprintem przebiegnie przez niebezpieczny teren. Również w tym aspekcie zabawa kontrolerami Nintendo sprawi ci sporo frajdy i zarazem trudności, bowiem żeby np. utrzymać Aelitę w powietrzu, będziesz musiał zsynchronizować ruchy Wii-lota i Nunchuka. Jeden błąd i dziewczyna zapikuje w dół.

Aelita jako jedyna będzie mogła dotrzeć i dezaktywować wieże wirusa. Czy do nich doleci, zależeć będzie od ciebie.

Oprócz walki będziesz mógł poruszać się pojazdami i toczyć powietrzne pojedynki. W przypadku poduszkowców nie wiadomo na razie, czy zabawa nimi będzie równie mało urozmaicona, jak na NDS-ie (jazda „w rynnie” po trasach ograniczonych ścianami, proste omijanie przeszkód i zbieranie „itemów”), czy może autorzy wymyślą coś bardziej ambitnego. Jeśli chodzi o powietrzne walki, ponoć istnieje pomysł na stworzenie czegoś na wzór stareńkich Asteroids czy też Star Foxa, tylko w lepszej oprawie. Czy to wypali – zobaczymy.

Do premiery Code Lyoko: Quest for Infinity zostało trochę czasu. Na razie nie ma pełnego obrazu, czym będzie gra, gdyż producent nie odkrył wszystkich kart. Czy oprócz wspomnianych przeze mnie nowinek autorzy dodadzą jeszcze coś ekstra od siebie? Bo na handheldzie wystarczy raptem 10 godzin na skończenie gry i nie wyobrażam sobie, by tu miało być podobnie. Może więc będą jakieś bonusowe etapy, dodatkowe tryby, multiplayer? Sam pomysł na przeniesienie średnio popularnej kreskówki na konsolę Wii nie jest zły, ale to chyba za mało, by wzbudzić powszechne zainteresowanie. Cóż, poczekamy, choć bez przebierania nogami.

Marek „Fulko de Lorche” Czajor

NADZIEJE:

  • mniej główkowania a więcej akcji – dobry ruch, bo Wii nie jest konsolą do przygodówek;
  • pełne wsparcie dla sensorów kontrolerów Wii rozwinie Twoją tężyznę fizyczną i nie pozwoli na zgnuśnienie na kanapie;
  • więcej poziomów i dodatkowy tryb powietrznych walk opóźnią znudzenie grą.

OBAWY:

  • gra nie będzie na tyle przełomowa, by zainteresować kogoś oprócz fanów serialu.
  • mimo paru zmian brak czegoś rewolucyjnego (choćby multiplayera), co odróżniałoby w istotny sposób obie wersje.
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.