autor: Emil Ronda
Guitar Hero III: Legends of Rock - przed premierą - Strona 2
Guitar Hero III zapowiada się doskonale, choć nie oferuje żadnych przełomowych rozwiązań. Poprzednie części na łopatki kładzie rozbudowany tryb sieciowych potyczek oraz najmocniejszy dotychczas zestaw utworów.
Przeczytaj recenzję Guitar Hero III: Legends of Rock - recenzja gry
Hity z satelity
Ogromnym plusem będzie zestaw piosenek. Po słabym pod tym względem Guitar Hero: Rock the 80’s przyszedł czas na prawdziwe tuzy. Znajdziecie tu takie kawałki jak Sabotage – Beastie Boys, Paranoid – Black Sabbath czy Paint it Black – The Rolling Stones. Nie zabraknie utworów innych znanych kapel: Weezer, Smashing Pumpkins, Muse, Kiss, Red Hot Chili Peppers, ZZ Top, Iron Maiden, Queens of the Stone Age, Mettallica czy Slayer. Obsada jest więc naprawdę solidna. Utworów na liście naliczyć można w sumie 26, przy czym ponad połowa z nich to oryginalne wykonania, a reszta – covery, których nagraniem zajęła się ta sama wytwórnia, która nagrywała dla poprzednich części gry, więc o jakość nie powinniśmy się martwić. Nie wszystkie piosenki będą od razu dostępne – niektóre trzeba będzie odblokować. Utwory prezentują sobą różny stopień trudności; przy takim Through the Fire and Flames autorstwa Dragonforce spocicie się co najmniej, jakbyście skakali po macie do szalonego rytmu japońskiej piosenki. Guitar Hero III w zgodnej opinii testujących prezentuje generalnie najwyższy stopień trudności ze wszystkich gier serii, przy czym te najtrudniejsze kawałki trzeba będzie odkryć – nie stanowią one szczebla w trybie kariery, na którym utknęłoby zapewne wielu grających.
Kariera wygląda niemal bez zmian w stosunku do poprzednich edycji – zaliczamy kolejne piosenki, pnąc się coraz wyżej; naszym celem jest osiągnięcie statusu gwiazdy rocka. Jedyną nowością są pojedynki z bossami (na razie wiadomo że będzie ich trzech) – jednym z nich na pewno będzie znany większości Slash, ekscentryczny i perfekcyjny w swym fachu gitarzysta Guns‘n’Roses. Będziemy musieli zagrać dany kawałek lepiej niż on, przy czym pojedynek będzie odbywał się na zasadach przypominających nowy, zaimplementowany tryb – Battle Mode.

Bitwa na gitary!
W Battle Mode dzięki dobrej grze będziemy zdobywać przedmioty, którymi możemy atakować przeciwnika (gramy z kolegą w trybie multiplayer albo z konsolą w singlu). Atak odpalamy wymachując gitarą do góry (wbudowany czujnik ruchu). Prawdopodobnie będzie można ustawić sobie czułość wychyłu, przy czym w wersji na Wii gitara ma mieć slot, w który włożymy Wiimote’a i to on odpowiadać będzie za wykrycie zmiany położenia gitary. Na ścieżce dźwiękowej naszego przeciwnika tuż po ataku mogą dziać się dziwne rzeczy – na przykład część „nut” zacznie nieprzyjemnie migotać, podnosząc tym samym poziom trudności, albo zablokuje się w gitarze whammy bar. Niektóre z tych niespodzianek trwają określony czas, inne, jak np. zepsutą strunę, „naprawimy” dopiero po pojawieniu się specjalnego elementu na ścieżce dźwiękowej; zagramy w tym trybie do wyczerpania paska energii u przeciwnika lub jeśli to nie nastąpi – mamy do czynienia z zasadą tzw. nagłej śmierci: kto pierwszy odpali atak, ten wygrywa. Tryb Battle, standardowy tryb walki i zabawa w kooperacji pojawią się w trybie sieciowym na PS3, Xboxie 360 oraz Wii. PS2 zostanie niestety takich możliwości pozbawiona.