Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 2 października 2007, 09:23

autor: Marek Czajor

Code Lyoko: Quest for Infinity - przed premierą - Strona 2

Po majowej premierze Code Lyoko na NDS-a czas na wersję na dużą konsolę Nintendo. Czy gra oparta na umiarkowanie popularnym serialu ma szansę na sukces? Cóż, szansa zawsze jest…

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Handheldowa wersja nie ustrzegła się kilku błędów (fatalna mapa w trybie przygodowym, słaba praca kamer), ale gracze i branża ocenili ją nie najgorzej (w granicach 60-70%). Obecnie twórcy zajęli się przeniesieniem pomysłu na dużą konsolę Nintendo – Wii. Nowa produkcja (o podtytule Quest for Infinity) nie będzie zwykłym portem, lecz wersją rozwojową gry z NDS-a. Oparta na najnowszym, czwartym sezonie filmu, oferować ma garść zmian w stosunku do oryginału oraz korzystać z dobrodziejstw, jakie niesie ze sobą Wii-lot i jego sensory. Trenuj już łapki, będzie trochę machania.

Jedną z rzeczy, jakie ulegną zmianie, jest przesunięcie środka ciężkości zabawy w stronę bardziej zręcznościowego. Więcej akcji oznacza mniej główkowania. W sumie dobrze, że tryb przygodowy nie zniknie całkiem, bo wówczas pożegnalibyśmy się z postacią Jeremie, na NDS-ie dostępną tylko w tym trybie. O pozostałą czwórkę raczej nie musimy się martwić: Aelita, Odd, Ulrich i Yumi pokażą, na co ich stać.

Zaletą konsolowego „bestiariusza” Code Lyoko jest fakt, że mieszczą się w nim potwory nie występujące w serialu.

Przebywanie na Ziemi ograniczać się będzie do eksploracji szkoły, w której dzieciaki urzędują, oraz terenów przyległych. Wirtualny świat Lyoko jest znacznie bardziej rozbudowany. Sterując jedną z czterech postaci (niestety nie na raz), odwiedzisz pięć krain, wśród których nie zabraknie tak zróżnicowanych terenów, jak pustynie, lodowce, lasy, góry itd. Etapów będzie ponad 40 i mają być dłuższe, niż w handheldowej wersji. W zależności od lokacji, zaatakują cię odmienne typy nieprzyjaciół, generowanych przez wirusa: wyrośnięte skorpiony, szerszenie, tarantule, kraby, bloki, megaczołgi itd.

Każdy z bohaterów dysponować będzie innym, znanym z serialu rodzajem broni. Ulrich używać ma miecza, Odd strzelać laserowymi pociskami, a Yumi miotać śmiercionośnymi wachlarzami. Jedynie Aelita będzie nieuzbrojona, co nie znaczy, że bezbronna (skuteczny blok). Walka, za sprawą właściwości kontrolerów Wii, stanie się najbardziej emocjonującym elementem Code Lyoko: Quest for Infinity. Przykładowo: skuteczność miecza Ulricha uzależniona będzie od tego, jak szybko i precyzyjnie wykonasz cięcia i blokady Wii-lotem; laserowe salwy Odda dojdą celu, o ile wycelujesz precyzyjnie „pointera” w szarżującego wroga i naciśniesz w odpowiednim momencie spust.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.